Jeszcze niedawno wydawało się, że Robert Kubica i jego zespół AF Corse są w świetnej formie przed decydującym wyścigiem sezonu WEC. Jednak wieczorna sesja treningowa w Bahrajnie przyniosła zupełnie inny obraz. Czy słaby wynik Polaka to tylko element strategii, czy sygnał, że czeka go trudna walka o mistrzostwo świata?
Od mocnego otwarcia do niespodziewanego spadku
Początek przygotowań do 8-godzinnego wyścigu w Bahrajnie wyglądał obiecująco. Robert Kubica wraz z ekipą AF Corse rozpoczął weekend od drugiego miejsca w porannym treningu, co zwiastowało udane zmagania o tytuł mistrza świata. Jednak już kilka godzin później sytuacja uległa dramatycznej zmianie – w wieczornej sesji zespół znalazł się niemal na końcu stawki, zajmując dopiero 17. pozycję.
Choć rezultat może budzić niepokój, Kubica wciąż był najszybszym kierowcą załogi numer 83, uzyskując czas 1:50.462. Dla porównania, lider treningu Sheldon van der Linde z BMW wykręcił 1:48.780, czyli o 1,682 sekundy szybciej. Jeszcze większe straty zanotował partner Polaka, Yifei Ye, którego najlepszy rezultat wyniósł 1:53.896.
AF Corse testuje strategię?
Wynik AF Corse nie musi jednak oznaczać problemów. Jak zauważyli obserwatorzy, w wieczornej sesji na torze pojawili się jedynie Kubica i Chińczyk Yifei Ye. Trzeci z kierowców, Phil Hanson, pozostał w garażu, co może wskazywać na testowanie konkretnych ustawień samochodu pod kątem wyścigu, a nie pogoń za najlepszym czasem.
ZOBACZ TAKŻE: Katastrofa PSG w Lidze Mistrzów. Luis Enrique w ogniu krytyki po ryzykownej decyzji
Zespół mógł więc świadomie poświęcić tempo jednego treningu na rzecz przygotowań do długiego, ośmiogodzinnego starcia. W wyścigach długodystansowych liczy się bowiem regularność, niezawodność i strategia, a nie jednorazowy błysk na pomiarowym okrążeniu. Mimo to kibice Polaka nie kryją obaw, szczególnie wobec coraz lepszej formy konkurencji z fabrycznej załogi Ferrari.
Przed decydującą bitwą o tytuł
Największe zagrożenie dla AF Corse stanowi obecnie załoga Ferrari numer 51, lider klasyfikacji generalnej mistrzostw świata. Jej kierowca, Antonio Giovinazzi, uzyskał w Bahrajnie szósty rezultat z czasem 1:49.465. To pokazuje, że fabryczny zespół nie zamierza oddawać przewagi, która przed finałem sezonu wynosi 13 punktów nad ekipą Kubicy.
W sobotnim wyścigu do zdobycia będzie aż 39 punktów – 38 za zwycięstwo i jedno dodatkowe za pole position. Oznacza to, że tytuł jest nadal w zasięgu Polaka, choć margines błędu praktycznie nie istnieje. Decydujący wyścig 8 Hours of Bahrain odbędzie się 8 listopada o godz. 12:00. To właśnie wtedy okaże się, czy Robert Kubica po raz kolejny zapisze się w historii motorsportu.
Tabela rozgrywek Ekstraklasa
Reklama

1 dzień temu
6





English (US) ·
Polish (PL) ·