Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
Za pierwszym razem, gdy Chiny wstrząsnęły gospodarką USA, a stało się to w latach 1999-2007, z amerykańskiego przemysłu zniknęła prawie 1/4 wszystkich miejsc pracy.
"Chiński szok" był napędzany przez pojedynczy proces - przejście Chin pod koniec lat 70. z maoistowskiego centralnego planowania do gospodarki rynkowej, która szybko przeniosła krajową siłę roboczą i kapitał z kolektywnych gospodarstw wiejskich do kapitalistycznych fabryk w miastach - piszą David Autor i Gordon Hanson, profesorowie ekonomii w dzienniku "The New York Times". Obaj są pionierami badań nad tym, jak chińska konkurencja zniszczyła amerykańską produkcję.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także:
Wielka Wyprawa Maluchów. Relacja z przejazdu przez kraje bałtyckie.
Nie podnieśli się po utracie tych miejsc pracy
Tłumaczą, że w czasie pierwszego "chińskiego szoku" płynąca do USA fala niedrogich towarów z Chin podkopała gospodarcze fundamenty miejsc, napędzane do tej pory przez lokalną produkcję na szeroką skalę. Minęło 20 lat, a ludzie z takich miejsc jak Martinsville w Wirginii czy High Point z Karoliny Północnej - niegdyś światowych stolic bluz dresowych i mebli - nie podnieśli się po utracie tych miejsc pracy - podkreślają ekonomiści.
Dlaczego zatem mówią o drugiej odsłonie tego zjawiska? Są przekonani, że "chiński szok 2.0" zbliża się wielkimi krokami. Jak tłumaczą, jest to moment, w którym Chiny zmienią się z gracza słabszego, który wciąż musi walczyć, by dostać się na szczyt, w faworyta gospodarczego wyścigu.
Autor i Hanson wyjaśniają, że już dziś Chiny agresywnie konkurują z innowacyjnymi sektorami, w których Stany Zjednoczone od dawna są niekwestionowanym liderem:
Ten, kto będzie dominował na tych polach - wskazują ekonomiści - będzie czerpał zyski związane z wysokopłatnymi miejscami pracy, zdobędzie geopolityczną siłę, bo będzie narzucać to, gdzie leży granica technologiczna i ją przesuwać, zyska też sprawność wojskową, bo dzięki technologiom i funduszom, będzie w stanie kontrolować pole bitwy.
Chińska wizja "już teraz zmienia rządy i rynki"
"General Motors, Boeing i Intel to amerykańscy czempioni narodowi, ale wszystkie te firmy mają swoje najlepsze dni za sobą. Chińska wizja technologiczna już teraz zmienia rządy i rynki w Afryce, Ameryce Łacińskiej, Azji Południowo-Wschodniej i w coraz większym stopniu w Europie Wschodniej" - piszą eksperci w "NYT".
Podkreślają, że w przeciwieństwie do strategii z przeszłości, opartej na taniej sile roboczej, "chiński szok 2.0" będzie trwał tak długo, jak długo Chiny będą miały zasoby, cierpliwość i dyscyplinę, aby ostro konkurować z USA i resztą świata.
"Jaka była odpowiedź Ameryki? Głównie cła: cła na wszystko, wszędzie, wszystkie naraz. Byłaby to słaba strategia walki z wojną handlową, którą Ameryka przegrała 20 lat temu. (...) Niewłaściwe podejście Stanów Zjednoczonych do 'chińskiego szoku 1.0' nauczyło nas, że potrzebna jest lepsza strategia" - uważają David Autor i Gordon Hanson.