Ministra pracy Kuby zmuszona do dymisji. Jej słowa wywołały oburzenie

4 dni temu 8
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

Feito-Cabrera oznajmiła na sesji parlamentu, że na Kubie nie istnieje coś takiego jak żebracy, tylko ludzie udający żebraków, żeby zarobić "łatwe pieniądze". Osoby przeszukujące pojemniki na śmieci nazwała zaś "nielegalnymi uczestnikami recyklingu".

Ministra Kuby rezygnuje po słowach, że w kraju nie ma żebraków

Jej słowa wywołały falę krytyki Kubańczyków w kraju i za granicą, a także skłoniły do reakcji prezydenta Kuby Miguela Diaza-Canela, który powiedział, że przedstawiciele władz nie mogą być "odklejeni od rzeczywistości".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Grok od Muska przesadził? W Sejmie o wulgarnych wpisach. "Nic nie zastąpi własnej inteligencji"

Wielu kubańskich działaczy i intelektualistów opublikowało list wzywający do zwolnienia Feito-Cabrery. Kubański ekonomista Pedro Monreal oświadczył zaś, że na Kubie są "ludzie udający ministrów".

Komunistyczny rząd kubański nie publikuje danych dotyczących liczby żebraków, ale wzrost ich liczby jest dla większości Kubańczyków ewidentny w sytuacji głębokiego kryzysu gospodarczego w kraju – podkreśliła BBC.

Kubański reżim ogranicza dostęp do internetu

Kubański reżim drastycznie podniósł ceny za internet, co wywołało falę protestów na wyspie. Nowe taryfy są praktycznie nieosiągalne dla wielu obywateli, co ogranicza ich dostęp do informacji i kontaktów z rodziną za granicą. Wyjątkiem są studenci, którzy wywalczyli ulgę dla siebie.

Dodatkowe 3 GB kosztują teraz 3360 pesos (525 zł), co jest równowartością dwóch przeciętnych emerytur (1524 pesos), jak podaje "Gazeta Wyborcza". To też 40 proc. więcej niż płaca minimalna na Kubie (2100 pesos).

Podwyżki cen internetu mogą pogłębić kryzys gospodarczy na Kubie, który według prognoz CEPAL ma się pogłębić o 0,3 proc. w 2025 r.

Przeczytaj źródło