"Mam granat". Chwile grozy na Lotnisku Chopina

1 miesiąc temu 30

Data utworzenia: 28 września 2025, 22:00.

Do z pozoru błahego, ale jednocześnie bardzo niebezpiecznego incydentu doszło na warszawskim Lotnisku Chopina. Podczas odprawy biletowo-bagażowej 35-letni Polak postawił służby na nogi, gdy powiedział, że w jego bagażu znajduje się... granat. Jak się później okazało, mężczyzna "tylko żartował". Do śmiechu nie było jednak Straży Granicznej.

Jeden z pasażerów wywołał popłoch na warszawskim lotnisku (zdj. ilustracyjne). Foto: - / 123RF

To miał być spokojny lot do Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Jednak już na odprawie biletowo-bagażowej na Lotnisku Chopina w Warszawie okazało się, że dla jednego z pasażerów nie będzie miejsca w samolocie.

W piątek 26 września służby zostały postawione w stan gotowości po niespodziewanym incydencie. Na pytanie pracownika obsługi lotniska, czy jeden z pasażerów przewozi w bagażu przedmioty niebezpieczne, mężczyzna odparł: "Mam granat". Na miejsce niemal natychmiast wkroczyli funkcjonariusze Grupy Interwencji Specjalnych Placówki Straży Granicznej Warszawa-Okęcie.

Czytaj też: Piekło na pokładzie samolotu. W roli głównej Polak, co za wstyd

Chciał zażartować, nie poleciał

35-latek wraz ze swoim bagażem został odizolowany od innych pasażerów. Do akcji ruszyli pirotechnicy, którzy dokładnie sprawdzili walizkę mężczyzny. Na szczęście wynik kontroli był negatywny — żadnego granatu nie znaleziono.

Mężczyzna przyznał, że jego słowa miały być żartem w celu rozładowania atmosfery przed lotem. Ale dla służb i obsługi lotniska nie było powodów do śmiechu. 35-latek otrzymał mandat w wysokości 500 zł za naruszenie prawa lotniczego. Na tym jednak nie koniec kłopotów — linia lotnicza odmówiła mu wejścia na pokład samolotu. Jego plany wizyty w Szardży legły więc w gruzach.

Służby przypominają, że takie zachowanie to nie dowcip. Podanie nieprawdziwej informacji o posiadaniu broni, materiałów wybuchowych czy innych niebezpiecznych przedmiotów jest wykroczeniem, które może pociągnąć za sobą poważne konsekwencje. Oprócz mandatu czy zakazu lotu, w skrajnych przypadkach mogą pojawić się ogromne koszty, np. związane z przymusowym lądowaniem samolotu.

Źródło: Fakt.pl/Nadwiślański Oddział Straży Granicznej

Strach i nerwy na pokładzie. Po lądowaniu w Krakowie konieczne były kajdanki

Niepokojące znalezisko Straży Granicznej. Internauci szybko rozpoznali dziwny przedmiot

/1

- / 123RF

Mężczyzna przyznał, że tylko żartował.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.

Newsletter

Najlepsze teksty z Faktu! Bądź na bieżąco z informacjami ze świata i Polski

Zapisz się

Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas!

Napisz list do redakcji

Przeczytaj źródło