Zwrot w sprawie śmierci influencerki. Raper zatrzymany

3 dni temu 8

Znany w południowo-wschodniej Azji raper Namewee oddał się dziś w ręce malezyjskiej policji. Funkcjonariusze szukali go w związku ze znalezieniem nowych dowodów w sprawie śmierci influencerki Nurse Goddess – jej prawdziwe imię i nazwisko to Hsieh Yu-hsin. Śledczy uważają, że kobieta została zamordowana 22 października – podaje AP.

  • Namewee, znany raper z Azji Południowo-Wschodniej, oddał się w ręce malezyjskiej policji.
  • Policja poszukuje go w związku z nowymi dowodami dotyczącymi śmierci influencerki Nurse Goddess.
  • Hsieh Yu-hsin była tajwańską influencerką i byłą pielęgniarką, znaną w sieci jako Nurse Goddess.
  • Jej ciało znaleziono 22 października w wannie hotelu w Kuala Lumpur.
  • Namewee został tymczasowo aresztowany na sześć dni, by pomóc w śledztwie.
  • Według mediów był ostatnią osobą widzianą z Hsieh przed jej śmiercią, czemu raper zaprzecza.
  • Policja czeka na wyniki sekcji zwłok i badań toksykologicznych, by ustalić oficjalną przyczynę śmierci.
  • Artysta wielokrotnie miał problemy z prawem za satyryczne komentarze dotyczące polityki, rasy i religii.
  • Chcesz być na bieżąco? Wejdź na stronę główną RMF24.pl

Namewee, Malezyjczyk o chińskim pochodzeniu, został tymczasowo aresztowany na sześć dni. Zdjęcia Wee Meng Chee, bo tak naprawdę się nazywa, obiegły internet. Jego prawnik poinformował, że mężczyzna ma pomóc w śledztwie dotyczącym zabójstwa tajwańskiej influencerki.

Hsieh miała ponad pół miliona obserwujących na Instagramie. 31-latka pracowała działała też na platformie Only Fans. Znaleziono ją martwą w wannie hotelu w Kuala Lumpur 22 października. Według lokalnych mediów policja stwierdziła, że Wee był ostatnią osobą, którą widziano z nią przed śmiercią. Wee miał zostać wówczas na krótko zatrzymany i oddzielnie oskarżony o posiadanie i zażywanie narkotyków. Raper zaprzeczył jednak tym informacjom.

Hsien była kiedyś pielęgniarką. W sieci funkcjonowała pod pseudonimem Nurse Goddess. Ustalenia śledczych wskazują na to, że do Malezji przybyła 20 października. Miała pozostać tam przez cztery dni. Lokalne media podały, że policja czeka na pełny raport z sekcji zwłok i badania toksykologicznego przed podaniem oficjalnej przyczyny śmierci.

Wee opublikował w swoich mediach społecznościowych oświadczenie, w którym zaznaczył, że będzie współpracował z policją. Zaprzeczył, że ma związek ze śmiercią influencerki. "Mam nadzieję, że śledztwo zostanie przeprowadzone dokładnie, z zachowaniem najwyższej obiektywności i uczciwości" - stwierdził prawnik artysty Joshua Tay.

Znany z prowokacyjnych i bezpośrednich utworów, Wee wielokrotnie był zatrzymywany przez policję za satyryczne komentarze dotyczące polityki, rasy i religii w Malezji. Broni swojego prawa do artystycznej ekspresji, podkreślając, że jego twórczość ma zwracać uwagę na problemy społeczne.

W 2007 roku został skrytykowany za wyśmiewanie hymnu narodowego i używanie rasistowskich wyrażeń. W 2014 roku rząd zakazał jednego z jego filmów za rzekome negatywne przedstawianie agencji państwowych. W 2016 roku zatrzymano go po skargach na teledysk "Oh My God", który miał promować tolerancję religijną, jednak nie postawiono mu zarzutów. W 2018 roku ponownie trafił do aresztu po kontrowersjach wokół teledysku z tancerzami w maskach psów, co uznano za obrazę islamu.

Wee podkreśla, że jego krytyka dotyczy hipokryzji i nadużyć władzy, a nie religii czy rasy.

W 2021 roku spotkał się także z krytyką w Chinach po wydaniu piosenki z Kimberley Chen, która kpiła z chińskich nacjonalistów i poruszała temat Tajwanu. W efekcie oboje zostali objęci zakazem wjazdu do Chin, a ich utwór usunięto z chińskich platform.

Przeczytaj źródło