Zmasowany atak Rosji na Ukrainę
W nocy z piątku na sobotę (z 7 na 8 listopada) Rosjanie uderzyli w ukraińską infrastrukturę energetyczną i budynki mieszkalne, m.in. w Dnieprze, Kijowie i Odessie. Pociski spadły w 25 miastach i miejscowościach w Ukrainie. W wielu z nich spowodowały przerwy w dostawach ciepła, wody i prądu. W atakach zginęło co najmniej sześć osób.
Premierka Ukrainy Julia Swyrydenko poinformowała w mediach społecznościowych, że w okolicach Połtawy, Kijowa i Charkowa uszkodzone są zakłady energetyczne, trwają tam prace naprawcze. Rosjanie użyli 458 dronów i 45 rakiet różnych typów. 406 dronów i dziewięć rakiet zostało zestrzelonych. "Infrastruktura energetyczna Ukrainy jest stałym celem rosyjskich uderzeń, ale intensywność ataków wzrosła w ciągu ostatnich kilku miesięcy przed nadejściem zimy" - podkreśla natomiast portal Meduza.io.
Zobacz wideo Ukraińcy nie dostali Tomahawków, to zrobili Flamingi
Największy atak na ukraińską energetykę od początku wojny
Najbardziej ucierpiał obwód odeski. Ministerka energetyki Ukrainy Switłana Grinczuk poinformowała, że w wielu regionach kraju doszło do przerw w dostawie prądu. - Wróg znów masowo atakuje naszą energetykę - powiedziała. W Charkowie ataki spowodowały przerwy w dostawie prądu, są też przerwy w dostawach wody. W Kremieńczuku w obwodzie połtawskim brakło prądu, wody i częściowo także ogrzewania. W związku z atakami są też opóźnienia w ruchu pociągów.
Spółka Centrenergo przekazała w komunikacie, że był to najbardziej zmasowany atak Rosji na elektrownie cieplne Ukrainy od początku wojny. "Bezprecedensowa liczba pocisków i niezliczona liczba dronów, które wycelowały w te same elektrownie cieplne, które przywróciliśmy po niszczycielskim ataku w 2024 roku" - przekazała firma, jak cytuje Ukraińska Prawda. Jak podkreślono, od poprzedniego ataku nie minął nawet miesiąc. "Zatrzymaliśmy się... Nie ma obecnie generacji (energii - red.). Zero!" - napisano.





English (US) ·
Polish (PL) ·