Miałem stanowisko dość wysokie, ugruntowaną pozycję, niezłą pensję, więc długo się zastanawiałem, czy odejść – mówi Zbigniew Urbański, który został policyjnym emerytem, mając 39 lat. Zajmował się cyberbezpieczeństwem, ścigał przestępców rozprowadzających pornografię dziecięcą, a pod koniec pracował w Wydziale Prasowym Komendy Głównej Policji. Odszedł, bo dostał lepsze pieniądze. Najpierw związał się z TVN Turbo, później Onetem, Wirtualną Polską.
– Z emerytury kupuję jedzenie dla całej rodziny, zostaje jeszcze na drobne przyjemności, jakieś wyjście do restauracji. Na inne wydatki zarabiam. Zajmuję się produkcją filmów reklamowych, mam swój kanał na YouTubie, poza tym prowadzę gabinet hiperbaryczny. Ludzie ostatnio bardzo chętnie korzystają z tlenoterapii, szczególnie ci, którzy mają trudno gojące się rany, stopy cukrzycowe – opowiada Urbański. Pracuje po 12 godzin dziennie. Jest – jak sobie żartujemy – emerytem zarobionym. W dodatku z 800+: ma dwoje dzieci – jedno w wieku 10, drugie 14 lat. Zanim skończy 65 lat, czyli wejdzie w wiek, w którym większość mężczyzn w tym kraju ustawowo nabywa prawa emerytalne, zdąży być na emeryturze 26 lat. A przed sobą będzie miał – jak wynika z najnowszych wyliczeń GUS dotyczących średniej trwania życia – jeszcze mniej więcej 18 lat brania emerytury.