Autobusy z Chin pod lupą. Eksperci ostrzegają

1 tydzień temu 13

Czym są aktualizacje over-the-air?

Technologia aktualizacji over-the-air, która ułatwia życie i pozwala aktualizować oprogramowanie zdalnie, bez konieczności wizyty w serwisie, to jeden z fundamentów nowoczesnej motoryzacji. W praktyce, OTA stosuje się nie tylko w samochodach i autobusach - zdalnie aktualizowane są już pralki, telewizory czy sprzęty kuchenne. Eksperci wskazują jednak na zagrożenia, które wynikają z tej funkcji i ilustrują je na przykładzie autobusu Yutong. Czemu akurat ten pojazd trafił pod lupę ekspertów?

Wszystko zaczęło się od testów przeprowadzonych przez norweskiego przewoźnika. Przedsiębiorstwo Ruter przeprowadziło kontrolę dwóch pojazdów - nowego autobusu chińskiej marki oraz 3-letniego VDL, czyli maszyny z Holandii. Zdaniem ekspertów, w odróżnieniu od europejskiego produktu, Yutong jest wyposażony w podzespoły, które pozwalają producentowi wyłączyć go zdalnie. Czy jest się czym przejmować?

Autobusy Yutong pod lupą

Norweski przewoźnik alarmuje - na pokładzie chińskiego Yutonga znaleziono moduł łączności z umieszczoną w środku rumuńską kartą SIM, za pośrednictwem której pojazd łączy się z siecią i może samodzielnie aktualizować oprogramowanie. Gdzie leży więc problem? Teoretycznie, taki moduł pozwala producentowi zdalnie wyłączyć pojazd. Dostęp do internetu oznacza też większą podatność na ataki hakerskie. Holenderski VDL nie ma takiego modułu, co rodzi pytanie - gdzie kończy się wygoda, a zaczyna się ryzyko?

Yutong E7S Yutong E7S / Materiały prasowe

W raporcie Rutera pojawiają się też "uspokajające" wnioski - integracja modułu SIM z pokładowymi systemami jest niewielka, chińska firma nie ma też zdalnego dostępu do kamer monitoringu, a przewoźnik teoretycznie może mieć wgląd w aktualizację nim ta zostanie zainstalowana w autobusie.

OTA to wygoda, ale i mniejsze bezpieczeństwo

System umożliwiający przeprowadzanie aktualizacji OTA trafia dziś do niemal każdego nowego samochodu. Rozbudowa oprogramowania o nowe funkcje to wygoda, ale jeśli pojazd może zostać uśpiony jednym kliknięciem z drugiego końca świata, obawy o bezpieczeństwo są zupełnie normalne. Europejskie i amerykańskie firmy publicznie opisują zasady działania swoich systemów, publikują polityki bezpieczeństwa i umożliwiają operatorom ograniczenie niektórych funkcji. Według ekspertów, w przypadku niektórych marek z Chin, ta przejrzystość jest znacznie mniejsza.

Ważniejsze od narodowości firmy jest jednak to, czy podmiot współpracuje z klientem i czy chętnie dzieli się informacjami na temat działania zaimplementowanych systemów. Jak producent autobusów z Chin zareagował na doniesienia firmy Ruter? Yutong zapewnia, że system OTA działa wyłącznie w celu diagnostyki i aktualizacji oprogramowania, a przewoźnicy nie muszą obawiać się zdalnego wyłączania autobusów. Twierdzą też, że wszystkie połączenia są szyfrowane, a moduł SIM służy głównie do telemetrii. Producent gwarantuje przy tym, że nie ma fizycznej możliwości przejęcia kontroli nad układem kierowniczym, hamulcowym czy napędem pojazdu. Kluczowe funkcje działają zupełnie offline, a aktualizacje o których mowa dotyczą przede wszystkim interfejsu obsługi komputera pokładowego i funkcji odpowiedzialnych za komfort jazdy.

Autobusy Yutong na UITP 2025 Autobusy Yutong na UITP 2025 / Materiały prasowe / Yutong

Eksperci odpowiedzialni za badanie autobusów, a przy okazji za cały szum, który narósł wokół aktualizacji OTA, podsumowują - na ten moment są to jedynie teoretyczne rozważania. Ruter zapowiedział zaostrzenie wymagań przy przyszłych zakupach - chodzi m.in. o różnicowanie systemu łączności, budowanie zapór bezpieczeństwa, opóźnianie aktualizacji w celu weryfikacji. Podobne działania podjął duński operator Movia - podkreślono przy tym, że kwestie bezpieczeństwa zdalnych aktualizacji nie dotyczą wyłącznie chińskich autobusów, ale wielu pojazdów elektrycznych z funkcją OTA.

Elektryczne autobusy z Chin do Europy

Poruszenie związane ze zdalnym dostępem i teoretyczną możliwością zdalnego wyłączenia chińskich autobusów dowodzi jeszcze jednego. Przegląd zabezpieczeń i szeroko zakrojone audyty pokazują, jak popularne w Europie stały się pojazdy z Państwa Środka. We flocie duńskiego przedsiębiorstwa Movia jest 469 chińskich elektrobusów, z czego aż 262 stanowią Yutongi. Producent chwali się, że autobusy jeżdżą we flotach przewoźników w 26 krajach na Starym Kontynencie - m.in. we Francji, Słowacji czy Islandii.

Polska nie jest wyjątkiem. Przez 5 lat działalności importer marki dostarczył i zakontraktował już 310 autobusów elektrycznych dla 30 samorządów z 11 województw. Yutongi wożą pasażerów między innymi w Warszawie, Białymstoku, Jeleniej Górze, Mrągowie, Szczytnie, Ostrołęce, Giżycku, Ostrowcu Świętokrzyskim czy Iławie.

Yutong U12 Yutong U12 / Materiały prasowe / Busnex Poland

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Przeczytaj źródło