- Napisz do mnie, jeśli chcesz podzielić się spostrzeżeniami: karolina.branska@medonet.pl
- Jak się dziś czujesz? Zmierz swój Indeks Dobrostanu Psychicznego!
- Więcej aktualnych wiadomości znajdziesz na stronie głównej Onetu
Bezdech senny — najczęstsze zaburzenie snu, które często pozostaje niezdiagnozowane
Obturacyjny bezdech senny to najczęściej występujące zaburzenie snu, które dotyka niemal miliarda osób na świecie, a w Polsce może dotyczyć nawet jednej piątej populacji. Dr hab. Helena Martynowicz z Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu zaznaczyła, że nieleczony bezdech znacząco zwiększa ryzyko zawału serca, udaru mózgu oraz wypadków drogowych.
W rozmowie z PAP ekspertka zwróciła uwagę, że większość przypadków tego schorzenia — którego pełna nazwa to obturacyjny bezdech senny — pozostaje nierozpoznana. Jej zdaniem wynika to z niewystarczającej liczby ośrodków i specjalistów zajmujących się tą chorobą, a także z faktu, że objawy często są bagatelizowane.
Podkreśliła, że zarówno pacjenci, jak i ich bliscy często traktują chrapanie jako coś niegroźnego, a nawet zabawnego, podczas gdy może ono być sygnałem poważnego problemu zdrowotnego. Zaznaczyła, że jeśli chrapaniu towarzyszy częste oddawanie moczu w nocy, nadmierna senność w ciągu dnia, otyłość lub nadciśnienie, ryzyko wystąpienia bezdechu jest bardzo wysokie.
Czytaj też: Problemy ze snem wpływają na ryzyko cukrzycy. Zwróć uwagę na te czynniki.
Zwróciła jednak uwagę, że nie każde chrapanie oznacza bezdech. Wyjaśniła, że może to być tzw. chrapanie proste, pojawiające się np. tylko w pozycji leżącej na plecach lub po spożyciu alkoholu. Dodała, że głośne, nieregularne i uciążliwe chrapanie zawsze powinno być sygnałem do przeprowadzenia diagnostyki w kierunku bezdechu sennego.
Objawy bezdechu sennego: nie tylko chrapanie, ale też senność i nadciśnienie
Ekspertka zaznaczyła również, że obturacyjny bezdech senny wiąże się z wieloma powikłaniami zdrowotnymi, z których aż 80 proc. dotyczy układu sercowo-naczyniowego. Najczęstszym z nich jest nadciśnienie tętnicze. Przypomniała, że około połowa pacjentów z nadciśnieniem cierpi na nierozpoznany bezdech, a jednocześnie połowa osób z bezdechem ma nadciśnienie.
Przeczytaj również: Co trzeba zrobić, by nie chrapać? Lekarz: innego dobrego rozwiązania nie ma.
Zwróciła też uwagę, że choroba może prowadzić do zaburzeń rytmu serca, takich jak migotanie przedsionków czy bloki przedsionkowo-komorowe. Podkreśliła, że migotanie przedsionków zwiększa ryzyko udaru mózgu i niewydolności serca, natomiast bloki mogą prowadzić do groźnych omdleń, a nawet nagłego zatrzymania krążenia.
Obturacyjny bezdech senny może prowadzić nie tylko do chorób serca i udaru, ale również zwiększa ryzyko rozwoju miażdżycy oraz zawału serca, który w wielu przypadkach kończy się śmiercią. Prof. Helena Martynowicz z Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu wyjaśniła, że do takich zdarzeń dochodzi najczęściej nad ranem, kiedy pacjenci znajdują się w fazie snu REM, a poziom tlenu we krwi osiąga najniższe wartości.
Zapoznaj się z historią pacjentki: Michalina przeszła udar mózgu. Ma tylko 28 lat. "Czułam, że wszystkich zawiodłam".
Do typowych powikłań bezdechu należą także problemy z pamięcią, trudności z koncentracją oraz nadmierna senność w ciągu dnia. Ekspertka zaznaczyła, że według szacunków w Stanach Zjednoczonych nawet 40 proc. wypadków na autostradach może mieć związek z sennością, która jest jednym z głównych objawów bezdechu sennego. Dodała, że w Polsce sytuacja prawdopodobnie wygląda podobnie, co stanowi szczególne zagrożenie w zawodach wymagających dużej koncentracji, takich jak kierowcy autobusów czy kontrolerzy ruchu lotniczego.
Jej zdaniem bezdech jest jednak wciąż bagatelizowany. — Nawet na studiach medycznych do niedawna prawie o nim nie uczono, więc wielu lekarzy ma niewielką wiedzę na jego temat. Pacjenci również nie traktują go poważnie. Chrapanie wydaje im się zabawne, może lekko kłopotliwe dla rodziny, ale to wszystko — zauważyła specjalistka.
Jak diagnozuje się bezdech senny? Polisomnografia i poligrafia oddechowa
Proces diagnozowania obturacyjnego bezdechu sennego rozpoczyna się od wstępnej oceny ryzyka, która opiera się na prostych kwestionariuszach — najczęściej wypełnianych podczas wizyty u lekarza podstawowej opieki zdrowotnej. Jeśli wyniki wskazują na podwyższone ryzyko, pacjent powinien zostać skierowany na specjalistyczne badania snu.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoProf. Helena Martynowicz z Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu wyjaśniła, że dostępne są dwie główne metody diagnostyczne. Pierwszą z nich jest polisomnografia — najbardziej kompleksowe badanie, które rejestruje wiele parametrów, takich jak fale mózgowe, oddech, ruchy mięśni czy saturacja. Zaznaczyła jednak, że ze względu na wysokie koszty i ograniczoną dostępność, badanie to jest zarezerwowane głównie dla trudnych przypadków oraz wykorzystywane w celach naukowych.
Drugą metodą jest poligrafia oddechowa, która — jak podkreśliła ekspertka — jest znacznie bardziej dostępna, ponieważ większość przychodni dysponuje odpowiednim sprzętem. Pacjent otrzymuje aparat do domu, śpi z nim przez jedną noc, a następnego dnia na podstawie uzyskanych danych stawiana jest diagnoza. Dodała, że badanie to nie jest refundowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia, co może tłumaczyć jego wciąż niewielką popularność.
Podstawową formą leczenia bezdechu sennego są aparaty CPAP, nazywane potocznie "protezą powietrzną". Prof. Martynowicz zaznaczyła, że zakłada się je wyłącznie na czas snu, a ich stosowanie pozwala swobodnie oddychać, obniża ciśnienie tętnicze, zmniejsza ryzyko zawału serca i arytmii, a przede wszystkim poprawia jakość życia.
Dodała również, że jeszcze kilkanaście lat temu urządzenia CPAP były duże i niewygodne, co sprawiało, że wielu pacjentów obawiało się ich stosowania. Jej zdaniem dziś nie ma już takiej potrzeby, ponieważ nowoczesne aparaty są znacznie mniejsze i bardziej przyjazne użytkownikom.
Przeczytaj również: Chrapanie to oznaka choroby? Profesor wprost: jest groźnym objawem.
Ekspertka zwróciła też uwagę, że część pacjentów z obturacyjnym bezdechem sennym kwalifikuje się do zabiegów laryngologicznych, takich jak usunięcie przerośniętych migdałków podniebiennych. Zaznaczyła, że dotyczy to szczególnie dzieci, a efekty takich interwencji są bardzo dobre — bezdechy ustępują, a jakość snu i życia znacząco się poprawia.
W zeszłym roku na rynku pojawiła się zupełnie nowa opcja terapeutyczna w postaci leku. — To propozycja wyłącznie dla pacjentów z otyłością i bezdechem. Preparat o nazwie tirzepatyt przeszedł pozytywnie badania kliniczne i ma naprawdę rewelacyjną skuteczność. Obniża liczbę bezdechów o 50 proc. w przeciągu 52 tygodni, więc u części stosujących go osób udaje się całkowicie odstawić leczenie aparatem CPAP. To absolutny przełom, który jest dostępny także w Polsce — powiedziała specjalistka.
Dla części pacjentów alternatywą w leczeniu obturacyjnego bezdechu sennego mogą być aparaty wewnątrzustne, stosowane we współpracy ze stomatologami. Prof. Helena Martynowicz wyjaśniła, że urządzenia te wysuwają żuchwę do przodu, co udrażnia drogi oddechowe, skutecznie eliminuje chrapanie i sprawdza się w łagodnych oraz umiarkowanych postaciach choroby.
Bezdech u kobiet: mniej oczywiste objawy, wyższe ryzyko sercowo-naczyniowe
Podsumowując, ekspertka zaznaczyła, że obturacyjny bezdech senny należy do najczęściej występujących, a jednocześnie najbardziej niedocenianych schorzeń na świecie. Według szacunków może dotyczyć nawet miliarda osób globalnie, a w Polsce około 20 proc. populacji.
Redakcja poleca: Zawał serca u kobiet objawia się inaczej. Pielęgniarka wskazuje alarmujące znaki.
Zwróciła również uwagę, że choć powszechnie uważa się, iż bezdech częściej dotyka mężczyzn, to w rzeczywistości kobiety są często niezdiagnozowane. Jej zdaniem wynika to z mniej charakterystycznych objawów — kobiety chrapią ciszej i rzadziej przyznają się do tego podczas wizyt lekarskich. U kobiet choroba może objawiać się m.in. przewlekłym zmęczeniem, kołataniem serca czy nawracającymi bólami głowy. Ekspertka podkreśliła, że ryzyko sercowo-naczyniowe związane z bezdechem okazuje się u kobiet nawet wyższe niż u mężczyzn.