Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
Licytacja rozpoczęła się od 2 mln dol. i szybko osiągnęła cenę 4,3 mln dol., do których doliczono 1 mln dol. w podatkach i opłatach. Właściciel meteorytu, oznaczonego jako NWA 16788, pozostaje nieznany. Jak podkreślił dom aukcyjny, skała jest o 70 proc. większa od drugiego co do wielkości znanego fragmentu Marsa znalezionego na Ziemi, a jej długość osiąga niemal 38 cm.
— To największy kawałek Marsa, jaki posiadamy na naszej planecie — zaznaczyła Cassandra Hatton, wiceprzewodnicząca działu nauki i historii naturalnej w Sotheby’s. Ekspertka mówiła, że fakt, iż meteoryt wylądował na suchym lądzie, a nie w wodach stanowiących 70 proc. powierzchni Ziemi, to niezwykłe zrządzenie losu.
Według Sotheby’s, unikatowy fragment oderwał się od powierzchni czerwonej planety na skutek uderzenia asteroidy. Następnie przemierzył 250 mln km, aby ostatecznie spaść na pustynię Sahara w nigeryjskim regionie Agadez. Jego odkrycie nastąpiło dzięki łowcy meteorytów w listopadzie 2023 r.
Marsjańskie meteoryty, takie jak NWA 16788, są rzadkością. To zaledwie 400 egzemplarzy spośród 77 tys. oficjalnie uznanych meteorytów. Przed aukcją NWA 16788 był prezentowany na prestiżowych wystawach. Pokazywała go m.in. Włoska Agencja Kosmiczna w Rzymie i prywatna galeria w Toskanii. Wydarzenie wzbudziło liczne emocje, a przed licytacją profesor Steve Brusatte z Uniwersytetu w Edynburgu wyraził obawy, że „byłoby szkoda, gdyby kamień zniknął w skarbcu oligarchy”.
Aukcja była częścią większego cyklu „Geek Week”, w ramach którego oferowano kolekcje związane z historią naturalną, nauką, technologią i eksploracją kosmosu.