— To nie jest coś, co mija po miesiącu czy roku. Szczerze mówiąc, nie wiem, czy to kiedykolwiek minie. I choć dziś mam życie, którego pragnęłam, to rana w środku pozostaje i przypomina o sobie każdego dnia — mówi jedna z ofiar Bartłomieja Morawskiego. Za tę zbrodnię został skazany na pięć lat więzienia, ale ukrył się i pozostaje bezkarny. A wiele ofiar Morawskiego wciąż czeka na sprawiedliwość.