
"Heweliusz" jest w dużej części kinem katastroficznym. Sceny ukazujące tragedię, do jakiej doszło na Morzu Bałtyckim w 1993 roku, są tak monumentalne, że aż wywołują ciarki na plecach. Netflix pochwalił się materiałem zza kulis, który ujawnia, jakich sztuczek używają twórcy kina i telewizji. Jan Holoubek to drugi James Cameron.
Daj napiwek autorowi
Serial "Heweliusz", który był inspirowany katastrofą promu MF "Jan Heweliusz" z 1993 roku, króluje w serwisie streamingowym Netflix. Jan Holoubek ("Wielka woda", "Rojst") snuje w nim opowieść o żałobie, kłamstwie i winie w stylu przywodzącym na myśl "Czarnobyl" HBO. W przesyconym ponurą aurą scenariuszu znalazło się miejsce na monumentalne w swej wielkości efekty specjalne i autentyczną grę aktorską.
Sekwencje przedstawiające wydarzenia na statku robią piorunujące wrażenie i są zrealizowane bardzo naturalnie. Netflix podzielił się z widzami krótkim klipem, który da im wgląd w pracę obsady i ekipy filmowej na planie "Heweliusza".
Netflix pokazał materiał zza kulis "Heweliusza". Jan Holoubek kręci jak James Cameron
Wielki basen do nagrywania scen ewakuacji pasażerów i załogi promu MF "Jan Heweliusz" od razu przywodzi na myśl film "Titanic" w reżyserii Jamesa Camerona. Jan Holoubek podszedł zatem na poważnie do kręcenia scen katastroficznych.
W materiale giganta streamingu pokazano między innymi, jak udało się nagrać sceny, w których statek stracił stateczność. Koordynator kaskaderów Maciej Maciejewski wyjaśnił, że na potrzeby "Heweliusza" opracowany został system linowy, dzięki któremu Konrad Eleryk ("Idź przodem, bracie") i inni aktorzy mogli poruszać się po płaskiej powierzchni "w sposób symulujący przechył".
– Musieliśmy się nauczyć chodzić na statku z przechyłem 15, 30, no i też 70 stopni, gdzie już właściwie chodzisz po ścianach – dodał w materiale Eleryk.
Jak pisaliśmy w naszej recenzji, dzięki efektom specjalnym mamy wrażenie, jakbyśmy obcowali z polskim "Czarnobylem". "Zwłaszcza dramatyczna sekwencja ze znakomitym Konradem Elerykiem zbiegającym do ładowni promu przypomina moment, w którym pracownik elektrowni patrzy na zgubny taniec grafitowych bloków reaktora jądrowego".

1 dzień temu
8







English (US) ·
Polish (PL) ·