Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
Nie milkn? echa wystawy "Nasi ch?opcy", kt?ra od kilku dni jest otwarta dla zwiedzaj?cych w Muzeum Gda?ska. Ekspozycj? skomentowa? r?wnie? Jaros?aw Kaczy?ski, kt?ry nie szcz?dzi? jej negatywnych s?ow. "To uderzenie w polsk? racj? stanu i podwa?anie oczywistych fakt?w historycznych!" - oceni?.

Wystawa w Gdańsku budzi emocje
Przypomnijmy, wystawa "Nasi chłopcy" jest poświęcona służbie mieszkańców Pomorza w niemieckiej armii w czasie II wojny światowej. Na ekspozycji "Nasi chłopcy" zobaczyć można fotografie i osobiste pamiątki, które przekazali potomkowie przymusowo wcielanych do armii III Rzeszy.
Zobacz wideo Awantura o wystawę "Nasi chłopcy". Muzeum tłumaczy. "Tytuł nie jest przypadkowy"
Jarosław Kaczyński skomentował wystawę
Prezes PiS w serwisie X również odniósł się do wystawy. "Czy to skoordynowana akcja? Najpierw Braun kwestionujący Holokaust i zbrodnie w Auschwitz, a teraz ludzie koalicji 13 grudnia tworzący skandaliczną wystawę 'Nasi Chłopcy', która ma podprogowo rozmyć odpowiedzialność za tragedię II wojny światowej, a wręcz przypisać ją Polakom" - ocenił Jarosław Kaczyński. Według polityka "to uderzenie w polską rację stanu i podważanie oczywistych faktów historycznych!". Prezes PiS przyznał także, że jest oburzony, "że ten proceder legitymizują ludzie sprawujący w Polsce władzę".
Fala negatywnych komentarzy
Wcześniej oburzenie wystawą wyraził prezydent Andrzej Duda. "Nie ma zgody na relatywizowanie historii" - napisał w mediach społecznościowych. Zdaniem polityka przedstawianie żołnierzy III Rzeszy jako "naszych", to fałsz historyczny i moralna prowokacja. "Polacy, jako naród, byli ofiarami niemieckiej okupacji i niemieckiego terroru, a nie jego sprawcami czy uczestnikami" - czytamy we wpisie prezydenta. Dodał także, że takie działania podważają fundamenty polskiej tożsamości i godzą w szacunek dla ofiar, a on jako prezydent RP stanowczo się temu sprzeciwia. Wystawę skrytykował również szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. Polityk uważa, że nie służy ona polskiej polityce pamięci. "To jawna realizacja niemieckiej narracji, a prowadzą ją przecież instytucje, które powinny strzec polskiej pamięci historycznej. Tego rodzaju wystawy to próba przekłamania historii" - stwierdził z kolei były szef MON Mariusz Błaszczak.
Reakcje przedstawicieli kultury
Do zarzutów pojawiających się w sieci odniosły się: Muzeum Gdańska, Muzeum II Wojny Światowej, a także Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Resort nawoływał do zatrzymania dezinformacji w mediach społecznościowych. We wpisie ministerstwo podkreśliło, że wystawa przywraca pamięć o Polakach, których przemocą wcielono w szeregi Wehrmachtu. "Ogromna część z nich zdezerterowała, zasilając później szeregi Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie" - czytamy w komunikacie. Według ministerstwa zarzuty o przekłamywanie historii są szkodliwe i podważają zaufanie do instytucji publicznych.