Izraelski portal Haaretz przed drugą rocznicą ataku Hamasu, a w rezultacie inwazji na Strefę Gazy, rozmawiał z wieloma żołnierzami, którzy odbywali służbę wojskową w palestyńskiej enklawie i nie są już w stanie wrócić na front ze względu na stan psychiczny. Informacje od dyrekcji ds. personelu w izraelskiej armii potwierdzają, że tysiące żołnierzy zostało zwolnionych ze służby lub przeniesionych do ról wspierających.
Żołnierz wypowiadający się pod pseudonimem Yoni opisał zdarzenie z Bajt Lahiji. Usłyszał okrzyk "terroryści!", więc dobiegł do karabinu maszynowego i zaczął strzelać. Ale to nie byli terroryści. - Zobaczyłem ciała dwójki dzieci, może 8- i 10-letnie. Krew była wszędzie, ślady strzałów. Wiedziałem, że to moja wina, że to ja zrobiłem. Poczułem, że zwymiotuję. Po kilku minutach przyjechał dowódca i powiedział chłodno, jakby to nie byli ludzie: "Weszli do strefy eksterminacji, to ich wina, taka jest wojna" - opowiedział dziennikarzom.
Zobacz wideo Izrael nie dotrzymuje umów pokojowych, więc jak Palestyńczycy mają mu ufać?
Po kilku miesiącach widok martwych dzieci nie przestawał dręczyć Yoniego, więc poprosił dowódców o spotkanie ze specjalistą zdrowia psychicznego. - Opowiedziałem mu o wszystkim, a on wytłumaczył, że istnieje coś takiego jak "naruszenie zasad moralnych". To stan, kiedy postępuje się wbrew swoim zasadom i dochodzi do dysonansu między wartościami, w które wierzysz, a twoim zachowaniem" - zreferował żołnierz. Specjalista zarekomendował, by Yoni nie wracał na front. - Mam flashbacki z tego zdarzenia. Ciągle wracają do mnie ich twarze, nie wiem, czy kiedykolwiek je zapomnę - przyznał.
Snajper: Przestałem liczyć zabitych
- Zaczęło się jakieś dwa miesiące temu. Codziennie mieliśmy to samo zadanie: zabezpieczenie pomocy humanitarnej na północy Strefy Gazy - opowiadał Benny, snajper z brygady Nahal. Codziennie rano obierał pozycję i czekał na rozładunek ciężarówek GHF, zmilitaryzowanej fundacji, którą Izrael jako jedyną wpuszcza do Gazy. Kiedy Palestyńczycy podchodzą - według strony izraelskiej - za blisko, snajper ma obowiązek do nich strzelać. - Próbują podchodzić z różnych stron, a ja jestem tu ze snajperką. Oficerowie krzyczą: "zdejmuj go!". Oddaję 50-60 strzałów codziennie, przestałem liczyć zabitych. Nie mam pojęcia, ile osób zabiłem. Wielu. Dzieci - wyznał.
Benny już po kilku dniach czuł efekty psychologiczne, od tego czasu się pogorszyły. - To mnie zabija, naznaczyło mnie na całe życie. Myśli o śmierci mnie nie opuszczają. Czuję brzydki zapach i od razu przychodzi na myśl zapach ciał - opowiedział Haaretzowi. - Trzy razy zsikałem się pod siebie jak czterolatek. Raz przyśniło mi się, że morduję swoją rodzinę. Budzę się 5-6 razy w nocy. Widzę ludzi, których zabiłem. Zrozum, że snajper to nie pilot. Widzi swoje ofiary przez lupę. To okropne - dodał.
Benny stara się o zwolnienie ze służby. Zaciągnął się, bo myślał, że w ten sposób chroni swoich bliskich, dziś uważa, że to błąd. - Nie wierzę oficerom, nie wierzę rządowi. Chcę tylko wydostać się z armii i zacząć życie. Nie wiem, czy to się uda, czy to w ogóle możliwe - przyznał.
Telewizja Kan opisała z kolei przypadek żołnierza, który twierdził, że jego oddział zastrzelił kobietę i jej dwójkę dzieci, którzy weszli do "strefy zabijania". - Zobaczyliśmy trzy sylwetki i strzelaliśmy, zgodnie z rozkazami. Po tym zdarzeniu straciliśmy trzech żołnierzy z powodu PTSD. Mieli koszmary, cierpieli z powodu bezsenności. Ciągle widzieli te dzieci - powiedział. Oficer od zdrowia psychicznego miał uznać, że straumatyzowani żołnierze nadają się do powrotu na front. Inny żołnierz miał usłyszeć od dowódcy, że próbuje wyłgać się ze służby i chce "zdradzić lud Izraela".
- Wróciłem do piekła Gazy. Czuję się jak zombie, ledwo funkcjonuję, budzę się w nocy, jestem wściekły, kopię rzeczy. Czasem przychodzi mi do głowy myśl, by złamać sobie nogę. Nawet raz próbowałem, ale się nie udało - powiedział z kolei żołnierz, któremu grożono więzieniem, jeżeli nie wróci na front. Inny weteran z objawami zespołu stresu pourazowego zginął w samochodzie, który sam podpalił. Wcześniej dwukrotnie zgłaszał się do szpitala, ale był odsyłany bez udzielenia pomocy psychiatrycznej.
"Wyszedł z Gazy, ale Gaza nie wyszła z niego"
Haaretz podkreśla, że wielu żołnierzy zgodę na przeniesienie dopiero po próbach samobójczych. Armia niezgodnie z prawem zwleka z odpowiedzią na pytania o liczbę żołnierzy, którzy próbowali targnąć się na swoje życie lub zostali zwolnieni ze służby z powodu problemów psychicznych. Źródło portalu w Siłach Obronnych Izraela przekonuje, że dane są "dramatyczne".
W czerwcu, podczas dyskusji w Knesecie szef departamentu zdrowia psychicznego w armii miał przekazać, że od października 2023 r. diagnozę PTSD wydano 1135 żołnierzom. Haaretz podkreśla jednak, że to liczba wyłącznie tych, których zdiagnozowano w wojsku i nie obejmuje wszystkich tych, których zwolniono ze służby z powodu innych problemów ze zdrowiem psychicznych, a którzy diagnozę stresu pourazowego usłyszeli już w cywilu i tych, którzy diagnozy nie mają.
Nie liczono też tych, którzy podjęli skuteczne próby targnięcia się na swoje życie. Portal przytacza historię anonimowego żołnierza, który wysłał do rodziny wiadomość o "nietypowym zdarzeniu w Gazie" i zapewnił, że wszystko z nim w porządku, a następnego dnia zabił się przez detonację granatu.
CNN w ubiegłym roku opisał historię operatora buldożerów, który prowadził wyburzenia w Strefie Gazy. 40-letni Eliran Mizrahi zastrzelił się dwa dni przed planowanym powrotem do enklawy. - Wyszedł z Gazy, ale Gaza nie wyszła z niego - powiedziała CNN matka mężczyzny. Jego kolega opowiadał w Knesecie o tym, że buldożerami "rozjeżdżano terrorystów, żywych i martwych, w setkach". - Wszystko wytryskuje - mówił, tłumacząc, dlaczego przestał jeść mięso.
We wrześniu w parlamencie odbyło się wysłuchanie ws. zapobiegania samobójstwom wśród żołnierzy. Weterani rzucili na stół opakowania leków. - Wyleczcie mnie, wyleczcie nas. Życie wymyka mi się z rąk, do cholery. Moim marzeniem jest dostać kulkę między oczy. Jestem żywym trupem, człowiekiem, który nie żyje. (...) Dlaczego muszę tak cierpieć? Dlaczego codziennie próbuje się zabić? Wymazano mnie z tego niby wspaniałego państwa - wykrzykiwał Israel Hayat, młody żołnierz, u którego zdiagnozowano PTSD.
Zobaczyć, do czego ludzie są zdolni
O samobójstwach wśród żołnierzy tuż przed drugą rocznicą 7 października 2023 r. pisze też "The Washington Post". Amir Lorch trafił do Gazy krótko po ataku Hamasu. W rozmowie z dziennikiem przyznał, że widział tam "do czego ludzie są zdolni w zemście, kiedy nikt nie widzi, a na wierzch wychodzi coś mrocznego". Problemy zaczęły się, gdy wrócił do domu - prześladowały go obrazy zwęglonych, zniekształconych ciał, ataki gniewu trwały tygodniami, nie mógł spać ani jeść. Czekał na kolejne wezwanie, z nadzieją, że zostanie zabity w Gazie.
"The Washington Post" podaje, że 11 tys. żołnierzy trafiło na wojskowy program rehabilitacji psychologicznej. "Uważa się, że kolejne dziesiątki tysięcy ma PTSD nieleczone lub nierozpoznane"- dodano. Jak podaje "WaPo", armia ma wysłać do Gazy terapeutów, a trening żołnierzy ma zostać uzupełniony o pierwszą pomoc psychologiczną.
W Izraelu obowiązkową służbę wojskową odbywają wszyscy obywatele po 18. roku życia, z niewielkimi wyjątkami dotyczącymi religii czy zdrowia. Obowiązku odbycia służby nie mają też Arabowie. Służba trwa dwa lata w przypadku kobiet i trzy lata w przypadku mężczyzn. Uchylanie się od służby wojskowej jest karane więzieniem.
---
Jeśli przeżywasz trudności i myślisz o odebraniu sobie życia lub chcesz pomóc osobie zagrożonej samobójstwem, pamiętaj, że możesz skorzystać z bezpłatnych, działających całodobowo numerów pomocowych:
- Centrum Wsparcia dla osób dorosłych w kryzysie psychicznym: 800-70-2222
- Telefon zaufania dla Dzieci i Młodzieży: 116 111
- Telefon wsparcia emocjonalnego dla dorosłych: 116 123
Pod tym linkiem znajdziesz więcej informacji, jak pomóc sobie lub innym, oraz kontakty do organizacji pomagających osobom w kryzysie i ich bliskim.
Jeśli w związku z myślami samobójczymi lub próbą samobójczą występuje zagrożenie życia, w celu natychmiastowej interwencji kryzysowej, zadzwoń na policję pod numer 112 lub udaj się na oddział pogotowia do miejscowego szpitala psychiatrycznego.






English (US) ·
Polish (PL) ·