Chciała zapłacić za mszę. Takiej reakcji księdza się nie spodziewała

6 dni temu 13

Nie każda historia o wizycie w parafii kończy się tak, jak ta. Pani Karolina przyszła, by zamówić mszę w intencji zmarłej babci i przekazać ofiarę. Chwilę później usłyszała słowa, które na długo zapamięta.

Pani Karolina udała się do kancelarii parafialnej z zamiarem zamówienia mszy świętej za swoją zmarłą babcię. Jak podaje serwis Onet Kobieta, kobieta przyznała, że towarzyszyła jej niepewność — między innymi dlatego, że od dawna nie bywała w kościele.

Na miejscu okazało się jednak, że jej obawy były całkowicie niepotrzebne. Kiedy podsunęła księdzu 100 złotych ofiary, duchowny niespodziewanie odmówił jej przyjęcia.

– Nie wezmę ich – usłyszała od księdza.

Szczera rozmowa w kancelarii

Jak relacjonuje pani Karolina, duchowny od razu wyjaśnił powód swojej decyzji.

„Szybko dodał, że msza jest sakramentem, za co się nie płaci. Poinformował też, że jeśli chce wspomóc funkcjonowanie parafii, to może wrzucić na przykład kilka złotych na tacę” – przekazała kobieta.

Ksiądz podkreślił również, że jest świadomy, jak wyglądają podobne sytuacje w innych parafiach, ale on kieruje się własnymi zasadami.

– Szybko dodał, że wie, jak to obecnie wygląda w innych parafiach, ale on ma swoje zasady. Msza św., czy z intencjami zamówionymi przez parafian, czy bez nich, i tak tego dnia by się odbyła i nie widzi powodów, aby brać aż tak dużo pieniędzy od pojedynczej osoby. Chwilę jeszcze porozmawialiśmy, to o babci, to o mnie, po czym z uśmiechem podziękowałam i wyszłam z kancelarii – opisała pani Karolina.

Proboszcz z zasadami. Nie pobiera wysokich opłat

Jak dodała kobieta, duchowny znany jest wśród parafian z wyjątkowego podejścia. Nie pobiera wysokich opłat ani za pogrzeby, ani za odwiedziny u chorych, ani za śluby.

Jego postawa, coraz rzadziej spotykana w polskich parafiach, spotkała się z dużym uznaniem internautów, którzy uznali go za przykład duchownego, dla którego wiara i powołanie stoją ponad pieniędzmi.

Czytaj też:
Były proboszcz miał zadłużyć parafię. Chodzi o ponad milion złotych
Czytaj też:
Wiceszefowa MEN przerwała dziennikarzowi. „Kłamstwo, kłamstwo, kłamstwo, kłamstwo”

Przeczytaj źródło