Potwierdziły się informacje dziennikarza RMF FM Tomasza Skorego, które podawaliśmy już o poranku. Prokuratura Okręgowa w Warszawie zdecydowała o niezaskarżaniu odmowy wydania Wołodymyra Żurawlowa władzom Niemiec. Obywatel Ukrainy został zatrzymany w Polsce na podstawie wydanego w Niemczech Europejskiego Nakazu Aresztowania. Warszawski Sąd Okręgowy postanowił o niewydawaniu obywatela Ukrainy w piątek. Dziś minął ostatni dzień na złożenie w tej sprawie zażalenia.
Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek podczas poniedziałkowej konferencji prasowej został zapytany, co sądzi o decyzji warszawskiego sądu okręgowego, który odmówił wydania do Niemiec Wołodymyra Żurawlowa – podejrzewanego o udział w wysadzeniu gazociągu Nord Stream. Minister powiedział, że strona polska nie będzie składać odwołania od decyzji warszawskiego sądu, który odmówił wydania do Niemiec Ukraińca.
Decyzja niezawisłego sądu bardzo nas cieszy - podkreślił Żurek. Jak dodał, Polska dochowała wszelkich formalności, a decyzja sądu jest niezależna.
Minister wskazał, że orzeczenie ma charakter wyjątkowy, choć mieści się w granicach prawa europejskiego. Jak podkreślił, w ramach wspólnej przestrzeni prawnej Unii Europejskiej obowiązuje mechanizm europejskiego nakazu aresztowania, w którym decyzję o wydaniu osoby zawsze podejmuje sąd, po analizie przesłanek formalnych i merytorycznych.
Zaznaczył, że w Polsce rzeczywiście prowadzone było postępowanie dotyczące wysadzenia gazociągu, jednak wobec zatrzymanego nie przedstawiono żadnych zarzutów, ponieważ – jak stwierdził – nie istniały żadne dowody jego winy.
Odnosząc się do uzasadnienia sądu, Żurek zwrócił uwagę, że rozstrzygnięcie zostało oparte na przesłankach prawnych i politycznym kontekście wojny. Jak przypomniał, sąd wskazał, iż Ukraina jako państwo napadnięte przez Rosję ma prawo do obrony, także w formach działań wymierzonych w infrastrukturę gospodarczą agresora.
Minister podkreślił, że "nie możemy karać kogoś, kto broni swojej ojczyzny w różnych formach". Zaznaczył, że gazociąg Nord Stream był elementem rosyjskiej gospodarki wspierającej machinę wojenną, a Polska od początku sprzeciwiała się tej inwestycji. Jak dodał, Ukraina walczy dziś nie tylko w obronie własnych granic, lecz również bezpieczeństwa całej Europy.
Federalny Trybunał Sprawiedliwości w Karlsruhe wydał za Żurawlowem europejski nakaz aresztowania w związku z podejrzeniem sabotażu konstytucyjnego, zniszczeniem mienia oraz zniszczeniem rurociągu Nord Stream 2. Mężczyznę zatrzymano 30 września w Polsce - w Pruszkowie, gdzie mieszka. 49-letni Żurawlow twierdzi, że nie miał nic wspólnego z atakiem i że w czasie, gdy do niego doszło, przebywał w Ukrainie.
Według niemieckiej prokuratury Ukrainiec i jego towarzysze do swojej akcji wykorzystali jacht, który wypłynął z portu w Rostocku. Wynajęli go w Niemczech na podstawie fałszywych dokumentów tożsamości i z pomocą pośredników. Śledczy twierdzą, że nurkowie przyczepili do nitek gazociągu Nord Stream co najmniej cztery ładunki wybuchowe. Później mieli zostać odebrani przez kierowcę i zawiezieni na Ukrainę.
Do zniszczenia trzech z czterech nitek Nord Stream 1 i Nord Stream 2, przeznaczonych do transportu gazu ziemnego z Rosji do Niemiec, doszło 26 września 2022 r. (ponad siedem miesięcy po wybuchu pełnoskalowej rosyjskiej agresji na Ukrainę) na głębokości około 80 metrów, na dnie Morza Bałtyckiego.

3 tygodni temu
11




English (US) ·
Polish (PL) ·