Marciniak o mrocznych kulisach sędziowania w Polsce. "Cud, że nikt nie zginął"

2 tygodni temu 13

Sędziowie piłkarscy regularnie są ofiarami werbalnych ataków - zarówno ze strony kibiców, jak i zawodników. W niższych ligach czasami dochodzi jednak nawet do rękoczyn. Zwrócił na to uwagę Tomasz Marciniak w rozmowie z "sport.tvp.pl". - Obecnie standardy traktowania winnych przemocy są takie, że to właściwie jest cud, że żaden sędzia piłkarski w Polsce jeszcze nie zginął - stwierdził przewodniczący Kolegium Sędziów w Płocku.

Środa, 30 marca 2022 r. 1/8 Wojewódzkiego Pucharu Polski: Róża Różanki (klasa okręgowa) - Warta Gorzów (III liga) 0:5 (0:3) Fot. Ireneusz Klimczak / Agencja Wyborcza.pl

Zawód sędziego wiążę się nie tylko z presją w trakcie meczów czy krytyką po nich, ale w skrajnych przypadkach nawet ostracyzmem społecznym czy niebezpieczeństwem w życiu codziennym. To ostatnie oczywiście nie dotyczy arbitrów pokroju Szymona Marciniaka, prowadzących mecze w najbardziej prestiżowych i najlepiej zorganizowanych rozgrywkach. Innych realiów doświadczają jednak sędziowie z lig okręgowych, chcący piąć się po szczebelkach kariery.

Zobacz wideo Kosecki mocno o Lewandowskim: Tiki-taka kończyła się niestety na Robercie

Sędziowie mają dość? Tomasz Marciniak komentuje

W ostatnim czasie w polskiej piłce doszło do haniebnej sytuacji. Piłkarze ULKS Ciółkowo napadli na sędziów, którzy prowadzili ich spotkanie z Gotardem Rybno w B klasie. - Jeden z tych zawodników zajechał sędziom drogę, próbował ich wyciągnąć z samochodu i pobić. Ale takich, podobnych czy gorszych sytuacji jest całe multum. Ogromna większość nie jest opisana ani zgłoszona, bo sędziowie po prostu się boją - tłumaczy Tomasz Marciniak na łamach "sport.tvp.pl".

ZOBACZ TEŻ: Urban przemówił ws. powołania "polskiego Yamala". "Pójdę do Jurka Brzęczka"

W tej samej rozmowie przewodniczący Kolegium Sędziów w Płocku podkreśla, że jego koledzy po fachu nie są odpowiednio chronieni przez osoby decyzyjne w polskim futbolu. Kary wymierzone w sprawców przemocy wobec sędziów są według niego zbyt niskie. - Jakieś tam zawieszenie na pół roku czy rok, często w zawiasach, często skracane, czasem większość kary upływa w wakacje albo zimą. To fikcja nie kary - podkreśla brat najbardziej znanego polskiego arbitra.

Tomasz Marciniak nie ma wątpliwości: to, co się dzieje obecnie, nie jest akceptowalne. - Obecnie standardy traktowania winnych przemocy są takie, że to właściwie jest cud, że żaden sędzia piłkarski w Polsce jeszcze nie zginął. Mówię to z pełną wiedzą i odpowiedzialnością: mamy w Polsce mnóstwo szczęścia, że nie doszło do jakiejś poważnej tragedii. Zapobiegajmy, naprawdę, warto, zapobiegajmy - podsumowuje przewodniczący Kolegium Sędziów.

Google News Facebook Instagram YouTube X TikTok
Przeczytaj źródło