Walka o fotele. Hołownia nieoczekiwanie stawia warunki. Czarzasty: Gubię się

1 miesiąc temu 17

Szymon Hołownia zapowiedział, że 13 listopada złoży rezygnację z funkcji marszałka Sejmu. Zanim jednak to zrobi, oczekuje spełnienia kilku warunków, które mają zapewnić - jak twierdzi - równowagę w koalicji. Na jego słowa odpowiedział Włodzimierz Czarzasty, który studzi emocje i przypomina o umowie koalicyjnej.

Premier Donald Tusk, wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz i marszałek Sejmu Szymon Hołownia w Sejmie, Warszawa, 25 kwietnia 2024 r. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.pl

Hołownia zapowiada rezygnację i stawia warunki 

Podczas wtorkowej (7 października) konferencji prasowej Szymon Hołownia poinformował, że zgodnie z ustaleniami z Włodzimierzem Czarzastym, złoży rezygnację z funkcji marszałka Sejmu 13 listopada, a jego następcę posłowie wybiorą 19 listopada. To dzień, w którym odbędzie się kolejne posiedzenie Sejmu. Jak wyjaśnił lider Polski 2050, termin ten został ustalony po rozmowie z Czarzastym, aby nie zwoływać dodatkowego posiedzenia tylko w celu wyboru marszałka. Jednocześnie Hołownia zaznaczył, że jego rezygnację musi poprzedzić spełnienie warunków dotyczących składu rządu i podziału stanowisk w koalicji. - Jeśli Lewica ma mieć marszałka i wicepremiera, to Polska 2050 nie może zostać tylko z ministrami i jednym wicemarszałkiem, bo to zaburza równowagę w koalicji - mówił Hołownia we wtorek 7 października. Wskazał też, że jednym z warunków jest nominacja ministerki funduszy i polityki regionalnej Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz na stanowisko wicepremiera. 

Czarzasty: nie będę tłumaczył słów Hołowni 

O słowa lidera Polski 2050 został zapytany w Sejmie Włodzimierz Czarzasty. Wicemarszałek nie krył zaskoczenia tonem wypowiedzi Hołowni i jego warunkami. - Nie będę tłumaczył słów Szymona Hołowni, bo się gubię - powiedział Czarzasty. - Znamy umowę koalicyjną, znamy terminy. Jeśli pan Hołownia chce cokolwiek wnosić w tej sprawie, to powinien zwołać koalicję i o tym porozmawiać. Nie widzę w tym wielkich emocji i nie będę ich podkręcał - dodał. Polityk Lewicy podkreślił też, że to premier Donald Tusk jest liderem koalicji i to on prowadzi rozmowy z poszczególnymi ugrupowaniami w sprawie ewentualnych zmian. 

Zobacz wideo Co zrobić z "patoposłami" w Domu Poselskim? Hołownia: ?To nie jest internat

Lewica nie zgłasza sprzeciwu wobec Pełczyńskiej-Nałęcz 

Czarzasty odniósł się również do kwestii stanowiska wicepremiera dla Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz. Choć nie zajął jednoznacznego stanowiska, zaznaczył, że Lewica nie widzi przeszkód wobec tej kandydatury. - Myślę, że jeśli ta sprawa ma stawać, to Szymon Hołownia powinien o takie spotkanie zabiegać i je zwołać - powiedział. Jak dodał, chodzi o rozmowę liderów koalicyjnych ugrupowań, a nie o publiczne wymienianie warunków. Czarzasty przypomniał też, że umowa koalicyjna jasno określa zasady współpracy i harmonogram zmian w prezydium Sejmu, więc nie ma powodu, by interpretować te kwestie w inny sposób. 

Google News Facebook Instagram YouTube X TikTok
Przeczytaj źródło