Koniec tradycji wielkich polskich wesel? "Ślub cywilny to 84 zł, ksiądz mówi »co łaska«, a to nawet 2 tys."

• Więcej ciekawych historii przeczytasz na stronie głównej "Newsweeka"

– Ślubu udzieliła nam pani burmistrz. Było kameralnie, tak jak chcieliśmy – mówi Joanna Humerczyk. Razem z mężem, Szymonem, prowadzą firmę zajmującą się organizowaniem ślubów humanistycznych, więc było oczywiste, że sami też będą mieć taki, a ten w Urzędzie Stanu Cywilnego będzie tylko pierwszym etapem. Na drugi zaprosili gości do Privlaki koło Zadaru. Wynajęli willę z ogrodem i zejściem na plażę, zamówili didżeja i catering.

– Gdy szykując się do ślubu, kończyłam makijaż, przez okno widziałam, że goście jeszcze sobie pływają w morzu – opowiada. Było pięknie, bez spinania się: ślub nad morzem, na pomoście, w słońcu. Złożyli sobie z Szymonem własne przysięgi.