W poznańskim szpitalu HCP we wrześniu tego roku zmarł syn znanego w mieście profesora, Jacka Łuczaka. Siostra pacjenta zamieściła w mediach społecznościowych obszerny wpis, krytykujący pracowników placówki i sposób ich działania.
Cierpiący na stwardnienie rozsiane Michał przez długie tygodnie przebywał w szpitalu HCP w Poznaniu. Był synem zmarłego w 2019 roku prof. Jacka Łuczaka, współzałożyciela poznańskiego Hospicjum Palium, pomagającego godnie odejść śmiertelnie chorym pacjentom. Córka profesora, Helena Łuczak, oskarżała poznański szpital o to, że jej bratu nie dane było umrzeć w łagodny sposób.
Poznań. Siostra zmarłego krytykuje szpital HCP
„Ponad tydzień minął od śmierci Michała, a myśli ciągle wracają do jego pobytu na oddziale. Chciałabym napisać, że Oddział A Anestezjologi i Intensywnej Terapii przy ul. 28 Czerwca w Poznaniu, to jedno z najgorszych miejsc, w jakim przyszło mi być. Lista błędów, niedociągnięć i problemów jest długa, zarówno jeśli chodzi o organizację, jak i samych ludzi tam pracujących (oczywiście były wyjątki)” – pisała na Facebooku.
Kobieta wątpiła, czy w opisywanym szpitalu istnieje komunikacja pomiędzy lekarzami i pielęgniarkami. Stwierdziła, że sprzęt monitorujący był stale wyciszony, więc to jej matka musiała zwrócić uwagę personelowi, kiedy serce Michała przestało bić. Helena Łuczak nie mogła też zrozumieć, dlaczego jej bratu ordynator zmienił leki dwa dni przed śmiercią.
„Odłączył całkowicie propofol i morfinę, zamieniając je na fentanyl. Po tej zmianie bicie serca Michała zmieniło się diametralnie — nagle zaczął robić wielkie, przerażone oczy. Na pytanie o powód tej nagłej zmiany odpowiedział, że zmiana była spowodowana wysoką bilirubiną (choć Michał od tygodnia był już całkowicie żółty). Dla mnie jest niepojęte, że pacjentowi terminalnemu nagle zmienia się najważniejsze leki w takim momencie!” – oburzała się.
Córka prof. Jacka Łuczaka negatywnie o lekarzach
We wpisie na Facebooku zwracała uwagę, że przekonywała lekarzy, by jej brat nie cierpiał i by nie przedłużali terapii. Mieli zapewniać ją, że nie stosują uporczywej terapii, ale jednocześnie podawali mu krew lub podłączali sztuczną nerkę.
„Przez te trzy miesiące informowali nas wielokrotnie — aż sześć razy — że Michał może odejść, ale kiedy przyszedł ten dzień, nie powiedzieli nic, choć Michał tego dnia był zimny i był problem ze zbadaniem ciśnienia (z perspektywy wiedzy zdobytej później wiem, że to były oznaki śmierci)” – złościła się kobieta.
„Nie mogę przeżyć, że na chwilę wyszłam, a jak wróciłam, wbiegłam na sale, bo na monitorze zrobiło się właśnie”0„ (gdyby coś powiedzieli lub zasugerowali, nie ruszyłabym się od łóżka)” – dodawała. Stwierdziła również, że podczas pobytu na oddziale prawdopodobnie doszło do złamania kręgów piersiowych u jej brata, o czym dowiedziała się z wypisu.
„Do tego dochodzi brak wiedzy. Główna pielęgniarka oddziałowa myślała, że Michał nie odczuwa bólu w tej jednostce chorobowej SLA. Codziennie zastanawiam się, co za piekło na koniec musiał on przejść. Przerażające jest to, że powierzamy nasze życie osobom, którym powinniśmy ufać — że zrobią wszystko, aby zapewnić choćby komfortową śmierć, a otrzymujemy coś takiego” – podkreślała kobieta.
Poznań. Szpital HCP odpowiada na zarzuty
W rozmowie z poznańską „Gazetą Wyborczą” prezes szpitala Lesław Lenartowicz nie komentował oskarżeń Heleny Łuczak. — W szpitalu obowiązuje oficjalny tryb składania skarg. Ja w tej sprawie skargi nie dostałem — zaznaczał. — Mama pana Michała bardzo nam dziękowała — dodawał.
Na tę ostatnią uwagę Helena odpowiedziała dziennikarzom „GW”. Tłumaczyła, że jej mama faktycznie dziękowała, choć nie była w pełni zadowolona z pracy szpitala. — I zgadza się z tym, co napisałam w poście. Ma też zasadę, że bycie miłym pomaga bardziej, niż wojowanie. A temat funkcjonowania oddziału miała zamiar poruszyć podczas osobistej rozmowy z prezesem i panem ordynatorem. I nadal taki plan ma, ale czeka na moment, gdy będzie już w stanie o tym mówić – zapewniała.
Czytaj też:
Wojska Medyczne tylko „na papierze”. Ekspert: Mamy chaos organizacyjny, po co takie jasełka?Czytaj też:
Na kozetce u chatbota. Przełom w leczeniu czy śmiertelna iluzja?






English (US) ·
Polish (PL) ·