Łatuszka reaguje na słowa Łukaszenki. "To jest absolutne kłamstwo"

5 dni temu 8

Data utworzenia: 3 listopada 2025, 13:02.

Aleksander Łukaszenka zaskoczył, twierdząc, że Roman Protasiewicz, uważany dotąd za białoruskiego opozycjonistę, jest w rzeczywistości pracownikiem białoruskiego wywiadu. "Fakt" rozmawiał z Pawłem Łatuszką, byłym białoruskim ambasadorem w Polsce, który ocenił te słowa. — Łukaszenka wymyślił całą historię. Liczy na to, że zniesione zostaną sankcje na Białoruś — stwierdza.

Paweł Łatuszka o słowach Łukaszenki.
Paweł Łatuszka o słowach Łukaszenki. Foto: null/Damian Burzykowski/newspix.pl, AFP, Reuters

Informację o Protasiewiczu przekazała białoruska reżimowa agencja informacyjna BiełTA, powołując się na wypowiedź Aleksandra Łukaszenki. — Nie będę opowiadał długiej historii. Protasiewicz jest agentem naszego wywiadu — mówił białoruski dyktator podczas wizyty w obwodzie witebskim.

Sprawa Romana Protasiewicza. Łatuszka o słowach Łukaszenki: kłamstwo

Do słów Łukaszenki odniósł się w "Fakcie" Paweł Łatuszka. — Łukaszenka wymyślił całą historię. Liczy na to, że zniesione zostaną sankcje na Białoruś. Zapomina tylko, że w uziemionym bezprawnie samolocie było 18 przedstawicieli różnych państw Unii Europejskiej. Sądzi, że jak nazwie Protasiewicza agentem i on przyzna się do tego, to wszystko zostanie zniesione po tym akcie terroryzmu — słyszmy.

To jest absolutne kłamstwo, że Protasiewicz był agentem. Wydaje mu się, że przekona Zachód do tego, żeby była to operacja KGB

— stwierdza Łatuszka.

Podkreśla, że "Protasiewicz zrobi i powie wszystko, co rozkaże Łukaszenka, bo nie ma innych opcji". — Jeśli spróbowałby zaprzeczyć, to szybko ponownie znalazłby się w więzieniu — zaznacza.

Dodaje, że przez ostatnie blisko trzy miesiące Protasiewicz tajemniczo milczał w mediach społecznościowych. — Dopiero po słowach Łukaszenki obudził się, przyznając, że jest agentem — zauważył.

Zobacz: Lech Wałęsa o zarobkach po tournée w Ameryce. „Z wszystkimi muszę się podzielić”

Przypomnijmy, że incydent z uziemieniem samolotu miał miejsce 23 maja 2021 r. Białoruskie władze zmusiły do lądowania w Mińsku samolot linii Ryanair lecący z Aten do Wilna, pod pretekstem bomby na pokładzie. Na pokładzie był Roman Protasiewicz, bloger i opozycjonista, który został aresztowany zaraz po lądowaniu. Wydarzenie to zostało uznane za akt państwowego terroryzmu i doprowadziło do nałożenia sankcji na Białoruś przez Unię Europejską i inne kraje.

Kaczyński na ławie oskarżonych. "Złożyłam wniosek o jawne rozpoznanie"

Ziobro w areszcie? Palikot mu radzi: Zbyszku, weź gotówkę i dwie pary majtek

Obecny szef KOWR też przyjął Wielgomasa. Zdradził, o czym rozmawiali

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.

Newsletter

Najlepsze teksty z Faktu! Bądź na bieżąco z informacjami ze świata i Polski

Zapisz się

Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas!

Napisz list do redakcji

Przeczytaj źródło