Właściciele działek ruszyli do urzędów
Właściciele nieruchomości starają się "zabezpieczyć" swoje prawa, zanim gminy uchwalą nowe plany ogólne. To właśnie one określą, gdzie w przyszłości będzie można budować, a gdzie inwestycje zostaną zablokowane. Efekt? W wielu gminach liczba wniosków niemal podwoiła się w porównaniu z poprzednimi latami. Urzędnicy przyznają, że biura planowania pękają w szwach.
Rekordowe liczby wniosków
W niektórych miejscowościach wzrost liczby składanych wniosków jest spektakularny. W Bydgoszczy od stycznia do września 2025 roku wydano 175 decyzji WZ, wobec 142 rok wcześniej. To wzrost o 25 proc. W Łodzi tylko do września 2025 roku wpłynęło ponad 1620 nowych wniosków, czyli około 180 miesięcznie. W niektórych urzędach czas oczekiwania na rozpatrzenie wniosku wydłużył się nawet o kilka tygodni.
Nadchodzi rewolucja w planowaniu przestrzennym?
Nowe przepisy przewidują, że każda gmina musi do końca czerwca 2026 roku uchwalić plan ogólny – dokument, który zastąpi dotychczasowe studia uwarunkowań. To właśnie on będzie wyznaczał granice terenów, które można przeznaczyć pod zabudowę.
Najwięcej kontrowersji budzi tzw. limit powierzchni zabudowy – zgodnie z projektem może on wynosić maksymalnie 130 proc. prognozowanego zapotrzebowania. Samorządowcy ostrzegają, że taki limit może zablokować rozwój wielu miejscowości, szczególnie tych mniejszych.
Włodarze miast i gmin alarmują: ograniczenia mogą doprowadzić do paraliżu inwestycyjnego i zahamowania rozwoju lokalnych społeczności. Apelują o zniesienie lub przynajmniej złagodzenie limitów.
Ministerstwo Rozwoju i Technologii pozostaje jednak nieugięte. Resort tłumaczy, że nowe przepisy to kontynuacja reformy planowania z 2015 roku i mają na celu "racjonalne zagospodarowanie przestrzeni", a nie ograniczanie prawa własności.
Jak zapewnia ministerstwo, decyzje o warunkach zabudowy wydane przed 30 czerwca 2026 roku zachowają ważność, podobnie jak obowiązujące plany miejscowe.
Co nowe przepisy oznaczają dla inwestorów i właścicieli działek?
Ci, którzy chcą mieć pewność, że będą mogli wybudować dom, halę czy warsztat powinni złożyć wniosek o WZ jak najszybciej. Po 2026 roku uzyskanie takiej decyzji może być znacznie trudniejsze, zwłaszcza w gminach, które wyczerpią limit terenów przeznaczonych pod zabudowę.
Dla samorządów to z kolei wyścig z czasem – nie tylko z powodu rosnącej liczby wniosków, ale i presji finansowej. Każdy dzień opóźnienia w wydaniu decyzji może kosztować urząd nawet 500 zł.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Dalszy ciąg materiału pod wideo

2 tygodni temu
17

![Zendaya w filmie oscarowego twórcy „Tamtych dni, tamtych nocy”. To pełna napięcia gra, która rozpala zmysły [RECENZJA]](https://images.immediate.co.uk/production/volatile/sites/64/2025/10/okladka-01c585e.png?resize=1200%2C630)




English (US) ·
Polish (PL) ·