Była 58. minuta, kiedy Pajor weszła na boisko. Skończyło się pogromem

7 godziny temu 4

Na ten moment czekali wszyscy polscy, jak i katalońscy kibice. Ewa Pajor wróciła do gry po kontuzji! Najpierw Polka znalazła się w składzie na mecz z La Coruna, a w 58. minucie weszła na murawę. Wtedy jednak było już po zabawie. FC Barcelona zmiażdżyła rywalki aż... 8:0!

Ewa Pajor Screen z TV

"Zawodniczka pierwszej drużyny, Ewa Pajor, przeszła dziś rano dodatkowe badania lekarskie w Ciutat Esportiva Joan Gamper, które potwierdziły uraz kompleksu tylno-bocznego prawego kolana bez innych urazów towarzyszących. Leczenie będzie zachowawcze" - pisała FC Barcelona w połowie października. Na szczęście pesymistyczny scenariusz dotyczący stanu zdrowia Polki się nie sprawdził i było wiadomo, że już w listopadzie wróci do gry. Od kilku dni media informowały, że nasza rodaczka wróciła do treningów, a w niedzielę nadeszły kolejne kapitalne wieści. 28-latka dostała zielone światło od lekarzy i stało się jasne, że najpewniej pojawi się na murawie w meczu z La Coruna.

Zobacz wideo Awantura w studiu! "Gdzie ty chcesz grać w Lidze Mistrzów?!"

Ewa Pajor znów na murawie! Wysilać się jednak nie musiała. Koleżanki pozamiatały

Pajor nie znalazła się w wyjściowym składzie. Mimo to jej koleżanki radziły sobie kapitalnie. Chciały powetować sobie dość niespodziewaną porażkę z minionego tygodnia, kiedy to uległy Realowi Sociedad (0:1). I cel realizowały... widowiskowo i konsekwentnie. Od 16. minuty zaczął się ich koncert. Wtedy to po raz pierwszy sforsowały defensywę rywalek. A ta sztuka w pierwszej połowie udała im się jeszcze aż siedmiokrotnie. Bramkarkę La Coruny pokonały Laia Aleixandri Lopez (dwukrotnie), Vicky Lopez, Alexia Putellas, Maria Leon, Claudia Pina i Caroline Graham. Golkiperka wyjmowała jednak piłkę z siatki osiem razy w ciągu pierwszych 45 minut, bo trafiła do niej także jej własna koleżanka. Vera Martinez zaliczyła samobójcze trafienie.

W drugiej połowie Barcelona mogła pozwolić sobie na spokój i rozluźnienie. Nie musiała forsować tempa. Dlatego Katalonki dokonały zmian w składzie. W 58. minucie nadeszła długo wyczekiwana chwila. Na boisku po raz pierwszy od niemal miesiąca pojawiła się Pajor. Weszła jednak wtedy, gdy było już po zabawie. Nie błysnęła szaleńczymi akcjami, ale jej celem było to, by ponownie wpaść w rytm meczowy.

Co za deklasacja! 

Polka nie trafiła do siatki w drugiej połowie, podobnie jak i jej koleżanki. Tak więc mecz zakończył się wynikiem 8:0 dla Barcelony. W całym spotkaniu Katalonki oddały aż 34 strzały, z czego połowa była celna. Dla porównania przeciwniczki tylko dwa razy próbowały zagrozić Barcelonie, ale żaden z tych strzałów nie leciał w światło bramki. Dominacja ekipy Pajor była więc ogromna!

Zobacz też: Liverpool wydał pół miliarda i to nie koniec. Kolejny transfer za 100 milionów. 

Dzięki temu zwycięstwu Barcelona umocniła się na pierwszej lokacie w lidze. Po 10 meczach ma 27 punktów na koncie. Nad drugim Realem Madryt ma cztery "oczka" przewagi. Podium uzupełnia Atletico Madryt (21 pkt). La Coruna znajduje się dopiero na 14. miejscu, a więc tuż nad strefą spadkową. W dorobku ma siedem punktów.

Google News Facebook Instagram YouTube X TikTok
Przeczytaj źródło