Żurek zdecydował ws. sędziego Iwańca. "Nie ma świętych krów"

3 dni temu 7

Każdy, kto łamie prawo, musi ponieść odpowiedzialność - podkreślił minister sprawiedliwości Waldemar Żurek, informując, że zdecydował o przerwie w czynnościach służbowych sędziego Jakuba Iwańca.

Sędzia Jakub Iwaniec Fot. Robert Kowalewski / Agencja Wyborcza.pl

Decyzja ministra sprawiedliwości

Waldemar Żurek poinformował, że podjął decyzję o przerwie w czynnościach służbowych sędziego Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa, Jakuba Iwańca. "Rzecznik Dyscyplinarny dla sędziów to taka osoba, która powinna świecić przykładem, powinna przestrzegać prawa. On ma ścigać sędziów wtedy, kiedy łamią pewne zasady, kiedy nie stosuje się wobec nich kodeksu karnego, ale naruszają, chociażby zasady etyki" - podkreślił minister sprawiedliwości na wstępie nagrania opublikowanego na X. Żurek opisał ustalenia prokuratury ws. sędziego Jakuba Iwańca - miał on prowadzić samochód pod wpływem alkoholu i doprowadzić do kolizji. 

Żurek: Nie ma świętych krów

- Prokuratura nie chciała pokazywać twardych dowodów, ale okazało się, że pełnomocnik sędziego Iwańca zaatakował wyprzedzająco prokuraturę. Każdy z was może zobaczyć komunikat prokuratury i jakie dowody zebrała dzisiaj prokuratura - dodał. - Ja dzisiaj podjąłem decyzję, że sędzia Iwaniec musi zostać zawieszony. Musimy stosować jasne zasady. Nie ma świętych krów. Każdy kto złamie prawo, musi ponosić odpowiedzialność. Nieważne, czy jest sędzią, czy jest Kowalskim, który sędzią nie jest - podkreślił minister sprawiedliwości, prokurator generalny. 

Zobacz wideo Kryzys Donalda Tuska? Kontrowersyjne wypowiedzi i zmiana narracji mediów

Sprawa sędziego Iwańca

We wtorek 4 listopada kwestionowana Izba Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego uchyliła decyzję prezes mokotowskiego sądu rejonowego o przerwie w czynnościach sędziego Jakuba Iwańca. Zdaniem jego obrońców oznaczało to, iż w środę sędzia miałby wrócić do pracy. Przypomnijmy: w sobotę 11 października przed północą w miejscowości Rejowiec Fabryczny, w województwie lubelskim, samochód uderzył w drzewo. Miał nim kierować sędzia Jakub Iwaniec, jak podawały media, członek grupy "Kasta" na komunikatorze WhatsApp, która miała oczerniać sędziów sprzeciwiających się reformie sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Po podaniu tej wiadomości adwokat Michał Skwarzyński, obrońca sędziego, oświadczył, że "jego klient nie prowadził tego samochodu, a był jego pasażerem". Sędzia miał być "odwożony przez inne osoby". 

Google News Facebook Instagram YouTube X TikTok
Przeczytaj źródło