Nigeria na celowniku Trumpa

1 tydzień temu 11

Tydzień bez nowej wojny to tydzień stracony. Tym razem padło na Nigerię, w której Donald Trump chciałby bronić chrześcijan przed prześladowaniami. "Niniejszym polecam Departamentowi Wojny, by przygotował się na możliwą akcję" - napisał ma swoim profilu.

„Jeśli nigeryjski rząd będzie przyzwalał na zabijanie chrześcijan, USA natychmiast wstrzymają całą pomoc i wsparcie dla Nigerii, a równie dobrze mogą wkroczyć do tego zhańbionego kraju, żeby zetrzeć z powierzchni ziemi islamskich terrorystów, którzy dopuszczają się strasznych zbrodni” – napisał Donald Trump na swoim profilu na platformie Truth Social. „Niniejszym polecam Departamentowi Wojny, by przygotował się na możliwą akcję. Jeśli zaatakujemy, będzie to szybkie, brutalne i słodkie, tak jak ataki terrorystycznych zbirów na naszych UKOCHANYCH chrześcijan! OSTRZEŻENIE: NIGERYJSKI RZĄDZIE, LEPIEJ DZIAŁAJ SZYBKO!” – dodał. Odpisał mu szef Pentagonu Pete Hegseth. „Zabijanie niewinnych chrześcijan w Nigerii – i wszędzie indziej – musi się natychmiast skończyć. (...) Albo nigeryjski rząd ochroni chrześcijan, albo pozabijamy islamskich terrorystów, którzy popełniają te potworne zbrodnie”.

Dla rządu w Abudży żądanie Waszyngtonu musiało być jak grom z jasnego nieba. Nie dlatego, żeby Trump nie miał powodu do pomstowań – poziom przemocy, zwłaszcza w północnych regionach kraju, jest wysoki i nie jest tajemnicą, że nigeryjscy politycy są wobec niej zarówno bezsilni, jak i bezczynni. Ale to status quo utrzymuje się od co najmniej kilkunastu lat, a w luźnej interpretacji historii obszarów, z których sklecony został współczesny kraj – od kilkudziesięciu, od czasu ogłoszenia niepodległości, od zawsze. Przecież wszyscy wiedzą, jak tu jest.

Przeczytaj źródło