Afera ws. biografii Zembali. Wdowa się wściekła, a autorzy się tłumaczą

9 godziny temu 4

8 listopada 2025, 15:00

Profesor Marian Zembala zapisał się na kartach polskiej medycyny. Lekarz zmarł w 2022 roku. W mediach zawrzało ze względu na jego biografię - "Zembala. Szpital to ja. Historia słynnego kardiochirurga". Treść książki nie spodobała się wdowie po zmarłym medyku. Teraz dziennikarze wyjaśniają sprawę.

Marian Zembala Fot. Dawid Chalimoniuk / Agencja Wyborcza.pl

Profesor Marian Zembala pracował w zespole Zbigniewa Religi i był uczestnikiem pierwszej udanej transplantacji serca. Jako pierwszy w kraju w 1997 roku wykonał transplantację pojedynczego płuca. Cztery lata później jako pierwszy dokonał przeszczepu płucoserca. Jego ostatnie chwile były jednak tragiczne - utonął we własnym basenie. Medyk zostawił po sobie list pożegnalny. 15 października 2025 roku ukazała się biografia o profesorze - "Zembala. Szpital to ja. Historia słynnego kardiochirurga". Treść publikacji oburza wdowę po Zembali, która twierdzi, że lektura została napisana z negatywną emocją. Autorzy postanowili odpowiedzieć na te zarzuty. 

Zobacz wideo Czy Sarsa jest w pełni zdrowa po operacji? "Nikt nie wie, co będzie"

Biografia o prof. Marianie Zembali wzbudza kontrowersje. Hanna Zembala nie kryje oburzenia

W biografii "Zembala. Szpital to ja. Historia słynnego kardiochirurga" autorstwa Judyty Watoły i Dariusza Kortki możemy przeczytać nie tylko o wybitnych dokonaniach lekarza, ale również o jego ciemniejszej stronie. Dziennikarz opisali trudny charakter profesora, cytując jego współpracowników, którzy mówili, że "był jak lokomotywa, która rozjeżdża ludzi". To daje nam obraz pełen sprzeczności - z jednej strony oddanego pacjentom lekarza, a z drugiej bezwzględnego szefa. To nie spodobało się wdowie po kardiochirurgu.

2 listopada Hanna Zembala we wpisie na Facebooku napisała, że rodzina miała wątpliwości co do powstania tej książki. Stwierdziła, że portret jej męża nie jest ukazany w biografii rzetelnie. "Książka była tylko pretekstem do tego, aby pani redaktor mogła dać dalszy upust swoim negatywnym emocjom, by móc wypuścić nową falę nieprawdziwych, wybiórczych i zmanipulowanych informacji" - komentowała, podkreślając, że rodzina nie brała udziału w tworzeniu biografii. "Czy odłoży na bok swoje uczucia, złość, chęć zemsty, by pokazać prawdziwy portret osoby, której imię – zwłaszcza w ostatnich latach Jego życia – tak usilnie próbował zniszczyć, zdeptać?" - dopytywała z irytacją wdowa. "Prywatna wojna, obsesja pani Watoły na punkcie mojego męża, mojej rodziny realizowana za pomocą mediów, do których ma dostęp, przekroczyła już wszelkie granice normalności i przyzwoitości" - grzmiała Zembala. 

Autorzy biografii o Marianie Zembali odpowiadają na zarzuty wdowy po profesorze

Słowa Hanny Zembali szerokim echem odbiły się w mediach. Teraz Judyta Watoła i Dariusz Korotko postanowili odnieść się do jej zarzutów w rozmowie z portalem dziennik.pl. Dziennikarze zaznaczają, że chcieli, by rodzina brała udział w pisaniu biografii, ale bliscy medyka się na to nie zgodzili. Autorzy podkreślali, jak miała wyglądać książka. "Naszym zamiarem nigdy nie było jednak pisanie hagiografii" - twierdzi Korotko. "Zależało nam na pokazaniu pełnej sylwetki profesora, z jego zaletami, ale i wadami. A miał ich sporo, jak każdy. Był wspaniały, ale był także trudny, głównie dla swoich współpracowników. Jako rzetelni i obiektywni dziennikarze nie mogliśmy tego przemilczeć" - dodali współautorzy, uznając, że zarzuty wdowy są bezpodstawne. 

Dziennikarze wyjaśniali, że słowa, które padają w biografii, są cytatami osób, które miały okazję współpracować z profesorem. "To nagrane i autoryzowane wypowiedzi osób przedstawionych w książce z imienia i nazwiska. W opinii większości z nich ta książka jest po prostu prawdziwa. Są też osoby, według których przedstawiamy profesora w zbyt dobrym lub w zbyt złym świetle" - tłumaczyli. 

Przeczytaj źródło