"Generałowie z brzuchami". Kosiniak-Kamysz będzie odchudzał polskich żołnierzy

1 miesiąc temu 18

Z badań przeprowadzonych przez Wojskowy Instytut Medyczny wynika, że kondycja zdrowotna części polskich żołnierzy pozostawia wiele do życzenia. Ponad połowa wojskowych po 50. roku życia ma nadwagę, podwyższony cholesterol i zmaga się z nadciśnieniem. Eksperci podkreślają, że sytuacja wymaga pilnej reakcji i stworzenia kompleksowego planu poprawy ich zdrowia. Minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz ma plan.

Jednym z najpoważniejszych problemów w polskim wojsku jest nadwaga - dotyczy ona aż 58 proc. żołnierzy po pięćdziesiątce. Jeszcze bardziej niepokojące są dane na temat używek - ponad 46 proc. polskich żołnierzy pali papierosy. To najgorszy wynik w całym NATO. Dla porównania, wśród żołnierzy amerykańskich odsetek palaczy nie przekracza 20 proc.

Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Sławomir Cenckiewicz, zapytany w programie Polsatu "Gość Wydarzeń", czy w Polsce są "generałowie z brzuchami", odpowiedział bez wahania: To chyba każdy widzi.

Zdaniem Cenckiewicza, polska armia powinna wzorować się na amerykańskiej, szczególnie w kwestii kultury fizycznej. Nawiązał w ten sposób do wypowiedzi sekretarza obrony narodowej USA Pete’a Hegsetha, który stwierdził, że "całkowicie niedopuszczalne jest oglądanie otyłych generałów i admirałów".

Jak zauważył instruktor survivalu Paweł Szlendak, słaba kondycja części żołnierzy to odzwierciedlenie współczesnego stylu życia. To jest już pokolenie, które siedzi na telefonach, przy komputerach i ma problemy z kondycją. Chłopaki nie mają za bardzo krzepy - powiedział w rozmowie z Polsatem.

Z kolei płk prof. Paweł Krzesiński z Wojskowego Instytutu Medycznego zwrócił uwagę, że na zdrowie żołnierzy wpływają także stres i trudna sytuacja geopolityczna, które sprzyjają pogorszeniu kondycji fizycznej.

Minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz zapewnił, że resort pracuje nad poprawą kondycji żołnierzy.

Niech pan minister Cenckiewicz będzie spokojny. Mamy egzaminy z WF-u dla wszystkich, które obejmują również najważniejszych dowódców i generałów - powiedział na antenie Polsatu. Za mojej kadencji rozpoczęliśmy budowę wojsk medycznych. Moi poprzednicy się tym nie zajmowali, więc proszę o spokój.

Szef MON dodał, że przygotowywany jest specjalny plan treningowy dla polskiej armii, który ma na celu poprawę ogólnej sprawności żołnierzy.

Obecnie polska armia liczy 215 tys. żołnierzy, w tym ponad 150 tys. zawodowych. MON zapowiada, że poprawa kondycji fizycznej wojskowych stanie się jednym z priorytetów resortu i "wojsko znowu stanie się wojskiem".

Gen. Roman Polko, były dowódca GROM, uważa, że podobne zmiany jak w amerykańskiej armii przydałyby się także w Polsce, bo "wojsko wymaga twardych zasad i nie jest to zakład pracy chronionej". 

Z niektórych wojskowych zrobiły się ciepłe kluchy. Żołnierz ma być z krwi i kości - powiedział w rozmowie z "Faktem". Jego zdaniem Wojsko Polskie powinno postawić nie tylko na liczebność, ale i na jakość.

Wojsko rozlazło się w ostatnim czasie. Zabrakło pasji, entuzjazmu, etosu służby, a jest za dużo roszczeniowości typowej dla zakładu pracy chronionej - podsumował.

Przeczytaj źródło