Obecnie na czele Fundacji stoi Cornelia Pieper – doświadczona polityk, była wiceminister spraw zagranicznych Niemiec, a przez ponad dekadę konsul generalna Niemiec w Gdańsku. Jak podkreśla niemiecka prasa, Pieper „mówi płynnie po polsku i ma świetne kontakty w polskiej polityce i świecie nauki”.
Tym większe zaskoczenie wywołała kandydatura zgłoszona przez bawarskie Ministerstwo Nauki kierowane przez CSU. Resort zaproponował na to stanowisko 46-letniego Tobiasa Thalhammera – lokalnego polityka CSU, byłego szefa frakcji w parlamencie landowym Bawarii, a jednocześnie piosenkarza występującego w stylistyce disco polo.
„Tobias kto?” – to reakcja, która miała paść podczas pierwszych rozmów w Fundacji. Jak opisuje „Frankfurter Allgemeine Zeitung”, dla wielu osób w polsko-niemieckich kręgach naukowych kandydatura Thalhammera była kompletnym zaskoczeniem.
„Toby z Monachium” i jego śląska tęsknota
Thalhammer rzeczywiście nie jest w Polsce anonimowy. Jako „Toby z Monachium” zdobył popularność wśród fanów muzyki tanecznej i „szlagierów”, które śpiewa po polsku. Jak można przeczytać w Wikipedii, „mimo że jest Niemcem, wykonuje rdzennie polską muzykę disco polo. Nazwy płyt, a także tytuły i teksty niektórych piosenek wskazują na szczególne przywiązanie artysty do Śląska. Karierę muzyczną rozpoczął w 2009 r. nagranym wspólnie z Zespołem Proskauer Echo utworem pt. Tynsknota za Slunskiem, śpiewanym w gwarze śląskiej”.
Ministerstwo Nauki w liście do członków kuratorium PNFN zachwala Thalhammera jako „człowieka mocno związanego z Polską, zarówno zawodowo, jak i prywatnie”. Resort przekonuje, że dzięki połączeniu „zaangażowania politycznego i kulturalnego” z doświadczeniem akademickim kandydat może stać się „ważnym motorem napędowym fundacji”.
Zaskoczenie i złość po obu stronach Odry
Według „Frankfurter Allgemeine Zeitung” kandydatura wywołała „zaskoczenie, a nawet złość” zarówno po stronie polskiej, jak i niemieckiej. Członkowie zarządu PNFN mają poważne wątpliwości, czy Thalhammer ma wystarczające kompetencje, by kierować fundacją. Brakuje mu doświadczenia w środowisku naukowym i dorobku w dziedzinie badań.
Oburzenie wzbudził też sam sposób procedowania – propozycja została przedstawiona bez wcześniejszych konsultacji z Polską, co w przypadku instytucji dwunarodowej uznano za poważne naruszenie zasad współpracy.
Polsko-Niemiecka Fundacja na rzecz Nauki – wspólna misja z disco polo w tle
Fundacja została powołana w 2008 roku. Jej celem jest „wspieranie nauki oraz porozumienia między narodami poprzez zacieśnianie współpracy studentów, naukowców i badaczy z Polski i Niemiec”. PNFN finansuje projekty kooperacyjne w dziedzinie humanistyki, kulturoznawstwa, prawa oraz nauk społecznych i ekonomicznych.
Na czele zarządu stoją obecnie Cornelia Pieper i jej zastępca, prof. Jan Rydel z Uniwersytetu Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie.
Partyjny klucz zamiast dialogu
Według ustaleń „Frankfurter Allgemeine Zeitung” kandydatura Thalhammera ma podłoże polityczne. To efekt partyjnych rozgrywek w Niemczech – kontrolowane przez CSU ministerstwo zgłosiło „swojego człowieka”.
Resort nie zaprzecza, że wybór ma wymiar polityczny. W odpowiedzi na pytania niemieckich dziennikarzy ministerstwo stwierdziło, że poprzednie władze (z FDP) również kierowały się „partyjnym kluczem”. Co więcej, przedstawiciele resortu uznali za „przejaw arogancji” odmawianie Thalhammerowi kompetencji z powodu jego działalności muzycznej.
Profesor Stefan Troebst, członek kuratorium PNFN, nie kryje oburzenia: – Nie rozumiem, dlaczego osoba z wieloletnim doświadczeniem w stosunkach politycznych i kulturalnych między Niemcami a Polską, czyli Cornelia Pieper, miałaby zostać zastąpiona przez „lokalnego polityka, który zajmuje się przede wszystkim śpiewaniem piosenek i produkcją muzyczną”.
Decyzja już w listopadzie
Wszystko wskazuje na to, że opór wobec tej kandydatury będzie zbyt duży, by mogła zostać zaakceptowana. Decyzja o nowych władzach fundacji zapadnie na początku listopada.
Cornelia Pieper, jak donosi prasa, jest gotowa kontynuować swoją misję. Ma wciąż duże poparcie wśród członków zarządu i środowisk naukowych po obu stronach Odry.
Spór o przewodnictwo w Fundacji to jednak coś więcej niż personalna rywalizacja. To test jakości polsko-niemieckiej współpracy naukowej i pytanie o wzajemny szacunek w relacjach partnerskich.
Dla Polski stawką są nie tylko wspólne granty i projekty badawcze, ale także wpływ na kierunki rozwoju wspólnej polityki naukowej. Czy o kluczowych decyzjach będą decydować kompetencje i współpraca, czy partyjne kalkulacje?
W najbliższych tygodniach okaże się, czy Berlin zdecyduje się na dialog, czy też postawi na własnego kandydata mimo sprzeciwu partnera z Warszawy.
A jak prezentuje się Toby z Monachium można posłuchać poniżej.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję

1 tydzień temu
9







English (US) ·
Polish (PL) ·