Przejrzałam monitoring dwukrotnie. Dopiero po pięciu godzinach od upadku następuje próba podniesienia Kingi - alarmuje poznańska radna PiS Ewa Jemielity. Jej zdaniem zaniedbania w poznańskim zoo mogły się przyczynić do październikowej śmierci słonicy. Władze miasta zapewniają, że mają pełne zaufanie do dyrektora ogrodu zoologicznego.
- Radna PiS Ewa Jemielity twierdzi, że zaniedbania w poznańskim zoo mogły przyczynić się do śmierci słonicy Kingi w październiku.
- Władze miasta, na czele z wiceprezydentem Jędrzejem Solarskim, deklarują pełne zaufanie do dyrektora ogrodu zoologicznego.
- Słonica Kinga upadła 14 października rano; próby postawienia jej na nogi nie powiodły się, a ze względu na pogarszający się stan zdrowia zwierzę zostało uśpione.
- Po więcej aktualnych informacji zapraszamy na RMF24.pl.
38-letnia słonica Kinga z Nowego Zoo w Poznaniu upadła 14 października rano. W próbie postawienia jej na nogi pomagała straż pożarna. Ostatecznie słonicę trzeba było uśpić ze względu na ciężki stan jej zdrowia. Wcześniej przez lata Kinga miała problemy z poruszaniem się.
W poniedziałek podczas konferencji prasowej radna Jemielity oraz poseł PiS Bartłomiej Wróblewski poinformowali o zawiadomieniach kierowanych do prokuratury i do Głównego Inspektoratu Weterynarii w sprawie nieprawidłowości, które miały mieć miejsce w zoo w Poznaniu. Radna przedstawiła część swojego raportu z kontroli w zoo.
Ewa Jemielity podkreśliła, że w ostatnim czasie w poznańskim ogrodzie zoologicznym padł nie tylko słoń, ale i trzy młode żyrafy. Wskazała, że przykładów rzekomych zaniedbań jest więcej, ponadto pracownicy zoo mają być zastraszani przez dyrekcję.
Nie mamy do dzisiaj żadnych wyników oficjalnych sekcji zwłok i protokołów, bo kiedy, będąc na terenie ogrodu zoologicznego, proszę na przykład o kartę zdrowia słonia, to zawsze się okazuje, że te dokumenty ma akurat ze sobą dyrektor, który na mój widok szybko wyjeżdża z zoo - powiedziała.
Radna mówiła podczas konferencji, że przeglądała monitoring wizyjny z dnia, w którym Kinga upadła. Jej zdaniem nagranie jest dowodem na to, że słonicy nie udzielono odpowiedniej pomocy. Przejrzałam ten monitoring dwukrotnie i widziałam, jak to zwierzę leży i walczy o życie od godziny 5:50. Miotało się po całym boksie, próbując wstać. Dwóch pierwszych opiekunów przyszło tam, by sprzątać posadzkę. Dopiero o godzinie 8:20 poinformowano straż pożarną - powiedziała radna.
Jak wyjaśniła, zgodnie ze standardami przyjętymi przez Europejskie Stowarzyszenie Ogrodów Zoologicznych i Akwariów EAZA pozostawienie słonia w pozycji leżącej na tak długi czas to "straszne zaniedbanie, to ryzykowanie życiem słonia".
Dopiero o 10:48 przyszedł dyrektor, słonicy zostały podane po raz pierwszy jakieś leki, pojawiła się poduszka pneumatyczna. Dopiero po pięciu godzinach od upadku następuje próba podniesienia Kingi. Cała literatura światowa mówi, że już po czterech godzinach jest właściwie 90 proc. pewności, że nastąpiło zatrucie organizmu, rabdomioliza, hipoksja - po prostu jest to zwierzę już bardzo bliskie śmierci. To nie była żadna pomoc. Tam naprawdę popełniono serię błędów - oceniła radna.
W jej ocenie w zoo złamano szereg procedur dotyczących m.in. warunków opieki nad starszym zwierzęciem, ponadto ogród zoologiczny kupował dla zwierząt zepsute siano.
Już wzywałam prezydenta Poznania, aby utworzyć specjalną komisję, która sprawdzi, co się naprawdę dzieje w ogrodzie zoologicznym. Oczekiwałam zawieszenia dyrektora w pełnieniu obowiązków. Jedynym, co teraz pozostaje, jest zgłoszenie nieprawidłowości do prokuratury i liczenie na to, że organy państwa zareagują odpowiednio. Obecny dyrektor, moim zdaniem, stanowi zagrożenie nie tylko dla zwierząt, ale także dla ludzi obecnych w zoo - powiedziała Jemielity.
Wiceprezydent Poznania Jędrzej Solarski powiedział PAP, że władze miasta mają pełne zaufanie do dyrektora Przyłuckiego.
On przyszedł do pracy trochę ponad rok temu, wygrał otwarty konkurs. Nie ma żadnej podstawy, żeby go teraz zwalniać czy zawieszać. Pani radna prowadzi swojego rodzaju krucjatę przeciwko dyrektorowi, zupełnie nie rozumiem, dlaczego. Pani radna nie ma tej wiedzy specjalistycznej, co pan dyrektor i pracownicy zoo - powiedział wiceprezydent.
Pytany o to, czy miasto zamierza zweryfikować chociażby informacje dotyczące przebiegu zdarzeń po upadku słonicy, Jędrzej Solarski powiedział, że nie ma takiej potrzeby.
Potrzebna byłaby osobna jednostka, która by nadzorowała ogród zoologiczny. Nie będziemy w ten sposób marnotrawić pieniędzy podatnika, bo byłoby to niezgodne z zasadami ustawy o finansach publicznych i zdrowym rozsądkiem. Mamy zaufanie do dyrektora - powiedział.
W poniedziałek dyrektor poznańskiego ogrodu zoologicznego wezwał radną PiS do zaprzestania naruszeń dóbr osobistych.
"Od maja tego roku systematycznie podważa pani moje kompetencje zawodowe, bezpardonowo atakując zarówno mnie, jak i ogród zoologiczny, w którym pracuję. Wielokrotnie opiera się pani na informacjach niesprawdzonych i nierzetelnych. Nie wzrusza też pani trud podjętego przeze mnie zadania polegającego na odbudowie podupadłego i wymagającego wielkich nakładów finansowych zoo" - napisał.
Dyrektor wezwał Ewę Jemielity do publicznych przeprosin. Radna na konferencji prasowej poinformowała, że chętnie spotka się z Piotrem Przyłuckim w sądzie.

5 dni temu
13







English (US) ·
Polish (PL) ·