Darmowa woda w restauracjach? Tego chce Lewica. Krótki komentarz Chajzera

1 miesiąc temu 22

Data utworzenia: 25 września 2025, 17:55.

Filip Chajzer, były prezenter znany z wielu programów telewizyjnych, dziś coraz mocniej kojarzony jest nie z mediami, lecz z gastronomią. Franczyza, food trucki, własne lokale — przeszedł niemal każdą ścieżkę w tej branży i dobrze wie, że to nie tylko pasja, ale i ogromne wyzwanie finansowe. W rozmowie z "Faktem" opowiedział, jak wygląda codzienność restauratora, z jakimi kosztami musi się mierzyć. Zdradził również, co sądzi o propozycji wprowadzenia obowiązku darmowej wody w restauracjach, która trafiła niedawno do Sejmu.

Filip Chajzer ma bogate doświadczenie w branży gastronomicznej. W rozmowie z "Faktem" powiedział, co sądzi o pomyśle serwowania darmowej wody w restauracjach, który trafił do Sejmu.
Filip Chajzer ma bogate doświadczenie w branży gastronomicznej. W rozmowie z "Faktem" powiedział, co sądzi o pomyśle serwowania darmowej wody w restauracjach, który trafił do Sejmu. Foto: 123RF / Aleksander Majdański / Damian Burzykowski / newspix.pl

Obecnie Filip Chajzer całkowicie poświęcił się gastronomii — jego oczkiem w głowie stała się marka Kreuzberg Kraft Kebap. Zaczynał od food trucków w Warszawie, teraz rozwija sieć lokali stacjonarnych i marzy o tym, by jego kebab stał się rozpoznawalnym punktem na kulinarnej mapie Polski. Jak wielokrotnie dawał do zrozumienia, kebab to dla niego nie tylko biznes, ale prawdziwa pasja — od testowania smaków i sosów po planowanie kolejnych otwarć w różnych miastach.

Filip Chajzer o swoim gastro-biznesie. "Zawsze chciałem mieć McDonalda, ale..."

— W mediach byłem trochę przez przypadek. Zawsze marzyłem o dużym biznesie. Jeszcze na studiach, za wszystkie zarobione pieniądze, otworzyłem franczyzę Subwaya. To były jedne z pierwszych w Polsce — wspomina Filip Chajzer w rozmowie z "Faktem". — Potem kariera w telewizji rozkręciła się sama, a gastronomia zeszła na drugi plan. Kiedy telewizja naturalnie się skończyła, postanowiłem wrócić do swojego marzenia. Zawsze chciałem mieć McDonalda, ale w końcu pomyślałem: "Po co pracować na czyjąś markę, skoro mogę stworzyć własną?" — dodaje.

Dziś gastronomia jest dla niego nie tylko źródłem utrzymania, ale i czymś, co idealnie pasuje do jego charakteru. — Mam mocno zaawansowane ADHD, a gastronomia to praca w niekończącym się kryzysie. Dostawy, pracownicy, czas — zawsze coś się dzieje. To nie jest stres, to jest adrenalina. Każdy właściciel lokalu wie, że od rana do nocy trwa pożar. Ja w tym się świetnie odnajduję — mówi.

Zobacz też: Tabliczka w restauracji oburzyła klientkę i rozgrzała internet. Poszło o specjalną strefę

Darmowa woda w restauracji? "Absolutne minimum"

Nie ukrywa jednak, że gastronomia wiążę się ze sporymi kosztami. — Kiedy ludzie mówią, że mój kebab jest za drogi, to pytam: jak miałby być tańszy? Skoro wołowina kosztuje dziś 50 zł za kilogram, to nie chce sobie wyobrażać, co musi być w kebabie za 15-16 zł. Wszystko robimy ręcznie — placki, bułki, mięso marynujemy sami, sosy przygotowujemy na miejscu. To praca ludzi, to prąd, ZUS i podatki. Takie są czasy, wszystko jest drogie i widać to w cenie końcowej — podkreśla.

W rozmowie odniósł się też do propozycji darmowej wody w restauracjach, którą zajmuje się Sejm. — Absolutnie jestem za. W cywilizowanych krajach Zachodu woda to standard — kelner zaczyna od podania wody i to jest oczywiste. Woda to pomijalny koszt, ułamek wydatków. W kebabach popularne jest podawanie herbaty za darmo i to się świetnie sprawdza. Uważam, że taki ukłon w stronę klienta to absolutne minimum — zaznacza.

Czytaj również: Projekt, który wstrząśnie relacjami państwa i Kościoła. PSL i Nawrocki przed trudnym wyborem

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.

Newsletter

Najlepsze teksty z Faktu! Bądź na bieżąco z informacjami ze świata i Polski

Zapisz się

Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas!

Napisz list do redakcji

Przeczytaj źródło