Węgierskie tańce wokół rosyjskiej ropy. Orban gotowy narazić się Trumpowi

6 dni temu 11

Viktor Orban przyznał, że Węgry analizują możliwości obejścia sankcji nałożonych na rosyjskie firmy naftowe Rosnieft i Łukoil w ubiegłym tygodniu przez Stany Zjednoczone. Strategię miał omówić o z krajowym koncernem MOL. - Rozpocząłem tydzień od kilku rozmów z kierownictwem MOL. Pracujemy nad tym, jak obejść te sankcje - powiedział Viktor Orban w Radiu Kossuth.

W poniedziałkowym wywiadzie dla francuskiego dziennika "La Republica" poszedł jeszcze dalej. Skrytykował prowadzoną od miesięcy kampanię Donalda Trumpa mającą na celu ograniczenie importu rosyjskiej ropy tak rzez sojuszników, jak i konkurentów: Chiny i Indie. Sankcje Trumpa wobec rosyjskiej ropy nazwał wprost "błędem".

Tak nas widzą na świecie. "Nie walczycie o stołki"

Przypomnijmy, że Stany Zjednoczone nałożyły sankcje na największe rosyjskie koncerny naftowe Rosnieft i Łukoil, oraz ich 34 spółki zależne. Decyzja ta oraz groźby sankcji wtórych wobec wszystkich podmiotów i państw, które będą nadal współpracować z rosyjskimi gigantami. Kolejne firmy, również Indii czy Chin, zadeklarowały ograniczenie importu rosyjskiej ropy naftowej.

Węgry są przekonane, że przekonają Trumpa do wyłączenia ich kraju spod sankcji, gdyż, że ze względu na geograficzne położenie, nie mają innego wyboru i muszą polegać na rosyjskiej ropie. - Ta bitwa nie jest jeszcze przegrana - mówił Orban na antenie radia Kossuth.

Węgry wybrały Rosję

- To zawsze był wyłącznie polityczny wybór. Techniczne możliwości importu surowców alternatywach dla rosyjskich są i były od samego początku - podkreśla w rozmowie z money.pl dr Szymon Kardaś, analityk European Council on Foreign Relations.

Moskwę i Budapeszt od lat łączą energetyczne interesy. Węgry korzystały na wyłączeniu z sankcji na import rosyjskiej ropy ropociągami. Rosja odpowiada za około 87,5 proc. dostaw ropy na Węgry.

Węgierski MOL kupuje ropę od Łukoila, zarówno dla Węgier, jak i dla Słowacji. Węgierski koncern jest bowiem również właścicielem słowackiej firmy Slovnaft. Sprowadza ją południową nitką ropociągu "Przyjaźń". Kwestia rosyjskiej ropy i gazu to wspólny interes Budapesztu i Bratysławy. Oba kraje korzystają z taniego rosyjskiego surowca i pogłębiają swoje powiązania energetyczne z Rosją.

Jak wskazywaliśmy w money.pl, w całym 2024 roku Rosja dostarczyła Węgrom około 4,8 mln ton ropy naftowej. A tylko w pierwszej połowie 2025 roku (do czerwca) Węgry importowały 2,78 mln ton surowca (o 5,35 proc. w porównaniu do tego samego okresu roku poprzedniego).

Dodajmy, że będący przy władzy od dekady węgierski Fidesz Orbana, zamiast ograniczać zależność od Moskwy, pogłębia ją. MOL inwestuje choćby w kolejny ropociąg, którym transportowana będzie rosyjska ropa z Serbii.

Dotychczasowa polityka Węgier dążyła do zaciskania współpracy z Rosją, zarówno na poziomie ropy, gazu czy budowy energetyki atomowej. Do tej pory nie było woli politycznej, aby zmniejszyć zależności od Rosji. Przecież szef MSZ Szijjarto gościł niedawno na tygodniu energetycznym w Moskwie - przypomina dr Kardaś.

Węgry mają alternatywę

Podstawowym pytaniem jest to, czy Węgry faktycznie nie mają wyjścia, jak importować ropę czy gaz właśnie z kierunku rosyjskiego jako państwo śródlądowe? To polityczny przekaz Budapesztu, ale niezgodny z faktycznym stanem.

Węgry mają alternatywę. Już teraz mogą wykorzystać dostawy przez tzw. południowy korytarz rurociągiem przez Chorwację - wskazuje dr Kardaś.

Dlaczego tego nie robią. Chodzi o koszty? Rosyjska ropa jest zwyczajnie tańsza. Dodatkowo Węgrzy skarżą się jednak na rurociąg Adria przebiegający przez Chorwację - podkreślają jego małą przepustowość (200 tys. baryłek dziennie) i wysokie opłaty tranzytowe.

Węgry Węgry © money.pl

Mogą również budować import na podstawie infrastruktury z północy, w tym również przez Słowację i Polskę. Istnieje możliwość wykorzystania infrastruktury rurociągu Przyjaźń (Przyjaźń Północna) w Polsce, który łączy się z południową odnogą rurociągu "Przyjaźń/Drużba". To główny szlak transportu ropy z Polski do Węgier i Słowacji.

Obecna zdolność przeładunkowa Naftoportu wynosi około 40 mln ton rocznie. Jednak rozbudowa terminalu (budowa szóstego stanowiska przeładunkowego) ma na celu zwiększenie tej zdolności do około 49 mln ton rocznie.

- To nie jest tak, że Węgry nic nie robiły przez lata, aby dywersyfikować rosyjskie dostawy. Zmuszone do podjęcia kroków. Przykładem jest podpisanie przez koncern MOL umowy z Shellem, co wskazuje na zmianę w podejściu do polityki energetycznej - zaznacza z kolei Tymon Pastucha, analityk Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.

Poza tym MOL już pięć lat temu zainwestował w azerską ropę i gaz. Kupił od amerykańskiego Chevrona za 1,57 mld dol. 9,57 proc. udziałów w polu naftowym Azeri-Chirag-Gunashli (tzw. ACG) oraz 8,9 proc. w rurociągu BTC (Baku-Tbilisi-Ceyhan). To pole stanowi 15 proc. całkowitej produkcji Grupy MOL i 25 proc. całkowitych rezerw Węgier. Jeszcze w marcu 2023 r. węgierski rząd chwalił się dostawami ropy z azerskich pól naftowych.

Ropa Azeri Light trafia na Węgry i Słowację przez port w Ceyhan w Turcji do Omisalj w Chorwacji, a następnie 90 tys. ton ropy naftowej transportowane jest do jedynej rafinerii na Węgrzech w Duna pod Budapesztem oraz do Bratysławy przez wspomniany rurociąg Adria.

 © MOL Group | MOL

Z resztą współpraca z kazachską państwową spółką paliwową KazMunayGas trwa od 2004 roku. W sierpniu tego roku Węgry sprowadziły 85 tys. ton kaspijskiej ropy i podpisały kolejną umowę na dostawy z KMG na mieszankę gatunków ropy CPC.

- To daje im pole manewru. Azerbejdżan jest jedną z możliwości. Mogą wykorzystać infrastrukturę Turcji poprzez terminale i poprawioną sieć importować ropę czy gaz z tego kierunku. Tych opcji technicznych pojawia się coraz więcej. Fundamentalną przeszkodą jest polityka - ocenia dr Kardaś.

Rafinerie i ropociągi MOL na Węgrzech, Chorwacji i Słowacji. Rafinerie i ropociągi MOL na Węgrzech, Chorwacji i Słowacji. © MOL | mol.hu

Groźne uzależnienie. Trump traci cierpliwość

Choć jeszcze kilka tygodni wcześniej Donald Trump wydawał się przyjmować węgierską linię o braku alternatywy i ze zrozumieniem odnosił się do polityki Orbana, obecnie znacznie zaostrzył swoje stanowisko.

Z nieoficjalnych doniesień Bloomberga wynika, że USA wzmocnią presję na Węgry w sprawie rosyjskiej ropy. Ambasador USA przy NATO Matthew Whitaker powiedział w niedzielę w telewizji Fox News, że Węgry w przeciwieństwie do wielu ich sąsiadów nie przygotowały żadnych planów ani nie podjęły żadnych aktywnych kroków, by ograniczyć import rosyjskiej ropy.

Pewną zmianę widać jednak w raportach węgierskiego rządu. Analitycy zwracają w nich uwagę, że zależność od rosyjskiej energii staje się zagrożeniem dla bezpieczeństwa energetycznego. Zwłaszcza w obecnej sytuacji geopolitycznej. Wnioski opublikowali w zaktualizowanym niedawno projekcie Narodowego Planu Energii i Klimatu (NEKT). Jak zauważył portal Daily News Hungary to diametralna zmiana, w której ministerstwo określa import rosyjskich surowców jako ryzyko, które należy ograniczyć.

"Ze względu na regionalną rolę kraju w dystrybucji produktów naftowych, zarządzanie ryzykiem wynikającym z uzależnienia od importu i dywersyfikacja dostaw ropy naftowej - a tym samym zmniejszenie zależności od dominującego dostawcy, obecnie partnera rosyjskiego - leży nie tylko w interesie Węgier, ale także całego regionu" - wskazują analitycy w NEKT.

Czy ze względu na coraz silniejsze naciski ze strony USA Węgry faktycznie zmienią front? Ekspert PISM jest ostrożny w optymizmie. - Czy będzie zwrot Węgier, czy nie będzie, to dopiero zobaczymy - mówi. Jak podkreśla, Budapeszt prowadzi żywotne interesy z Rosją, dlatego dziś musi lawirować między Putinem, a Trumpem.

Przemysław Ciszak, dziennikarz money.pl

Przeczytaj źródło