Zapłacili za reprezentanta Polski 9 milionów euro. Teraz nie mają litości. "Oszust"

1 miesiąc temu 18

Jeszcze nie tak dawno Mateusz Bogusz był wielką nadzieją reprezentacji Polski. Regularnie zdobywał gole w klubie i otrzymywał powołania od Michała Probierza. Po przenosinach do Cruz Azul całkowicie się pogubił. Najlepiej widać to po jego ostatnich występach. Cierpliwość do niego tracą nie tylko media, ale i kibice.

SOCCER-MEXICO-CAZ-QRO/ Fot. REUTERS/Raquel Cunha

Mateusz Bogusz znakomicie radził sobie w Los Angeles FC. Docenił to sam Michał Probierz i dał mu szansę na debiut w seniorskiej kadrze. Po raz pierwszy w biało-czerwonych barwach zagrał 8 września 2024 w meczu z Chorwacją (0:1) w Lidze Narodów. Spędził na murawie nieco ponad 60 minut. Selekcjoner widział w nim potencjał, bo powoływał go na każde zgrupowanie i często dawał mu szansę do gry. Jan Urban tego potencjału nie widzi. Ma to jednak związek z aktualną formą pomocnika, która delikatnie mówiąc, odbiega od oczekiwań.

Zobacz wideo Czy sędziowie powinni być karani za złe decyzje? Kosecki: Dla nich już największą karą jest hejt w Internecie

Mateusz Bogusz stracił błysk. Statystyki mówią same za siebie

Po przenosinach do Cruz Azul w styczniu 2025 Bogusz niemal całkowicie zgasł. Choć początek miał udany, bo regularnie pojawiał się na murawie i potrafił strzelić gole, czy zaliczyć asysty, to w tym sezonie jego występy pozostawiają wiele do życzenia. Początkowo trener mu ufał i wpuszczał na boisko od pierwszych minut, ale w czterech pierwszych spotkaniach odwdzięczył się tylko asystą. Wydaje się, że szkoleniowiec stracił cierpliwość, bo pozbawił go miejsca w "11". Wpuszcza go na murawę, ale z ławki rezerwowych.

Sytuacja Bogusza komplikuje się z każdym występem. Wchodzi tylko na końcówki spotkań, ale zdobyć gola czy asysty nie potrafi. Ma na koncie już dziewięć meczów, a trafienia ani jednego. Tylko ta wspomniana asysta. Po raz ostatni trafiał do siatki 2 czerwca w finale Ligi Mistrzów CONCACAF. Od tego czasu przełamać się nie potrafi, co martwi też meksykańskich dziennikarzy i kibiców.

Zobacz też: Tak PZPN i Legia reagują ws. Janusza Walusia na trybunach. Można się zdziwić. 

Meksykanie zaniepokojeni formą Bugusza. I to poważnie

"Po remisie 2:2 z Queretaro fani ponownie skrytykowali Polaka za słabą grę. Mimo utraty miejsca w podstawowym składzie, trener daje mu szanse, wchodzi z ławki, ale tych szans nie wykorzystuje. Jego brak skuteczności w ataku i izolacja od systemu gry sprawiają, że nie może w pełni wykorzystać swojego potencjału" - czytamy na łamach Vamos Azul. Ba, redakcja przytoczyła też kilka komentarzy kibiców z mediów społecznościowych, w których ci nazywają Polaka "oszustem". Meksykańska ekipa sporo za niego zapłaciła, bo aż osiem i pół mln euro, ale ten, póki co, nie spełnia pokładanych w nim nadziei. Ba, zdaniem tamtejszych mediów, Bogusz "skutecznie przekreśla szanse na powołanie na MŚ", o ile Polska się na nie zakwalifikuje.

Okazję na przełamanie i pierwszą bramkę w tym sezonie Bogusz może dostać już w niedzielę 5 października. Tego dnia Cruz Azul zagra z Tigres UANL. Obecnie ekipa Polaka plasuje się na czwartej lokacie w tabeli ligi meksykańskiej. Do lidera traci ledwie jeden punkt.

Google News Facebook Instagram YouTube X TikTok
Przeczytaj źródło