- Wdrożenie Krajowej Sieci Onkologicznej trwa od pół roku
- Dzięki KSO udało się ujednolicić proces diagnostyki i leczenia pacjentów onkologicznych, którzy niezależnie od swojego miejsca zamieszkania, powinni być leczeni tak samo
- Obecnie w systemie działa ponad 1000 koordynatorów, których zadaniem jest nie tylko koordynacja procesu leczenia, ale też poprawa komunikacji między placówkami z różnego poziomu referencyjnego
KSO ujednoliciła ścieżkę pacjenta w skali kraju
Pół toku temu rozpoczęto wdrażanie Krajowej Sieci Onkologicznej. Na konferencji prasowej w NIO-PIB w Warszawie eksperci podsumowali, jakie zmiany przyniosła dla pacjentów, ale i środowiska onkologów.
Za największe osiągnięcie wdrożenia eksperci uznali wzmocnienie współpracy.
- Udało nam się zbudować współpracę ze wszystkimi Wojewódzkimi Ośrodkami Monitorującymi, a także WOM-ów ze wszystkimi poziomami referencyjnymi opieki onkologicznej. Na poziomie WOM-ów powstały też grupy robocze dedykowane do konkretnych zadań, jakie uznaliśmy za najpilniejsze. Przykładem może być obszar koordynacji, gdzie liderem jest Białystok. (...) Dzięki temu udało się uporządkować obszar konsyliów, powstały checklisty, dopracowane ścieżki pacjenta. Każdy z WOM-ów jest w jakimś wybranym zakresie liderem - mówiła dr hab. Beata Jagielska, dyrektorka Narodowego Instytutu Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie - Państwowego Instytutu Badawczego w Warszawie, przewodnicząca Krajowej Rady Onkologicznej.
Jak wspomniane narzędzia przełożyły się na zwiększenie poczucia bezpieczeństwa pacjentów? Zdaniem Magdaleny Janus-Hibner, zastępczyni dyrektora ds. projektów, rozwoju i organizacji onkologii Wojewódzkiego Wielospecjalistycznego Centrum Onkologii i Traumatologii im. M. Kopernika w Łodzi, rozwiązania takie jak np. checklisty znacząco poprawiły bezpieczeństwo - i po stronie pacjentów, i szpitali. Chodzi o rozwiązanie, dzięki któremu pacjent ma pewność, że zrealizowano u niego wszystkie wymagane procedury.
- Wejście KSO i wprowadzenie checklist nie tylko usystematyzowało pracę SOLO I, ale też SOLO II i III. Musieliśmy dokładnie wszystkie procesy przeanalizować i wystandaryzować. Także ośrodki SOLO III korzystają z checklist, robiły to już wcześniej, ale nieformalnie. Naprawdę widzimy, jak wprowadzenie standardów, szczególnie w tych mniejszych ośrodkach SOLO I, ma wpływ na jakość opieki. Dziś w każdym ośrodku w Polsce pacjent powinien być leczony tak samo jak w dużym ośrodku klinicznym - podkreśliła.
Przypomniała też, że jednolite standardy postępowania zostały opublikowane przez Krajowy Ośrodek Monitorujący, a SOLO III jako ośrodki nadrzędne powinny prowadzić doradztwo dla wszystkich ośrodków zrzeszonych w sieci.
- W większości szpitali nie było rehabilitacji onkologicznej, a dzięki KSO udało się ją realnie wprowadzić. Stało się to właśnie dzięki usystematyzowaniu ścieżek pacjenta - dodała Magdalena Janus-Hibner.
Coraz więcej chętnych na specjalizacje onkologiczne
Ich rola pozostaje tym bardziej kluczowa, że wielu pacjentów wymaga skomplikowanego leczenia, na które składa się szereg procedur realizowanych w różnych ośrodkach. NIO-PIB od grudnia 2024 roku szkoli koordynatorów.
- W 2025 roku przeszkoliliśmy 881 i dodatkowo ponad 100 w roku 2024. Mamy więc ponad 1000 osób, które zajmują się koordynacją. Szkolenia miały wymiar nie tylko teoretyczny, ale też praktyczny. Jesteśmy przekonani, że do końca tego roku co najmniej 200 osób przejdzie przez cykl szkoleń. Co więcej, w 2026 roku będzie rozpisany konkurs na kolejne cykle szkoleniowe – zauważył prof. Mariusz Bidziński, konsultant krajowy w dziedzinie ginekologii onkologicznej.
- Chciałbym też zwrócić uwagę na inny aspekt, a mianowicie na szkolenia personelu medycznego. Wcześniej onkologia kojarzyła się z ludzkimi dramatami i niepowodzeniami terapeutycznymi. Dziś coraz więcej osób stara się dołączyć do zespołów onkologicznych, bo widzą jakie są w onkologii perspektywy. W 2026 roku 70 osób zgłosiło się na rezydentury z onkologii, to wyraźny skok do przodu - dodał.
Koordynatorzy są też niezbędni do tego, by „spinać” przekazywanie pacjentów pomiędzy poszczególnymi poziomami opieki onkologicznej, a tych chorych, którzy zostali już zdrowotnie zabezpieczeni do podstawowej opieki zdrowotnej.
- Zgodnie z danymi Narodowego Funduszu Zdrowia ponad 50 proc. kart DiLO wystawia POZ, a ponad 40 proc. AOS. Tylko 5 proc. kart DiLO wystawiają szpitale. To dlatego dobra komunikacja ośrodków onkologicznych z tymi jednostkami na pierwszej linii frontu jest tak ważne. W moim ośrodku wytypowaliśmy doświadczonego koordynatora, który kontaktuje się z tymi placówkami, by szerzyć wiedzę o ścieżkach pacjenta i możliwościach jakie stwarza objęcie pacjentów leczeniem w ramach sieci – dodał dr Jakub Kraszewski, dyrektor Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku.
Jakie działania na rzecz poprawy komunikacji pomiędzy ośrodkami podjął Krajowy Ośrodek Monitorujący?
- Udało się m.in. uruchomić Narodowy Portal Onkologiczny. Jak na 5 miesięcy jego funkcjonowania, dane są naprawdę bardzo dobre, bo odwiedziło go prawie 240 tysięcy użytkowników, a to więcej niż zachorowań na nowotwory rocznie - mówił prof. Piotr Rutkowski, przewodniczący Polskiego Towarzystwa Onkologicznego.
Druga ważna rzecz, na którą zwrócił uwagę, to szkolenia i wytyczne postępowania diagnostyczno-terapeutyczne, które są dziś dokumentami powszechnie dostępnymi. - Przygotowaliśmy 27 wytycznych dotyczących wszystkich istotnych nowotworów. Pacjent ma więc jasno wskazane, jak w jego przypadku powinna wyglądać diagnostyka i leczenie. To bardzo ważne dla transparentności i niwelowania różnic w postępowaniu. Za komunikację z ośrodkami o niższym stopniu referencyjności powinien odpowiadać też koordynator – przekonywał prof. Rutkowski.
Złoty strzał dla patomorfologii
Braki kadrowe w obszarze patomorfologii dotyczyły także osób, które przygotowują pobrany od pacjenta materiał do oceny przez lekarzy. Dzięki wprowadzeniu w obszarze patomorfologii standardów dot. jednostek patomorfologicznych udało się wprowadzić ścieżkę kształcenia dla tych specjalistów, z której w ostatnim czasie skorzystało ponad 160 osób.
- Dla osób szkolących się najważniejsza jest wymiana doświadczeń pomiędzy ośrodkami rozumiana nie tylko jako ujednolicania standardów, ale także wymiany rozwiązań, które lokalnie są wprowadzane na podstawie środowiskowej dyskusji. Co więcej, w ciągu ostatnich dwóch lat udało się wygospodarować środki na doposażenie jednostek diagnostyki patomorfologicznej. Takiego złotego strzału na sprzęt dawno nie było – podkreślił prof. Andrzej Marszałek.
Jak zaznaczył, doposażenie jednostek w nowoczesny sprzęt to także element standaryzacji wykonywania badań patomorfologicznych. Czy sytuacja kadrowa w obszarze patomorfologii uległa dzięki KSO i związanym z nią zmianom poprawie? - W tej chwili w procesie kształcenia pozostaje ponad 100 osób. To wynik, który pozwala z nadzieją spoglądać w przyszłość. Mamy standardy, sprzęt i wykształconą kadrę wspomagającą – podkreślił prof. Marszałek.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
Dowiedz się więcej na temat:

1 tydzień temu
18




English (US) ·
Polish (PL) ·