Fotograf ujawnia kulisy pracy z Andrzejem Dudą. Były zdjęcia zakazane. „Niebezpieczny przekaz”

1 miesiąc temu 21

– Andrzej Duda z natury miał ciepły wizerunek. Wpływa na to jego fizjonomia, która nie buduje na starcie dystansu. (...) Trudno było pokazać Andrzeja Dudę jako rozgrywającego, politycznego samca alfa – mówi w wywiadzie dla „Wprost” Jakub Szymczuk. Fotograf ocenia także postęp, który w wymiarze wizerunkowym zrobił Karol Nawrocki i wspomina m.in. epizod pracy z Rafałem Trzaskowskim.

Magdalena Frindt, „Wprost”: Jakim człowiekiem jest Andrzej Duda? Współpracował pan z prezydentem przez siedem lat, a to czas, kiedy można kogoś naprawdę dobrze poznać.

Jakub Szymczuk, w latach 2017-2024 oficjalny fotograf prezydenta Andrzeja Dudy, autor książki „Fotograf prezydenta”: Nie znam Andrzeja Dudy prywatnie, ale mogę powiedzieć, jakim był człowiekiem, gdy pełnił urząd prezydenta. Był bardzo zapracowany, mocno trzymał się przyjętych zasad i reguł, wypełniał swoją misję sumiennie i był niesamowicie na niej skupiony. Był wtopiony w prezydenturę, a co za tym idzie, był też dość oficjalny.

Na fotografach ciąży odpowiedzialność, jeśli chodzi o budowę wizerunku konkretnego polityka, który musi wpisywać się w oficjalny przekaz. Mówił pan, że w przypadku Andrzeja Dudy było ważne, aby tego wizerunku nie „przecieplać”. Jak to rozumieć?

Andrzej Duda z natury miał ciepły wizerunek. Wpływa na to jego fizjonomia, która nie buduje na starcie dystansu. Miałem okazję obserwować prezydenta w czasie przeróżnych podróży po Polsce i był dobrze odbierany przez obywateli. A z wizualnego punktu widzenia, bardzo dobrze funkcjonował w obrazach, które pokazywały go blisko ludzi, w sytuacjach z kategorii życia codziennego, w których Polacy mieli możliwość spotkania się z głową państwa.

Ale jednocześnie trudno było pokazać Andrzeja Dudę jako rozgrywającego, politycznego samca alfa, czy – jak to się teraz mówi – sigmę. Po prostu nie da się mieć wszystkiego.

Totalnym przeciwieństwem jest Radosław Sikorski. Kilka dni temu szef MSZ przemawiał na forum Rady Bezpieczeństwa ONZ i zasugerował, że jeżeli po raz kolejny Rosjanie naruszą przestrzeń powietrzną NATO, ich samoloty mogą być zestrzelone.

Sikorski zwrócił się do Rosjan i powiedział: „zostaliście ostrzeżeni”.

Patrzyłem na fizis Sikorskiego, na którym widać już odciśnięty ząb czasu. Ale to jest właśnie człowiek, który potrafi wyglądać politycznie groźnie, jest szorstki, w pewnym sensie agresywny, stanowczy, a to co mówi, budzi respekt. Przekaz w warstwie wizerunkowej – nie politycznej, bo tego nie oceniam – jest prosty: za wypowiedzianymi słowami pójdą konkrety.

Jednocześnie naprawdę trudno wyobrazić mi sobie Radosława Sikorskiego na spotkaniu z kołami gospodyń wiejskich czy wizytującego przedszkole. Nie mówię, że to jest niemożliwe, aczkolwiek – biorąc pod uwagę fizjonomię ministra spraw zagranicznych – wydaje się, że nie byłoby to dla niego naturalne środowisko. A prezydent RP to człowiek, który musi odnaleźć się w pełnym spektrum różnych sytuacji.

Jeśli chodzi o współpracę z Andrzejem Dudą, nie chciałem dodawać kolejnych kadrów, które doprowadziłyby właśnie do „przecieplenia” jego wizerunku, wytworzenia zbyt cukierkowego obrazu prezydenta, który kłóciłby się z wizerunkiem poważnego polityka. Na tym mi zależało.

A czy prezydent Andrzej Duda miał jakieś nawyki, które utrudniały panu pracę?

Przeczytaj źródło