Afera o stopnie oficerskie. Siemoniak grzmi po decyzji Nawrockiego. "Duda przestrzegał zasad"

19 godziny temu 7

Minister koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak ostro skrytykował decyzję Karola Nawrockiego o odmowie podpisania awansów na pierwszy stopień oficerski w ABW i SKW. Jak podkreślił, prezydent otrzymuje wszystkie niezbędne informacje od służb, a tworzenie "kryzysu" wokół spotkań indywidualnych z szefami służb nie służy państwu.

Tomasz Siemoniak Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl

Siemoniak grzmi po decyzji Nawrockiego

Minister koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak odniósł się w sobotę do decyzji prezydenta w sprawie przyznania stopni oficerskich. "Wszystkich wzmożonych kwestią relacji prezydent-służby specjalne polityków PiS proszę choćby o jeden przykład indywidualnego spotkania prezydenta z szefem służby specjalnej w okresie grudzień 2023-lipiec 2025. Prezydent Andrzej Duda przestrzegał zasad i rozmawiał o sprawach służb specjalnych z premierem i/lub ministrem koordynatorem (za zgodą i wiedzą premiera). Nigdy nie było cienia wątpliwości, że odmówi podpisania awansów na pierwszy stopień oficerski, nawet jeśli relacje rząd-prezydent były trudne. Są sprawy, którymi się po prostu nie gra" - napisał na portalu X.

"Jego przedstawiciel pracował w kolegium do spraw służb specjalnych. A on sam na piśmie otrzymywał wszystkie właściwe dla jego rangi i odpowiedzialności niejawne informacje od służb. Tak samo otrzymuje je prezydent Karol Nawrocki. Wywoływanie nagłego kryzysu wokół ściągania podległych premierowi szefów służb specjalnych na indywidualne rozmowy z prezydentem (nikt ich nie "odwołał", bo nigdy nie były uzgodnione) oraz blokowania awansów na pierwszy stopień oficerski absolutnie nie służy państwu"- dodał Siemoniak. Z kolei dzień wcześniej nazwał decyzję Karola Nawrockiego "ciosem w system bezpieczeństwa państwa" i "uderzeniem w ludzi chcących służyć Polsce". "To nieprawda, że służby specjalne nie przekazują informacji prezydentowi" - podkreślał. Nawrocki wcześniej, w nagraniu zamieszczonym w mediach społecznościowych, stwierdził, że premier Donald Tusk zabronił szefom służb spotykania się z prezydentem.

Siemoniak napisał, że prezydent otrzymuje - tak samo jak poprzednicy - stosowne informacje, podobnie jak uprawnieni urzędnicy jego kancelarii. Zaznaczył, że współpracę prezydenta ze służbami specjalnymi regulują przepisy, które nie przewidują indywidualnych odpraw prezydenta z szefem służby. Podkreślił, że obok przekazywanych dokumentów formą współpracy prezydenta ze służbami jest Kolegium do spraw Służb Specjalnych, w którym zasiadają przedstawiciele prezydenta i BBN. "Nigdy nie odmówiono im jakichkolwiek informacji. Warto podkreślić, że jedynym przełożonym szefów służb specjalnych jest premier. Nie ma trybu wzywania podwładnych premiera przez inny organ państwowy. Trzeba dodać, że w pismach Kancelarii Prezydenta do szefów służb wśród wskazanych tematów 'odprawy z prezydentem' nie ma kwestii promocji oficerskich" - podkreślił Siemoniak.

Zobacz wideo Reforma sądownictwa. Żurek zaapelował do Nawrockiego

Oburzenie po decyzji Nawrockiego

Karol Nawrocki odmówił podpisania promocji na pierwszy stopień oficerski w Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Służbie Kontrwywiadu Wojskowego. Pałac Prezydencki nie przedstawił jeszcze uzasadnienia decyzji Nawrockiego. Promocję na pierwszy stopień oficerski miało otrzymać 136 osób. "Młodzi ludzie po studiach, po kursach oficerskich idą tam nie dla kariery - to są patrioci. Wszyscy czekali na te pierwsze stopnie oficerskie: oni - przyszli bohaterowie, ich rodziny, ich matki. Idą tam, żeby służyć Polsce - to jest ich jedyny wybór. I oni właśnie, przed 11 listopada, mieli dostać promocje na pierwszy stopień oficerski. Nie dostaną - nie wiem, dlaczego. Tym razem prezydent uznał, że nie podpisze tych promocji. To dalszy ciąg jego wojny z polskim rządem. Żeby być prezydentem, nie wystarczy wygrać wyborów" - mówił premier Donald Tusk w nagraniu opublikowanym na platformie X.

Rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński powiedział Polskiemu Radiu, że decyzja prezydenta jest bezprecedensowa. Podkreślił, że wszyscy kandydaci, którzy mieli otrzymać pierwszy stopień oficerski, mają kwalifikacje do promocji. - Decyzja prezydenta jest niezrozumiała. Rozmawiałem z funkcjonariuszami ABW i SKW i są - delikatnie mówiąc - zaskoczeni i bardzo zniesmaczeni - powiedział. Z kolei wiceszef MON Cezary Tomczyk mówił, że te osoby służą już w wywiadzie i działania prezydenta blokują nie tylko ich dalszą karierę, lecz także wykonywanie obowiązków na rzecz bezpieczeństwa państwa. - Mówimy o polskich oficerach, polskich funkcjonariuszach - młodych ludziach, którzy budują swoje kariery i bronią naszego kraju na przykład przed Rosjanami. Mam nadzieję, że przyjdzie refleksja z Pałacu Prezydenckiego i ludzie, którzy dzisiaj doradzają prezydentowi, będą doradzali mądrzej - powiedział.

Google News Facebook Instagram YouTube X TikTok
Przeczytaj źródło