Rosyjska policja kupiła kajdanki od sklepu "wzmacniającego rodzinę"

1 tydzień temu 8
Policja w Rosji
Rosyjska policja Photo by Klaus Wright on Unsplash

W obwodzie omskim przetarg na kajdanki wygrała sieć sklepów z artykułami intymnymi. Historia o „różowych” zakupach mundurowych szybko rozbawiła rosyjski internet.

Daj napiwek autorowi

Przetarg, który rozbawił Rosję

Funkcjonariusze z obwodu omskiego w południowej części Rosji czekają na dostawę aż 840 tysięcy par kajdanek. Nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie fakt, że dostawcą została firma znana głównie z produkcji i sprzedaży akcesoriów intymnych. W sierpniu 2018 roku przetarg wygrała sieć o wdzięcznej nazwie Różowy Królik – marka reklamująca się hasłem „wzmacniająca rodzinę”.

Informacja o rozstrzygnięciu pojawiła się w serwisie Roszakupok, czyli rosyjskim portalu publikującym wyniki przetargów publicznych. Niecodzienny wpis błyskawicznie stał się hitem mediów społecznościowych, a lokalne redakcje zaczęły cytować go z niedowierzaniem. Dla wielu Rosjan to przykład typowego dla ich kraju połączenia biurokratycznego absurdu i specyficznego poczucia humoru.

Kto stoi za „Różowym Królikiem”

„Różowy Królik” to znana w Rosji sieć sklepów oferujących produkty z kategorii relacji i bliskości, działająca legalnie od kilkunastu lat. W swoim przekazie marka podkreśla, że promuje zaufanie i wzajemne zrozumienie między partnerami, określając się mianem „sklepu wzmacniającego rodzinę”. W praktyce jednak mało kto spodziewał się, że właśnie ta firma dostarczy sprzęt dla służb mundurowych.

Według informacji z portalu przetargowego, firma złożyła najkorzystniejszą ofertę finansową i spełniła wymagania techniczne. Oznacza to, że z punktu widzenia rosyjskiego prawa wszystko odbyło się zgodnie z procedurami.

Reakcje w sieci – humor zamiast oburzenia

Internet nie zawiódł. Pod wiadomością o przetargu pojawiły się tysiące komentarzy i memów. „Kajdanki wzmacniające więź” – pisał jeden z użytkowników. Inny dodawał, że teraz „służba stanie się bardziej emocjonalna”. Szybko zaczęto żartować o kolorze i materiale wykonania nowych kajdanek, sugerując, że mogą być „w wersji różowej” lub „z miękkim wykończeniem”.

Choć żarty krążyły po sieci przez kilka dni, reakcje były raczej życzliwe niż oburzone. W kraju, gdzie codzienne wiadomości często dotyczą trudnych tematów, historia o policyjnym przetargu na „romantyczny” sprzęt stała się chwilą zbiorowego rozluźnienia.

Kajdanki z futerkiem? Policja dementuje

Na fali żartów pojawiły się pytania, czy sprzęt faktycznie będzie mieć „ozdobne elementy”. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Rosji szybko zdementowało te doniesienia. W oficjalnym oświadczeniu poinformowano, że zamówienie dotyczy sprzętu zgodnego z wymogami służbowymi, bez jakichkolwiek niestandardowych cech. Kajdanki mają być wykonane z metalu i odpowiadać parametrom technicznym obowiązującym w jednostkach policji.

Producent również zapewnił, że realizacja zamówienia nie ma nic wspólnego z asortymentem, z którego znana jest sieć. Firma po prostu wygrała przetarg w uczciwej konkurencji, a jej oferta okazała się najtańsza.

Granica absurdu i symbolika całej sytuacji

Publicyści w Rosji zauważyli, że ta historia ma w sobie coś symbolicznego. Z jednej strony pokazuje, jak biurokracja potrafi tworzyć sytuacje niezamierzenie komiczne. Z drugiej – jak społeczeństwo potrafi odnaleźć w nich odrobinę humoru, mimo codziennego napięcia politycznego.

„Różowy Królik” stał się na kilka dni jednym z najczęściej wyszukiwanych haseł w rosyjskim internecie. Dla wielu mieszkańców Omska – miasta, które nieczęsto trafia do międzynarodowych mediów – cała sytuacja była okazją do śmiechu i dystansu wobec rzeczywistości.

Zakończenie – „różowe” więzy w służbie porządku

Historia z Omska pokazuje, że nawet w świecie urzędowych formularzy i mundurowej powagi może pojawić się element czystego absurdu. Sklep, który w swojej misji mówi o bliskości i zaufaniu, dostarcza kajdanki dla policji – trudno o bardziej przewrotną metaforę współczesnej Rosji.

Czytaj także:

logo

Choć sprawa szybko ucichła, pozostała w pamięci jako przykład na to, że humor bywa ostatnim sposobem radzenia sobie z rzeczywistością. Nawet jeśli przychodzi w postaci różowych... przetargów.

Przeczytaj źródło