Niektórzy stwierdzili, że nie są gotowi na ten film. Inni udali albo udadzą się do kina ze ściśniętym gardłem. „Dom dobry” miał swoją premierę 7 listopada i od razu stał się punktem zapalnym debaty o przemocy domowej. Na Facebooku Glamour.pl, pod postem zapowiadającym nowe dzieło Wojciecha Smarzowskiego, internauci zostawili wiele komentarzy. To nie tylko recenzje i emocje tuż po seansie, ale też relacje z życia.
„Dom dobry”: recenzje nowego filmu Smarzowskiego
Nowy film Wojciecha Smarzowskiego („Wołyń”, „Kler”, „Wesele”) opowiada historię Gośki (Agata Turkot) i jej relacji z Grześkiem (Tomasz Schuchardt) – związku, który z pozornej czułości przeistacza się w spirale kontroli i przemocy. Reżyser rezygnuje z upiększeń: zamiast „filmowych skrótów” dostajemy codzienność przemocy, a obok niej otoczenie, które często milczy. Już przed premierą było wiadomo, że obraz ten uruchomi emocje, ale chyba nikt nie przewidział, że tak mocno.
Pod postem Glamour.pl na Facebooku pojawiły się setki poruszających komentarzy na temat „Dom dobry”. Jedna z internautek napisała, że wszędzie widzi opinie kobiet, które boją się, że reżyser „pojechał do bandzie”, a dla wielu z nich, problem ukazany w filmie, to niestety codzienność. Wyjaśnia, że oprócz strachu, że zobaczą to, czego same doświadczyły, jeszcze większy lęk i ból wywołuje w nich myśl, że pozwalały na to, że nie odeszły i że nikt im nie pomógł, mimo że wolały o tę pomoc.
Ten film powinien obejrzeć każdy policjant, który tłumaczył „sprawami rodzinnymi” takie interwencje
I dodaje, że ten film powinien obejrzeć każdy z nas, by następnym razem, gdy usłyszymy zza ściany krzyk, zadzwonić na policję, a nie jak większość ludzi machnąć ręką. „I ten film powinna obejrzeć każda kobieta, która przeszła przez to piekło i powinna być z siebie dumna, że udało jej się uwolnić, że była na tyle silna, że teraz nic i nikt jej już nie złamie. I mam również nadzieję, że każda mama syna, zrobi wszystko, aby wpoić mu szacunek do drugiego człowieka, a tym bardziej do przyszłej wybranki, i powtarzać jak mantrę, że bicie, znęcanie się jest po prostu nieludzkie i nikt, kto posiada empatię, nie wyrządzi drugiemu takich potworności”.
Pierwsze reakcje widzów po obejrzeniu „Dom dobry”
Kolejne osoby piszą o trudnych emocjach pojawiających się podczas oglądania filmu i nazywają „Dom dobry” ciężkim oraz brutalnie prawdziwym. „Po seansie nie wiedziałam, gdzie podziać myśli. Nigdy przedtem nie miałam uczucia, żeby wyjść z seansu, bo nie dawałam rady”. Pojawiły się też relacje bezpośrednio po seansie w kinie. Wielu widzów nie było w stanie opuścić sali, siedzieli w ciszy i zadumie przez całe napisy końcowe. „Po seansie na sali cisza. U mnie wewnętrzny ścisk przepony podczas oglądania. Niestety historia dotyczy kogoś mi bliskiego. Po rozwodzie trauma się nie kończy, oprawca atakuje dalej za przyzwoleniem sądu. Jak masz pieniądze to i policja gubi dowody, funkcjonariusze tracą pamięć, a jedyne, co pamiętają, że wtedy był wietrzny dzień”.
Wyraźnie też powraca wątek odpowiedzialności społecznej i instytucjonalnej: „Film powinna obejrzeć cała policja przymusowo i wszystkie sądy w całej Polsce przymusowo”. Wiele widzek obawia się seansu, szczególnie te, które doświadczyły przemocy. Jedna z nich zaapelowała: „Nie dam rady obejrzeć i nie muszę. Swoje przeżyłam. Film na pewno robi wrażenie, ale to, co przemoc domowa robi z człowiekiem, jest jeszcze gorsze. Proszę, reagujcie. Nie mówcie, że nie chcecie się wtrącać. Wasza pomoc i wsparcie są nieocenione. Ratują życie. Błagam, nie bądźcie obojętni”. Kolejna dodaje: „Myślę, że film trzeba obejrzeć, bo przede wszystkim poszerza świadomość. Mnóstwo kobiet, które przeszło przez takie związki, jest wyobcowana, zastanawia się, czy nie wyolbrzymiła, a świat często im mówi, że przesadzają, bo przecież ich mąż dla otoczenia jest często spełnieniem marzeń. Temat trzeba podejmować i o nim mówić. To daje też swoiste wsparcie osobom, które przez to przeszły”.
Życzę nam wszystkim siły i umiejętności, żebyśmy wychowali nasze dzieci tak, aby ich wartość płynęła z ich wnętrza, niech nie budują jej słowa i czyny innych ludzi. Niech zawsze wiedzą, że jeśli jest im źle, to mogą wrócić do nas, do domu
W dyskusji wybrzmiewa również perspektywa mężczyzn i zwrócenie uwagi na szerszy kontekst: „Ludzie tak przeżywają ten film, jakby życia nie znali. Obejrzeć to pikuś. Gorzej jakby przyszło to przeżyć”. W wielu opiniach pojawia się uznanie dla tonu filmu, braku uproszczeń i upiększeń: „Poruszający temat i wreszcie film, który nie udaje, że wszystko jest czarno-białe. W relacjach często to, co złe, zaczyna się od rzeczy drobnych i właśnie dlatego tak ważne jest, by o tym mówić. Mam nadzieję, że ten film wywoła potrzebną dyskusję, a nie tylko szok”. „Dom dobry” już pierwszego dnia po premierze stał się czymś więcej, niż tytułem z afisza — zapalnikiem rozmowy o przemocy domowej, reakcji otoczenia i odpowiedzialności instytucji.






English (US) ·
Polish (PL) ·