Sprzedają prawie pod każdym cmentarzem. "Powinny zostać wycofane"

1 tydzień temu 9

Data utworzenia: 1 listopada 2025, 9:29.

Zamiast tradycyjnych "lampek", Polacy coraz częściej stawiają na grobach bliskich ledowe znicze. Finał taki, że zazwyczaj trafiają one do kontenerów na odpady zmieszane. To błąd, który może kosztować 5 tys. zł. — Najlepszym rozwiązaniem byłoby wycofanie tych produktów ze sprzedaży — mówi o elektronicznych zniczach Dariusz Dutkiewicz z Instytutu Branży Pogrzebowej i Cmentarnej.

Handel przy warszawskim cmentarzu. Foto: Krzysztof Burski / newspix.pl

— Gołym okiem widać, że popularność ledowych zniczy rośnie — mówi PAP Dariusz Dutkiewicz, który stoi na czele Instytutu Branży Pogrzebowej i Cmentarnej. Jak dodaje, po świętach takie znicze są wrzucanie do kontenerów na śmieci zmieszane, choć powinny trafić do utylizacji. — Przepisy jednoznacznie to regulują, ale niestety mało kto się do nich stosuje — kwituje ekspert.

Cmentarz. Elektrośmieci "zalewają" kontenery

Problem ledowych ozdób na mogiłach dotyczy nie tylko środowiska. Zarządcy cmentarzy coraz bardziej odczuwają skutki wzrostu kosztów związanych z utrzymaniem nekropolii. Jednym z głównych wydatków są opłaty za wywóz odpadów, w tym ledowych zniczy, które — jak przypomina Ministerstwo Klimatu i Środowiska — powinny być traktowane jako elektroodpady i utylizowane w odpowiednich punktach zbiórki.

Resort przypomina, że w e-zniczach znajdują się baterie i akumulatory zawierające szkodliwe substancje chemiczne. Jak podaje miasto Warszawa, jedna bateria guzikowa może zatruć aż 400 litrów wody lub skazić metr sześcienny gleby. Za niewłaściwe pozbywanie się elektrośmieci grozi kara w wysokości do 5 tys. zł.

Uwaga przy grobach. Jeden błąd i zapłacisz 5 tys. zł

Prawo z 1932 r. wciąż obowiązuje

Dariusz Dutkiewicz zauważa, że problem ledowych zniczy to jedynie wierzchołek góry lodowej, jeśli chodzi o kwestie związane z funkcjonowaniem cmentarzy w Polsce. Obowiązująca od 1932 r. ustawa o cmentarzach i chowaniu zmarłych, mimo kosmetycznych zmian w 1959 r., nie odpowiada współczesnym realiom.

Choć trudno w to uwierzyć, za kilka lat będziemy obchodzić 100-lecie ustawy — podkreśla Dutkiewicz.

Prace nad nową ustawą rozpoczęto w poprzedniej kadencji parlamentu, jednak projekt nie został skierowany do dalszych etapów legislacyjnych. Ekspert wyraża nadzieję, że rządzący powrócą do tego tematu w najbliższym czasie.

Zamiast trumny, urna

Coraz więcej rodzin decyduje się na pochówek w urnach, co wiąże się zarówno z niższymi kosztami, jak i względami ekologicznymi. Dutkiewicz zauważa, że ta forma jest dla wielu osób mniej obciążająca emocjonalnie niż tradycyjny pogrzeb z trumną.

Pogrzeb z urną nie jest wyraźnie tańszy od tradycyjnego, to jednak miejsce na cmentarzu przeznaczone na urnę kosztuje dużo mniej niż na tradycyjny grób

— tłumaczy Dutkiewicz.

Zmieniające się preferencje pogrzebowe mają jednak konsekwencje dla polskich producentów trumien. Branża, która jeszcze niedawno była jednym z liderów w Europie, przeżywa kryzys. Część firm zmienia profil działalności, inne łączą siły, a niektóre zmuszone są do zamknięcia.

Źródła: PAP, "Fakt"

Poszedł na cmentarz. Przy straganie aż wyjął telefon. "Pierwsze widzę"

/1

Krzysztof Burski / newspix.pl

Ministerstwo Klimatu i Środowiska w komentarzu dla PAP podkreśliło, że zużyte znicze elektroniczne (w tym solarne) zaliczane są do elektroodpadów.

Przeczytaj źródło