Grbić dostał pytanie o trenera Turków. Nawet się z tym nie krył

1 miesiąc temu 21

Jeden mówi, że są przyjaciółmi, drugi - że utrzymują kontakt, ale do tego ogranicza się ich znajomość. Bazując na tym, jak przeplatały się życiorysy Nikoli Grbicia i Slobodana Kovaca oraz na zasłyszanych opowieściach, wydaje się, że drugi z wariantów jest zdecydowanie bliższy prawdy.

Zobacz wideo Polscy siatkarze wrócili do kraju po zwycięstwie w Lidze Narodów!

Grbić mówi wprost: "nie interesuje mnie to". Kovac: "jeśli nie miałbym takiego podejścia, to co ja tutaj robię?"

Rok temu Grbić w roli trenera Polaków sięgnął po olimpijskie srebro w Paryżu, kompletując tym samym dorobek. Bo jako siatkarz w 1996 roku wywalczył w Atlancie brąz, a cztery lata później w Sydney dołożył upragnione złoto. Jednym z jego kolegów z drużyny narodowej był wówczas Kovac. Ich losy przeplatały się też później, gdy zakończyli kariery i zostali szkoleniowcami. To właśnie Kovac zastąpił Grbicia, gdy ten w 2019 roku został zwolniony z funkcji trenera Serbów. Oficjalnym powodem był brak awansu na igrzyska podczas kwalifikacji w Bari, ale Vladimir Grbić sugerował, że on i jego brat zostali wyrzuceni ze względu na konflikt Vladimira z działaczami.

W kuluarach można usłyszeć, że Nikola Grbić i Kovac nie przepadają za sobą. Co na to sami zainteresowani? Podczas wtorkowego dnia medialnego w Manili pytam trenera Polaków, czy fakt, że zagra w środę z drużyną byłego kolegi z boiska ma dla niego dodatkowe znaczenie.

- To nie jest mecz Grbicia z Kovacem, to mecz Polski z Turcją. Najważniejsze, by Polska wygrała z Turcją. A druga kwestia nie interesuje mnie absolutnie - zaznacza na wstępie Grbić.

Gdy jednak po chwili jeden z kolegów pyta, jakie są relacje obu trenerów, to szkoleniowiec Biało-Czerwonych dodaje kilka zdań.

- Nie jesteśmy przyjaciółmi, ale zdobyliśmy razem olimpijskie złoto. Czy często do siebie dzwonimy? Nie. Rozmawiamy ze sobą, ale nie jest tak, byśmy składali sobie życzenia noworoczne, czy pamiętali o urodzinach naszych synów. Tak więc takiej większej więzi nie mamy, ale jesteśmy kolegami - opisuje.

A po chwili wspomina, że niedawno Kovac skontaktował się z nim w sprawie jego starszego syna.

- Matija był wtedy trzy dni w Belgradzie i Slobodan pytał, czy może go zobaczyć. Ale mój syn poleciał już na studia do USA. Jak mówiłem, rozmawialiśmy i rozmawiamy. Mieliśmy też kontakt, gdy pracowałem w Zaksie. Nasze relacje są ok - podsumowuje Grbić.

Pracował on w klubie z Kędzierzyna-Koźla w latach 2019-21. Kovac w grudniu 2019 roku został zatrudniony w Jastrzębskim Węglu i dokończył tam sezon. Gdy w Manili pytam trenera Turków, czy ma dodatkową motywację w ćwierćfinale MŚ z racji tego, że po drugiej stronie będzie właśnie Grbić, to ten przytakuje.

- To normalne. Nikola ma teraz świetne wyniki, jest wspaniałym trenerem. To normalne, że kiedy znasz kogoś bardzo dobrze i byłeś z nim w kadrze przez jakieś 15 lat, to chcesz wygrać w takiej rywalizacji. Ale walczymy tylko na boisku. Poza nim jesteśmy przyjaciółmi. Myślę, że on chciałby wygrać ze mną, a ja z nim. Ale to jest istota sportu. Jeśli nie miałbym takiego podejścia, to co ja tutaj robię? - pytał retorycznie Kovac.

Polska przerwie piękny sen Turcji? "Jeden z najtrudniejszych meczów w karierze"

Prowadzenie reprezentacji Turcji przejął niespełna trzy miesiące temu i właśnie osiągnął z nią historyczny sukces, awansując po raz pierwszy do ćwierćfinału MŚ.

- Ktoś powiedział, że to sen. Jeśli tak, to nie chcemy się z niego obudzić - mówił mi szczęśliwy Kovac po zwycięstwie nad Holandią 3:1 w 1/8 finału.

Teoretycznie przebudzenie może być brutalne, bo jego drużyna zajmuje 14. miejsce w światowym rankingu, a Polacy plasują się na jego czele.

- To będzie jeden z najtrudniejszych meczów w karierze moich zawodników. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, ale nie wiem, czy to wystarczy. Zrobimy wszystko, by zagrać dobrą siatkówkę - zadeklarował Serb.

Gdy zwróciłam uwagę, że plusem może być fakt, że w tej rywalizacji cała presja i oczekiwania będą na Polakach, to szkoleniowiec Turków uśmiechnął się znacząco.

- Dlaczego jednak nie gramy np. z Iranem? Czy kimkolwiek innym niż Polska. To nie tak, że nie szanujemy innych. Ale Polacy są numerem jeden na świecie - zaznacza.

Grbić sam wskazuje, że Turcja pod okiem Kovaca gra dużo lepiej niż wcześniej.

- Nasze wcześniejsze mecze z nimi teraz nic nie znaczą. Teraz to jest inna Turcja. Atmosfera w drużynie jest dużo lepsza, grają dobrą siatkówkę i mają kilku dobrych zawodników, którzy grają w dobrych klubach i mają doświadczenie. Dlatego musimy być bardzo skoncentrowani - zastrzega trener Polaków.

Ale też podkreśla, że nie wiadomo jak rywale zareagują na pierwszy w karierze występ, którego stawką będzie półfinał MŚ.

- To nie jest łatwe. Trzeba mieć zawodników, którzy wiedzą, jak grać takie spotkania. Grasz na pełnym ryzyku, ale nie grasz tak cały czas i nie trenujesz w ten sposób cały czas. Co innego też granie w fazie grupowej, a co innego w pucharowej. W pierwszym przypadku jest łatwiej. Myślę, że teraz pojawią się u nich oczekiwania. A nie wiem, jak grają pod presją. My gramy pod nią cały czas, to dla nas nic nowego. Nie mówię też jednak, że sobie z tym nie poradzą, ale faktem jest, że nigdy nie grali o taką stawkę. Nastawiam się jednak na to, że zagrają najlepiej, jak potrafią i będziemy na to gotowi - zapewnia Grbić.

Środowy ćwierćfinał z Turcją rozpocznie się o godz. 14 czasu polskiego.

Przeczytaj źródło