Ziobro od razu skomentował decyzję Sejmu. Jego słowa obiegły całą Polskę

1 dzień temu 7

Decyzja Sejmu o uchyleniu immunitetu Zbigniewowi Ziobrze oraz zgodzie na jego aresztowanie wywołała prawdziwą polityczną burzę. Były minister sprawiedliwości nie milczy - w rozmowie z Telewizją Republika ostro skomentował działania rządu i Donalda Tuska.

Ziobro o decyzji Sejmu

Zbigniew Ziobro, przebywający obecnie w Budapeszcie, w ostrych słowach odniósł się do decyzji posłów. Jego zdaniem sprawa ma podłoże polityczne, a działania rządu Donalda Tuska były od dawna zaplanowane.

Donald Tusk kilka dni temu napisał, że będzie areszt i kropka - stwierdził były minister w rozmowie na żywo.

Jak dodał:

Tusk mógł tak napisać, bo przez te długie miesiące Bodnar i Żurek pod jego nadzorem i zlecenie przejmowali wymiar sprawiedliwości.

Ziobro przekonuje, że decyzja Sejmu to element większej układanki politycznej, której celem jest jego całkowite wyeliminowanie z życia publicznego. 

Według polityka Suwerennej Polski, działania obecnego rządu to „polowanie na przeciwników”, a cała sytuacja „ujawnia prawdziwe intencje obozu władzy”.

Ziobro o braku powrotu do kraju

W rozmowie z Telewizją Republika Zbigniew Ziobro ujawnił, dlaczego zdecydował się pozostać poza Polską. Jak tłumaczył, informacja o wniosku o jego areszt pojawiła się w momencie, gdy planował powrót.

To jest niekompetencja Tuska i jego służb, że akurat w takim momencie tego rodzaju wniosek skierowali, bo przecież w innym terminie były duże szanse, że byłbym w kraju - powiedział Ziobro.

Dodał także, że nie wrócił do Polski z obawy przed prowokacją.

Dotarły do mnie informacje z bardzo wiarygodnych źródeł, że ta szajka chciała mnie zatrzymać pod pretekstem jakiegoś działania na gorącym uczynku i w kajdankach doprowadzać (...), abym nie mógł się bronić - przekonywał były minister.

ZOBACZ TAKŻE: Nie żyje kobieta, jej córka w szpitalu. Służby w akcji, droga zablokowana

Fundusz Sprawiedliwości - o co chodzi w sprawie?

Sprawa, w której pojawia się nazwisko Zbigniewa Ziobry, dotyczy Funduszu Sprawiedliwości. Środki z funduszu miały trafiać do ofiar przestępstw oraz służyć pomocy postpenitencjarnej. 

Jednak jak wskazują prokuratura i Najwyższa Izba Kontroli - pieniądze te mogły być wykorzystywane w sposób niezgodny z przeznaczeniem.

Śledczy zarzucają byłemu ministrowi nieprawidłowości w wydatkowaniu ponad 250 milionów złotych. Zbigniew Ziobro usłyszał łącznie 26 zarzutów, jednak sam polityk uważa, że oskarżenia mają charakter polityczny. Jak podkreśla, „prawda w końcu wyjdzie na jaw”, a jego działania „zawsze miały na celu dobro obywateli i ochronę ofiar przestępstw”.

Przeczytaj źródło