O "kradzieży w Ikei" poinformowała w poniedziałek policja. "Czynny poseł na Sejm RP został ujęty przez ochronę w jednym z krakowskich sklepów meblowych, po tym jak nie zapłacił za zakupy – podała na platformie X małopolska policja. Poseł Konfederacji Konrad Berkowicz potwierdził, że przez nieuwagę nie zapłacił za część zakupów w sklepie Ikea.
Berkowicz nie zapłacił za patelnię i talerze
Według relacji małopolskiej policji w poniedziałek w godzinach przedpołudniowych pracownicy ochrony ujęli w sklepie IKEA mężczyznę, który nie zapłacił za zakupy. Policjanci, wezwani na miejsce, po ustaleniu okoliczności zdarzenia ukarali mężczyznę mandatem karnym w wysokości 500 złotych. Mężczyzna przyjął mandat." Jak się później okazało, jest on czynnym posłem na Sejm RP" – podała policja na platformie X.
"Robiłem dziś w dużym pośpiechu spore zakupy w IKEA, słuchając czegoś na słuchawkach. Kasowałem wszystko, ale okazało się, że nie wszystko się nabiło. Zwykła nieuwaga. Patelnia i talerze. Głupi błąd, za który przeprosiłem i przyjąłem mandat. Nie zasłaniałem się immunitetem jak Mejza czy Sterczewski” – napisał Berkowicz.
Zapomniał zapłacić za patelnię z pokrywką, zestaw 18 talerzy, dwa opakowania torebek strunowych (60 szt.), fartuch kuchenny, dwa kable USB i dwa obciążniki USB. Łączna wartość tych rzeczy wyniosła 394,95 zł.
Trzaskowski i Tusk komentują
Rafał Trzaskowski odniósł się w Polsat News do afery Konrada Berkowicza. Trudno mi sobie wyobrazić, żeby poseł na Sejm naciął Ikeę na kilkaset złotych - powiedział Trzaskowski. odkreślił, że każdy może popełnić błąd, a cała sytuacja wydaje się bardziej niefortunnym nieporozumieniem niż celowym działaniem.
Zupełnie inaczej zareagował premier Donald Tusk. "Jeden z liderów Konfederacji przyłapany na próbie kradzieży w Ikei. Mało w porównaniu z PiS, ale od czegoś trzeba przecież zacząć" - napisał. Berkowicz od razu odpowiedział: "Jesteś, cyniku zakłamany, ostatnią osobą, która może kogokolwiek oskarżać o »złodziejstwo«".
Oświadczenie sklepu Ikea
Sklep Ikea odniósł się do tej sytuacji. W oświadczeniu przesłanym do TVN24, przekazał, że rozmowę z klientem przeprowadziła firma ochroniarska. Po wyjaśnieniu okoliczności zaproszono go do pokoju i czekano na przyjazd policji. Sieć podkreśliła, że całe zajście odbyło się spokojnie.
Sklep poinformował, że kasy samoobsługowe, z których korzystał Berkowicz, znajdują się w strefie objętej monitoringiem. Nagranie może trafić do sądu, prokuratury, policji lub do osoby nagranej, zgodnie z przepisami.
Sklep przypominał także, że pod koniec nabijania na kasę na ekranie pojawia się komunikat z pytaniem, czy wszystkie produkty zostały zeskanowane. "Można wtedy sprawdzić całą listę przed przejściem do etapu płatności" - podkreślono w komunikacie przesłanym do redakcji.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Dalszy ciąg materiału pod wideo

1 tydzień temu
9




English (US) ·
Polish (PL) ·