Milena (36 l.) i Jan (33 l.) proszą, aby w naszej rozmowie o otwieraniu związków nie używać ich prawdziwych imion. Nie chcą być rozpoznani. To prawnicy z dobrych poznańskich rodzin, atrakcyjni, dobrze sytuowani. Dzieci nie mają. Ślubu na razie nie planują. Poza pracą sporo trenują, podróżują i "eksperymentują z życiem", jak sami mówią. Zgodnie próbują różnych dyscyplin sportowych: było nurkowanie, wakeboard’ing, start w runmageddonie. Wspólnie dotarli już na trzy kontynenty.
To właśnie w Azji po raz pierwszy trafili do seks-klubu dla zamożnych turystów: wtedy jeszcze tylko w roli obserwatorów. Nie spodobało im się, że ktoś przypadkowy miałby mieć z nimi kontakt intymny.