Lipińska oburzona, że nie może się wysterylizować w Polsce. Głos zabrała też ekspertka

1 miesiąc temu 32

Blanka Lipińska często decyduje się na komentowanie otaczającej nas rzeczywistości. Tym razem celebrytka, która zyskała popularność jako autorka erotyków, zdecydowała się na dywagacje na temat podwiązywania jajowodów. Gwiazda na relacji na Instagramie była rozwścieczona, że zabiegu nie można wykonać w Polsce, choć mężczyźni mogą wykonać wazektomię. Internautki wtórowały Lipińskiej.

Zobacz wideo Gojdź szczerze o Dodzie. Wtem zapytaliśmy o lifting Lipińskiej

Blanka Lipińska jest oburzona. Tak skomentowała kwestię podwiązania jajowodów

28 września na InstaStories Blanki Lipińskiej pojawiło się Q&A. Jedno z pytań dotyczyło wazektomii u mężczyzny - czy to hit, czy też kit? Stanowisko autorki było jasne. "Hit! A wiecie, co jest straszne? W Polsce facet może zrobić sobie wazektomię tak po prostu. 20 minut, trzy tysiące złotych i tyle. Ma problem bycia płodnym z głowy. A kobieta nie może!" - podkreślała w odpowiedzi Lipińska. "Nie możemy legalnie w Polsce zrobić zabiegu podwiązania jajowodów na życzenie! Absurd! I ja pytam dlaczego? Dlaczego muszę jechać na Słowację, do Czech czy Niemiec? Czy nie śmierdzi wam to ostrą dyskryminacją? Bo mi tak!" - stwierdziła gwiazda. 

Niedługo później Lipińska postanowiła opublikować nagranie, nawiązując do tematu. - Wiele z was, tak jak ja, bo ja też byłam zaskoczona tym, że nie możemy w Polsce jako kobiety legalnie się wysterylizować. To jest średniowiecze! - grzmiała na filmiku. - Szczerze, to jest zaścianek i to jest dyskryminacja. Dlaczego facet może, a kobieta nie? Czym my się różnimy? - dodała z niezadowoleniem. Wspomniała o feminatywach i jak sama zaznaczyła, nie chce być nazywana gościnią, lecz gościem. - Tak bardzo to wszystko ma być podbijane, że jesteśmy tacy równi. Nie jesteśmy. Ktoś i to rządzący, głównie mężczyźni, decydują o tym, czy ja mam prawo we własnym kraju, za własne pieniądze podjąć własną decyzję. To jest p******e. I to tak ostro - podkreślała celebrytka. 

Blanka Lipińska grzmi na polskie prawo. Internautki ją popierają

Lipińska opublikowała odpowiedzi internautek na jej nagranie. "Żyjemy w XXI wieku i mówią nam, co możemy, a co nie robić ze swoim ciałem. Mężczyzna może, tylko nie korzysta, bo stałby się mniej męski. Absurdy Polski", "Ja to chciałam zrobić po trzeciej ciąży. Lekarz powiedział mi, że jest to nielegalne i nie mogę, nawet w przypadku, gdy zagrożone byłoby moje życie", "Oczywiście, że to absurd" - pisały niezadowolenie użytkowniczki Instagrama. 

- Mierzi mnie to szczególnie, bo jako kobieta świadomie w stu procentach podjęłam decyzję o tym ,że matką być nie chcę. I w momencie, kiedy nie mogę stosować żadnej antykoncepcji niestety, to takie rozwiązanie jest dla mnie jedynym, dobrym. I niestety, ale za własne pieniądze, decydując o własnym ciele, o moim ciele, moim, o moim braku rodziny, o moim życiu, nie mogę podjąć we własnym kraju tej decyzji - mówiła na kolejnym filmiku gwiazda. - Jedynym, co mogę zrobić, to pojechać od Czech. Sprawdzałam te kliniki. Koszt takiego zabiegu to jest około dwa tysiące euro - dodała. Wyjaśniła również, że u mężczyzn procedura wazektomii jest stosunkowo szybka. - U kobiet to jest dosyć trudna operacja w znieczuleniu ogólnym, zawsze mogą być komplikacje... kij! Ale nie mogę zrobić tego we własnym kraju, bo nie - podsumowała Lipińska. Pod nagraniem wspomniała o pierwszej damie z nadzieją, że Marta Nawrocka zainteresuje się tą kwestią. 

Ginekolożka zabrała głos. Co o tym sądzi?

Ginekolożka Agnieszka Nalewczyńska specjalnie dla Plotka skomentowała tę sytuację. Nie kryła swojego oburzenia. "Szokujące, że jesteśmy jednym z nielicznych krajów a chyba, nawet aktualnie jedynym krajem w Unii Europejskiej gdzie antykoncepcja awaryjna, czyli tabletka 'po', nie jest to tabletka przez na receptę.  Przy czym leki, ta niebieska tabletka, tylko pod inną nazwą, czyli na zaburzenie erekcji i jest dostępna jako jedyna w Europie w Polsce bez recepty (...)" - zaczęła. Dodała, że pomimo tego, że wazektomia jest legalnym i dostępnym zabiegiem, jest znacznie bardziej skomplikowanym. To podwiązanie jajowodów jest jednak niedostępne dla kobiet. "Myślę, że równie podobnie można by było tę sprawę załatwić z przecięciem/podwiązaniem jajowodów. Bo umówmy się, można zamrozić jajeczka. Umówmy się, można zamrozić nawet zarodki" - podkreśliła dalej.

Agnieszka Nalewczyńska dodała, że za każdym razem, gdy słyszy o takiej historii, jest w wielkim szoku i nie kryje złości. "Szokuje mnie to i bulwersuje za każdym razem nieustawicznie, dlatego, że tak jak wiemy, jest bardzo dużo sytuacji, w których ta ciąża zagraża życiu i zdrowiu dziewczynie i kobiecie, i absolutnie powinna mieć do tego prawo (...)" - powiedziała Plotkowi, dodając, że chce wspierać kobiety, które są w takiej sytuacji.

Opisała również, że zabieg podwiązania jajowodów można zrobić za granicą i poinformować o tym lekarza w Polsce. Wykonanie procedury za granicą nie wiąże się z żadną odpowiedzialnością karną. "Zabieg jest bardzo prosty, krótki niedrogi w ogóle, w Czechach można wykonać za tysiąc, tysiąc pięćset euro, więc umówmy się, nie jest to drugi zabieg. Co ciekawe, można o tym bezkarnie powiedzieć swojemu lekarzowi, że się taką procedurę wykonało i kobieta nie podlega, wtedy karze absolutnie. Nic absolutnie nic nie stałoby na przeszkodzie, żeby takie zabiegi wykonywać i żeby kobiece w ten sposób regulowały swoją płodność, a nie nielegalną aborcją" - skwitowała Agnieszka Nalewczyńska. 

Przeczytaj źródło