Tysiące pasażerów utknęło na amerykańskich lotniskach po tym, jak Federalna Administracja Lotnictwa wprowadziła ograniczenia ruchu w związku z najdłuższym w historii USA paraliżem budżetowym. W piątek odwołano ponad tysiąc lotów, a kolejne tysiące były opóźnione - sytuacja pogarsza się z każdym dniem, a władze ostrzegają przed narastającym chaosem i stratami liczonymi w dziesiątkach milionów dolarów. Głos w sprawie shutdownu zabrał prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump.
- W USA odwołano w piątek ponad 1000 lotów i opóźniono około 5400 kolejnych z powodu ograniczeń ruchu lotniczego wprowadzonych przez FAA w związku z paraliżem budżetowym.
- Największe utrudnienia dotknęły lotniska w Waszyngtonie oraz linie American Airlines i United Airlines.
- Władze ostrzegają przed narastającym chaosem i dalszymi ograniczeniami, które mogą kosztować linie lotnicze dziesiątki milionów dolarów.
- Więcej najważniejszych informacji z Polski i ze świata znajdziesz na stronie głównej RMF24.pl.
Jak wynika z danych serwisu FlightAware, w piątek w Stanach Zjednoczonych odwołanych zostało co najmniej 1017 lotów, a ok. 5,4 tys. było opóźnionych. Na waszyngtońskim lotnisku im. Ronalda Reagana opóźnienia odlotów sięgały czterech godzin; 17 proc. lotów było odwołanych, a ok. 40 proc. było opóźnionych. Najwięcej odwołanych lotów dotyczy linii American Airlines i United Airlines.
Sekretarz transportu Sean Duffy zapowiedział w środę zmniejszenie ruchu lotniczego o 10 proc. Ograniczenia wprowadzane są jednak stopniowo i w piątek wynoszą 4 proc., ale w następnych dniach mają już wzrosnąć. Polityk nie wykluczył, że ograniczenia mogą sięgnąć 15 albo nawet 20 proc., co może kosztować linie lotnicze dziesiątki milionów dolarów.
Sean Duffy ostrzegł też przed "masowym chaosem" wynikającym z niedoborów kadrowych. Tysiące pracowników federalnych - w tym kontrolerów lotów - pracują bez wynagrodzenia ze względu na trwający od 38 dni shutdown, najdłuższy w historii Ameryki.
Mój resort ma wiele obowiązków, ale zadaniem numerem jeden jest bezpieczeństwo. Nie chodzi o politykę, chodzi o ocenę danych i złagodzenie narastającego ryzyka w systemie, w którym kontrolerzy pracują bez wynagrodzenia - oświadczył amerykański sekretarz transportu. Zapowiedział też, że zakończenie shutdownu nie spowoduje natychmiastowego przywrócenia normalnego funkcjonowania ruchu lotniczego.
Głos w sprawie shutdownu zabrał w piątek prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump, pisząc na platformie społecznościowej Truth Social, że amerykańscy senatorowie powinni zostać w Waszyngtonie, dopóki nie porozumieją się w sprawie zakończenia paraliżu budżetowego.
"Senat USA nie powinien opuszczać miasta, dopóki nie będzie miał porozumienia w sprawie zakończenia shutdownu demokratów" - napisał gospodarz Białego Domu. Dodajmy, że wyższa izba amerykańskiego parlamentu obraduje w budynku na Kapitolu.
"Jeśli nie będą mogli dojść do porozumienia, republikanie powinni zakończyć filibuster NATYCHMIAST i zająć się naszymi wspaniałymi amerykańskimi pracownikami!" - dodał. Obowiązująca w Senacie procedura filibuster zakłada konieczność przekroczenia progu 60 głosów do uchwalenia ustawy.
Shutdown w USA wynika z tego, że opozycja blokuje uchwalenie nowego budżetu, bowiem domaga się przywrócenia dopłat do ubezpieczeń zdrowotnych w ramach systemu "Obamacare". Na razie nie wygląda na to, by w najbliższej perspektywie miał zostać przełamany impas między demokratami i republikanami w sprawie finansowania rządu.

12 godziny temu
4





English (US) ·
Polish (PL) ·