Wielkie emocje zafundowali swoim kibicom siatkarze USA i Bułgarii w ostatnim meczu ćwierćfinałowym mistrzostw świata. Bułgarzy przegrywali już 0:2 w setach, a potem nastąpił niesamowity zwrot. Weszli na zdecydowanie wyższy poziom, zmuszali rywali do błędów, co doprowadziło do... tie-breaka. I to właśnie on wyłonił półfinalistę!
Screen serwis X - Volleyball World
Polska, Bułgaria, USA - tylko te trzy drużyny były do czwartku jedynymi, które miały na mistrzostwach świata na Filipinach komplet zwycięstw. Wiadomo było, że się to zmieni, bo w ostatnim ćwierćfinale Amerykanie zmierzyli się właśnie z Bułgarami.
Wielkie emocje w meczu USA - Bułgaria. Amerykanie prowadzili 2:0 i nagle stało się to
Od początku czwartkowego meczu zespołem lepszym byli Amerykanie i szybko wypracowali kilkupunktową przewagę (5:2, 7:4, 15:10). W końcówce pierwszego seta zmarnowali aż trzy piłki setowe, a trzecią po najpiękniejszej i najdłużej akcji meczu, zakończonej autowym atakiem Gabriela Garcii. Przy czwartej piłce setowej Aleksandar Nikolov, przyjmujący Bułgarów posłał piłkę w siatkę.
Od początku drugiego seta długo prowadzili Bułgarzy. Przy stanie 13:13 w polu zagrywki stanął rozgrywający Amerykanów Micah Christenson, a opuścił je, gdy jego zespół wygrywał 17:13. Bułgarzy w tym okresie nie skończyli kilka ataków, a kontry rywali były bezlitosne. Amerykanie zwyciężyli tę partię 25:19, a skończyli ją skutecznym blokiem w kontrze po pierwszej piłce setowej.
- Amerykanie wygrali bezapelacyjnie. Przerażające jest, jak Bułgarzy grają źle w ataku i jak dużo mają słabości w innych elementach. Amerykanie mają dotychczas rewelacyjne 80 proc. w przyjęciu, plus to, co wyprawia niesamowity libero Erik Shoji. Bułgarzy w przerwie mówili w wywiadach, że wciąż wierzą. Zobaczymy, czy będą mieć wiarę na boisku - mówił wtedy komentator Polsatu Sport.
Bułgarzy wróci do gry. I doszło do tie-breaka. Wielkie emocje na koniec
Bułgarzy potrafili wrócić do gry i od początku trzeciego seta grali znakomicie. W dodatku Amerykanie słabiej zaczęli grać przede wszystkim w ataku. W efekcie Bułgarzy w połowie seta prowadzili aż 16:11, a potem jeszcze powiększyli przewagę. Pozwolili rywalom zdobyć tylko 17 punktów.
Czwarta partia była bardzo wyrównana. Najlepiej świadczą o tym liczby - żadnej z drużyn nie udało się wypracować wyższej niż dwupunktowej przewagi aż do ostatniej akcji seta. Przy stanie 22:22 Garcia zepsuł zagrywkę, a po chwili Bułgarzy wygrali kontrę i mieli dwie piłki setowe. Wykorzystali pierwszą, bo świetnie zagrali blokiem.
Doszło do tie-breaka. A w nim rywalizacja znów była bardzo zacięta. Przynajmniej na początku. Bo później nakręceni Bułgarzy zaczęli odjeżdżać przeciwnikom. Brylowali szczególnie bracia Nikolov. Prowadzili 6:3, co sprowokowało trenera Amerykanów do wzięcia przerwy. Ta na niewiele się zdała, bo wtedy nie wyrwała Bułgarów z transu. To nie był jednak koniec emocji. Widać było, że Nikolovowi i spółce trudno jest utrzymać nerwy na wodzy i popełnili kilka prostych błędów. To jednak nie przeszkodziło, by wygrać tie-breaka i zapewnić sobie awans!
Zobacz także: Poleciała na Filipiny na mecze Polaków. "Serce się łamie"
Najwięcej punktów dla zwycięzców zdobył Aleksandar Nikolov - 29 pkt, a dla przegranych Ethan Champlin - 17 pkt. Bułgaria w półfinale zagra z największą rewelacją turnieju - Czechami, którzy w czwartek wygrali 3:1 z Irańczykami. W drugim starciu o finał Polacy zmierzą się z Włochami.

1 miesiąc temu
24







English (US) ·
Polish (PL) ·