Rodzina zaginionego Krzysztofa Dymińskiego nie traci nadziei. Jest nowy portret

Krzysztof Dymiński 27 maja 2023 roku wyszedł z domu w Pogroszewie Kolonii w województwie mazowieckim i z samego rana pojechał autobusem do Warszawy. Po raz ostatni 16-letniego wówczas chłopaka widziano w stolicy w rejonie mostu Gdańskiego.

Krzysztof Dymiński zaginął. Jest nowy portret nastolatka

Najbliżsi Krzysztofa nie ustają w próbach odnalezienia nastolatka. Jego ojciec z wykorzystaniem prywatnych środków przeczesuje Wisłę w poszukiwaniu tropu syna. Jego matka zamieściła z kolei w sieci portret zaginionego, który uwzględnia progresję wiekową. Wizerunek stworzyły i upubliczniły służby, które oczywiście również poszukują Krzysztofa.

„Szanowni państwo, przyjaciele. Na stronie internetowej polskiej policji pojawiło się dziś zdjęcie uwzględniające progresję wiekową Krzysztofa. To już ponad dwa lata jak nie ma go z nami… Niestety w dalszym ciągu nie mamy żadnych informacji w związku z jego zaginięciem” – pisała Agnieszka Dymińska na Facebooku.

Przypomnijmy, że w dniu zaginięcia Krzysztof Dymiński miał na sobie granatową bluzę z dużym logiem Adidas, do tego ciemne spodnie i czarne buty Diesel. Zaginiony chłopak ma około 180 cm wzrostu, blond włosy oraz wyróżnia się szczupłą sylwetką.

facebook

Ojciec Krzysztofa Dymińskiego o poszukiwaniach

27 lipca Daniel Dymiński zamieścił w sieci poruszający wpis. Informował o zaangażowaniu do poszukiwań syna psów, które są specjalnie szkolone do odnajdywania zwłok.

„Psy są wyszkolone do wykrywania ludzkich zwłok, zarówno w stanie rozkładu, jak i w postaci szczątków (kości), niezależnie od tego, czy znajdują się pod ziemią, w wodzie czy na powierzchni. Jest ich niewiele w Polsce – dlatego każdy taki pies i jego przewodnik są na wagę złota” – wyjaśniał mężczyzna.

„Ciągle zadaję sobie pytanie czy po tak długim czasie – jeśli Krzysio utonął – mam szansę go odnaleźć, czy istnieje możliwość, że te psy, tak doskonale wyszkolone mogą mi pomóc” – dodawał we wpisie mediach społecznościowych.

Czytaj też:
Ojciec Krzysztofa Dymińskiego przeczesywał rzekę. Natrafił na zatopioną łódźCzytaj też:
Jego zaginięciem żyła cała Polska. Apel matki chwyta za serce