Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
- Po raz kolejny tego rodzaju decyzje niszcz? autorytet urz?du prezydenta - powiedzia? prezes Naczelnej Rady Adwokackiej, komentuj?c u?askawienie Roberta B?kiewicza przed Andrzeja Dud?.

Naczelna Rada Adwokacka ostrzega przed groźnym precedensem
Prezes Naczelnej Rady Adwokackiej Przemysław Rosati przekazał, że ułaskawienie Roberta Bąkiewicza budzi głęboki sprzeciw Rady z punktu widzenia standardów państwa prawa. Rosati, który jest również sędzią Trybunału Stanu, wskazał, że akt łaski dotyczy osoby prawomocnie skazanej za przestępstwo z użyciem przemocy, której działalność publiczna wielokrotnie miała charakter agresywny i skrajnie konfrontacyjny. - Ułaskawienie w takim przypadku nie tylko podważa autorytet sądów. Daje także sygnał, że osoby związane z władzą lub jej ideologicznymi sojusznikami, mogą liczyć na szczególne traktowanie. To groźny precedens, który rozmywa granice odpowiedzialności karnej i osłabia społeczne zaufanie do instytucji wymiaru sprawiedliwości i przede wszystkim po raz kolejny tego rodzaju decyzje niszczą autorytet urzędu prezydenta - powiedział prezes NRA.
Uzasadnienie decyzji prezydenta
Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej postanowieniem z dnia 11 lipca 2025 r. zastosował prawo łaski wobec jednej osoby" - czytamy. Dalej wskazano argumenty, które uwzględnił Andrzej Duda. "Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, podejmując decyzję o skorzystaniu z prawa łaski, miał na uwadze m.in. pozytywną opinię środowiskową, incydentalny charakter czynu, ustabilizowany tryb życia" - wymieniono w komunikacie. Przypomniano jednocześnie, że "osoba, wobec której Prezydent RP zastosował prawo łaski była skazana za przestępstwo z art. 217 par. 1 k.k., tj. naruszenie nietykalności cielesnej".
Zobacz wideo Awantura o wystawę "Nasi chłopcy". Muzeum tłumaczy. "Tytuł nie jest przypadkowy"
Bąkiewicz na granicy z Niemcami
W ostatnich tygodniach skrajnie prawicowy działacz pojawiał się na przejściach graniczny Polski i Niemiec i zaczął organizować samozwańcze, nielegalne patrole w tzw. ruch obrony granic. Osoby te organizują się w grupy, zakładają kamizelki odblaskowe z napisem "patrol obywatelski" i lub "ruch obrony granic" - jak twierdzą - strzegą polskich granic. Nie mają do tego żadnych uprawnień, a zatrzymując kogokolwiek, łamią prawo. Ochrona granic państwa to zadanie Straży Granicznej, a bojówkarze Bąkiewicza utrudniają prace funkcjonariuszom. W niedzielę 13 lipca Bąkiewicz opublikował w sieci nagranie, na którym mówi m.in. o tym, że rząd zamienił Straż Graniczną na Ubera na nielegalnych migrantów." Straż Graniczna natychmiast rozprawiła się z szerzoną przez działacza dezinformacją i napisała, jak wyglądała sytuacja na przejściu w Goerlitz. "Nazywanie Straży Granicznej 'Uberem dla nielegalnych migrantów' jest pluciem na nasz mundur" - napisała Straż Graniczna. Samozwańczym i bezprawnym patrolom dziękowali w ostatnich dniach Andrzej Duda i Karol Nawrocki, słowem nie wspominając o funkcjonariuszach służb mundurowych państwa polskiego.