Jaka temperatura w domu jest najlepsza? Nowe zalecenia ekspertów

1 dzień temu 2

Rosnące rachunki za ogrzewanie, grubsze swetry i niekończące się dyskusje przy termostacie – to codzienność sezonu grzewczego. Przez lata przyjęło się, że optymalna temperatura w domu powinna wynosić 21 st. C, jednak najnowsze zalecenia ekspertów rzucają nowe światło na tę kwestię. Okazuje się, że nie ma jednej, uniwersalnej liczby – komfort cieplny to sprawa indywidualna i jest zależna od wielu czynników.

Dotychczasowe podejście do ogrzewania domu opierało się na sztywnych zasadach. Ustalaliśmy jedną temperaturę, często nie zwracając uwagi na to, jak różne pomieszczenia i domownicy reagują na ciepło. Eksperci podkreślają, że rzeczywistość jest znacznie bardziej złożona. Każdy dom traci ciepło w inny sposób, a każdy z nas odczuwa temperaturę indywidualnie. Dlatego coraz częściej mówi się o "inteligentnym zakresie temperatur", który można dostosować do własnych potrzeb i warunków panujących w mieszkaniu.

Według najnowszych wytycznych, 18 st. C to nowa, zalecana temperatura bazowa dla zdrowych dorosłych. To nie tylko zgodne z wieloletnimi rekomendacjami zdrowotnymi, ale także pozwala na świadome zarządzanie ciepłem w domu. Wyższe wartości - 19 st. C lub 20 st. C - warto rezerwować na czas, gdy przebywamy w jednym miejscu przez dłuższy czas, na przykład w salonie podczas wieczornego odpoczynku. Osoby bardziej wrażliwe na zimno, takie jak seniorzy, niemowlęta czy osoby przewlekle chore, powinny utrzymywać temperaturę w przedziale 20-21 st. C w pomieszczeniach, w których spędzają najwięcej czasu.

Każdy zna sytuację, gdy w jednym domu 19 st. C wydaje się upałem, a w innym - lodowatą chłodnią. Na odczuwanie ciepła wpływają takie czynniki jak izolacja budynku, obecność przeciągów, nasłonecznienie czy nawet wilgotność powietrza. Dobrze zaizolowane mieszkanie może być komfortowe już przy 18 st. C, podczas gdy starsze, nieszczelne domy wymagają nieco wyższych ustawień, zwłaszcza w chłodne, bezwietrzne wieczory.

Eksperci podkreślają, że "komfort cieplny to suma wielu elementów": odpowiedniej odzieży, wilgotności powietrza (optymalnie 45-55 proc.), eliminacji przeciągów czy równomiernego rozkładu ciepła w całym domu. Często wystarczy uszczelnić drzwi lub okna, by obniżyć zapotrzebowanie na ogrzewanie nawet o kilka stopni, bez utraty komfortu.

Praktyka pokazuje, że obniżenie temperatury o zaledwie 1 st. C może przynieść zauważalne oszczędności na rachunkach za energię. Kluczowe jest jednak zachowanie równowagi - nie warto przegrzewać jednego pokoju, gdy w innym panuje chłód. Eksperci radzą, by:

  • Ustawić główny termostat na 18 st. C i obserwować, jak reagują poszczególne pomieszczenia.
  • Podnieść temperaturę w salonie lub gabinecie do 19-20 st. C tylko wtedy, gdy przebywamy tam przez dłuższy czas.
  • W sypialniach utrzymywać 17-18 st. C, co sprzyja zdrowemu snu.
  • Łazienki ogrzewać do 20-21 st. C w czasie korzystania z nich, a poza tym utrzymywać niższą temperaturę.
  • Stopniowo zmieniać ustawienia - najlepiej w krokach co 0,5 st. C, dając organizmowi i domowi czas na adaptację.

Warto także zadbać o równomierny rozkład ciepła - odpowietrzyć grzejniki przed sezonem, wyregulować zawory, zamykać drzwi podczas ogrzewania i otwierać je, gdy chcemy wyrównać temperaturę w całym mieszkaniu.

Nie wolno zapominać o osobach, które wymagają wyższych temperatur. Dzieci, osoby starsze oraz przewlekle chore powinny przebywać w pomieszczeniach ogrzewanych do 20-21 st. C. Warto także pamiętać o tzw. "nocnym obniżeniu" - w sypialniach temperatura może być o 1 st. C niższa niż w ciągu dnia, co sprzyja lepszemu wypoczynkowi.

Zmiana podejścia do ogrzewania domu to nie tylko kwestia oszczędności, ale także komfortu psychicznego. Stabilna, przewidywalna temperatura pozwala lepiej kontrolować domowy budżet. Eksperci podkreślają, że nie warto ślepo trzymać się jednej liczby na termostacie - lepiej obserwować, jak reaguje nasz organizm i dom, i dostosowywać ustawienia do aktualnych potrzeb.

Przeczytaj źródło