Tusk u Wojewódzkiego i Kędzierskiego. "Jeśli kogoś się w Polsce boją, to mnie"

3 tygodni temu 25

Premier Donald Tusk odniósł się do krytyki i spekulacji o rzekomej demobilizacji koalicji, stwierdzając z całą mocą, że jest głównym przeciwnikiem dla opozycji. W podcaście Onetu Tusk powiedział, że prawdziwą recenzją jego gotowości do walki jest "obsesja" jego przeciwników. Premier jasno postawił sprawę: Jeśli oni się kogoś w Polsce boją, to mnie. I nie baliby się leniwego albo zdemobilizowanego albo sfrustrowanego dziada.

Tusk zdecydowanie odrzucił zarzuty dziennikarzy dotyczące jego rzekomego "zgaszenia" czy braku motywacji. Premier uznał obsesję przeciwników za najlepszy dowód na swoją pełną mobilizację. Prawdziwą recenzją mojego stanu ducha, mobilizacji i gotowości do walki? Nie to, co piszą na mój temat rozczarowani, tylko to, co mówią i piszą ci, którzy uważają mnie za głównego przeciwnika - mówił. Tusk wymienił nazwiska oponentów (Bąkiewicz, Kaczyński, Konfederacja) i zapytał retorycznie: Kogo oni się boją?. Wnioskiem jest jego własna osoba.

Tusk: Ja nie będę Bocheńskim, Bąkiewiczem, Mateckim, Mejzą

Premier przekonywał, że zwycięstwo 15 października miało wymiar ideowy – odrzucenie manipulacji i kłamstwa. Tusk kontrastował obecne rządy z poprzednikami, obiecując utrzymanie kursu: Ja nie będę Bocheńskim, Bąkiewiczem, Mateckim, Mejzą, bo mi się to może opłacić - powiedział. Kluczem do zwycięstwa koalicji było powiedzenie "nie" dla dominacji "bełkotu, kłamstwa i manipulacji". Interesem nie tylko jego, ale i całej Polski, jest to, by "pseudopolityczny syf, który się wszędzie rozlewa, nie będzie dominował w Polsce".

Premier przyznał, że obawia się powrotu narodowo-populistycznej fali, ale nie poddaje się i nie ulega życzeniom oponentów. Tusk odpowiedział twierdząco na pytanie, czy obawia się, że jego rządy mogą być "krótką przerwą" w ramach światowej, europejskiej fali populizmu.

Premier zaznaczył, że gdyby przejmował się "serdecznymi życzeniami o odejściu" na przełomie 2021/2022 r., powinien był zrezygnować. Nie uwierzył w to, że "Tusk jest skończony". Przypomniał również, jak często słyszał o "szklanym suficie" 25% głosów, który udało mu się przełamać.

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Przeczytaj źródło