Aplikacja mObywatel, która stała się cyfrowym centrum tożsamości dla milionów Polaków, ma zyskać zupełnie nową, kluczową funkcję. Zakład Ubezpieczeń Społecznych zapowiada integrację, która pozwoli każdemu pracującemu zajrzeć w przyszłość swoich finansów. Nie wszyscy będą zadowoleni z tego, co zobaczą.
Polacy korzystają z mObywatela
Aplikacja mObywatel już dawno przestała być technologiczną ciekawostką. Z platformy, według danych Ministerstwa Cyfryzacji, aktywnie korzysta już kilkanaście milionów Polaków, co czyni ją jedną z najpopularniejszych aplikacji usług publicznych w Europie. Stała się ona faktycznym centrum zarządzania cyfrową tożsamością, systematycznie zastępując fizyczne dokumenty i ułatwiając kontakt z administracją. Jej fundamentem jest mDowód, czyli cyfrowy dowód osobisty, który od 2023 roku jest pełnoprawnym dokumentem tożsamości na terenie kraju, możemy się nim posłużyć w urzędzie, w placówkach medycznych, na poczcie czy nawet (z pewnymi wyjątkami) przy przekraczaniu granicy.
Fot. Materiał własnyObok niego funkcjonuje mPrawo Jazdy, podgląd punktów karnych, dane pojazdu z polisy OC czy wygodna możliwość realizacji eRecept. Platforma integruje też szereg legitymacji: szkolne, studenckie, adwokackie czy emeryta-rencisty. To realizacja koncepcji "government-as-a-service", gdzie obywatel ma mieć dostęp do kluczowych usług państwa z poziomu własnej kanapy. Wygoda jest bezdyskusyjna, jednak tak gwałtowny rozwój i centralizacja rodzą poważne pytania. Eksperci ds. cyberbezpieczeństwa wskazują na ryzyko związane ze zgromadzeniem tak wrażliwych danych w jednym ekosystemie. Aplikacja staje się niezwykle atrakcyjnym celem dla hakerów i autorów phishingu.
Drugim biegunem jest ryzyko wykluczenia cyfrowego. Mimo wysokiej penetracji smartfonów, wciąż istnieje duża grupa obywateli, głównie seniorów lub mieszkańców tzw. "białych plam" bez stabilnego dostępu do sieci, dla których taka cyfryzacja stanowi barierę, a nie ułatwienie. Mimo to kierunek jest jeden. Inicjatywa wpisuje się też w ogólnoeuropejski trend, Unia Europejska pracuje nad własnym portfelem tożsamości cyfrowej (EUDI Wallet), który ma ułatwić funkcjonowanie we wszystkich krajach członkowskich.
ZUS zajmuje się świadczeniami Polaków
Zakład Ubezpieczeń Społecznych to instytucja-filar, która zarządza fundamentem bezpieczeństwa socjalnego Polaków i jednocześnie największym publicznym funduszem w kraju. Jego podstawowym zadaniem jest pobór składek na ubezpieczenia społeczne, emerytalne, rentowe, chorobowe czy wypadkowe, a także terminowa wypłata świadczeń. ZUS obsługuje ponad 25 milionów ubezpieczonych i wypłaca świadczenia dla blisko 10 milionów osób.
Skala operacji jest gigantyczna. Fundusz Ubezpieczeń Społecznych (FUS), którym zarządza ZUS, operuje na setkach miliardów złotych rocznie. Problem w tym, że polski system, oparty na modelu repartycyjnym (tzw. "pay-as-you-go"), znalazł się na krawędzi wydolności. Model ten zakłada, że dzisiejsi pracownicy finansują świadczenia obecnych emerytów, licząc, że ich samych utrzymają przyszłe pokolenia. Tyle że przyszłe pokolenia są dramatycznie mało liczne. Współczynnik dzietności w Polsce oscyluje w okolicach 1,2, co jest jednym z najgorszych wyników w Unii Europejskiej i wartością drastycznie poniżej prostej zastępowalności pokoleń (ok. 2,1).
ARKADIUSZ ZIOLEK/East NewsW efekcie społeczeństwo gwałtownie się starzeje, a relacja liczby pracujących do emerytów dramatycznie się pogarsza. To sprawia, że FUS jest strukturalnie niewydolny. Co roku wymaga wielomiliardowej dotacji z budżetu państwa (w ostatnich latach było to kilkadziesiąt miliardów złotych), aby system się nie zawalił. Prognozy samego ZUS są alarmujące. Eksperci Zakładu od lat ostrzegają, że stopa zastąpienia, czyli kluczowy wskaźnik pokazujący relację przyszłej emerytury do ostatniego wynagrodzenia, runie. Obecnie wynosi ona jeszcze ok. 50 proc., ale w perspektywie najbliższych dekad spadnie do poniżej 30 proc., a niektóre analizy wskazują nawet na 25 proc. do 2060 roku. Mówiąc wprost: osoba zarabiająca dziś 6000 zł brutto, przy obecnej stopie zastąpienia mogłaby liczyć na ok. 3000 zł emerytury. Ale za 30 lat, przy stopie 25 proc., byłoby to zaledwie 1500 zł, czyli kwota niższa niż dzisiejsza emerytura minimalna.
Zobacz też: PKO BP wypłaca rekompensaty. Zapomniany dokument z PRL może być wart fortunę
Nowa funkcja w mObywatelu
To właśnie tę niską świadomość społeczną ma zmienić zapowiadana rewolucja w mObywatelu. Jak donosi serwis Business Insider, Zakład Ubezpieczeń Społecznych intensywnie pracuje nad ścisłą integracją swoich kluczowych systemów z rządową aplikacją. Najważniejszą nowością ma być udostępnienie informacji o stanie konta emerytalnego oraz, co najważniejsze, symulacji hipotetycznej emerytury bezpośrednio w telefonie.
Do tej pory, aby sprawdzić te dane, konieczne było logowanie się do dedykowanej, ale dla wielu użytkowników nieintuicyjnej i skomplikowanej Platformy Usług Elektronicznych (PUE ZUS). Wymagało to posiadania Profilu Zaufanego i przebrnięcia przez interfejs, który dla przeciętnego użytkownika nie jest przyjazny. W praktyce będzie to dynamiczna i dostępna na żądanie wersja "Informacji o Stanie Konta Ubezpieczonego" (IOSK), którą ZUS rozsyła Polakom raz w roku, najczęściej w formie listownej lub elektronicznej na PUE. Tyle że papierowy list często ląduje w szufladzie, a do PUE mało kto zagląda. Przeniesienie tej funkcji do mObywatela, z którego miliony Polaków korzystają niemal codziennie, ma być przełomem.
mObywatel się rozwija i minister cyfryzacji wprowadza tam nowe rozwiązania. My też chcieliśmy od samego początku, żeby zamiast Centralnej Informacji Emerytalnej była ta informacja. Dzisiaj planujemy, żeby w przyszłym roku, myślę, w pierwszej połowie przyszłego roku, to będzie dostępne, bo trzeba zrobić odpowiednią, bezpieczną aplikację - powiedział w programie "Onet Rano. Finansowo" prezes ZUS Zbigniew Derdziuk.




English (US) ·
Polish (PL) ·